• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wybrały wódkę zamiast dzieci

(boj)
23 sierpnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Matka alkoholiczka z Gdyni może na 5 lat trafić do więzienia, zaś dzieci odebrano jej już teraz. Inna rozrywkowa gdynianka nie potrafiła się opanować nawet wtedy, kiedy jej potomstwo było u niej na przepustce z domu dziecka.

Kobieta z Karwin najpierw pozostawiła swoje dzieci na kilkanaście godzin same w mieszkaniu. Wśród nich było 14-miesięczne maleństwo, siedmio- oraz trzynastolatek.

O sprawie policjanci dowiedzieli się od sąsiadów. Przyjechali do mieszkania, w którym znajdowały się dzieci w takim stanie, że trzeba było wezwać do nich lekarza. Po badaniu, maluch przewieziony został do ośrodka socjalizacyjnego w Gdyni, 7-latek do ojca, a 13-latek do domu dziecka.

Kobieta została zatrzymana. Pierwsze badanie alkomatem wykazało 2,74 promille, drugie jeszcze więcej, bo 2,86. Jak się okazało, nie był to pierwszy przypadek takiego potraktowania własnych dzieci przez kobietę - podało w specjalnym komunikacie biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji.

Kobiecie przedstawiono zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 5. Sprawę przekazano do Sądu Rodzinnego w Gdyni, który zdecyduje o losie dzieci.

Inna matka, w innej dzielnicy Gdyni także wolała się napić, niż opiekować się swoimi dziećmi. Na Wzgórzu Św. Maksymiliana policjanci zostali zawiadomieni o dwóch dziewczynkach w wieku 5 i 8 lat, chodzących po ulicy bez opieki. Po sprawdzeniu okazało się, że matka zostawionych samopas dzieci była nietrzeźwa - miała 1,6 promille.

Dzieci zostały odwiezione do Domu Dziecka, gdzie już wcześniej zostały umieszczone decyzją Sądu Rodzinnego. U matki przebywały na tzw. wakacyjnej przepustce.

Tydzień wcześniej ta sama kobieta zgłosiła zaginięcie dwóch synów w wieku 6 i 12 lat. Okazało się, że chłopcy również wrócili do domu dziecka, podobnie jak siostry umieszczone tam decyzją sądu. W tym przypadku kobieta odpowie za pozostawienie dzieci bez opieki przed sądem grodzkim.
(boj)

Opinie (55) 3 zablokowane

  • Dokładnie

    nie bronię nawalonych matek, ale na nie jest o wiele większa presja społeczna. Tatuś może sobie chodzić w tango i potem jeszcze gallux powie, że chłop co sobie w czajnik raz na jakiś czas nie da, to nie chłop. Z kolei jak w tango pójdzie matka, to wszyscy jojczą że straszna pijaczka i wódka dla niej ważniejsza niż dzieci. Pytam: gdzie byli ojcowie tych dzieci? Same sobie ich w końcu nie zmontowały.

    • 0 0

  • Czarna Żmija

    Tatuś kocha dzieci tak długo jak kocha ich matkę, zarówno tatuś nie pijacy jak i pijacy... oczywiscie to nie regula, ale czesta rutyna. A jak tatuś mamusi nie kochał już na początku wspólnego pożycia, to tym bardziej pózniej zapomni o swoim potomstwie "niech państwo nim się zajmie, ja mam ważniejsze sprawy na glowie..."
    A co do tatusiów i mamuś pijących, lejących i innych - popieram wypowiedź anonimka - STERYLIZACJA, żeby więcej dzieci "nie montowali".

    • 0 0

  • szly dziewczyny na maliny???

    na stole stoi butelka wina a w lozku lezy naga dziewczyna ( zmija) ja lubie sexxxxx dziki szalony ja lubie sex i cudze zony.zmija chcesz sie ze mna umowic jeszcze przed zamaz pojsciem.?????? odpisz czy ty jestes ta zmija z rajuuuu? co namowilas do zla adama????????

    • 0 0

  • Nibylandia

    Szkoda, że nic mądrego na ten temat nie da sie tak naprawdę wymyśleć. Człowiek ma wolną wolę i nigdy nie wiadomo w jaki nałóg popadnie. Alkohol, telewizja, internet, shoping, pracoholizm itd. wszystko to potrafi sprawić, że dzieci pozostają samotne, kiedy rodzic odpływa w wirtualną rzeczywistość, do swojej "Nibylandii".

    A mądralów od sterylizacji pierwszych odsyłam do chirurga. Polecam im także amputować głowę, kiedy mają katar, żeby nie kichali i nie smarkali.

    • 0 0

  • Jest wielu ojców, którym uniemożliwia się zajmowanie dziećmi, separuje się od nich ich pociechy....a matki....widać są różne:) U nas w Stowarzyszeniu czesto spotykamy się z takimi "cudami" - sąd ustala miejsce pobytu dziecka przy matce-pijaczce, a ojcu, który by życie za dzieciaka oddał, ogranicza się kontakty do np. dwóch godzin tygodniowo.
    Czy ktoś o tym pisze artykuły? Nie. Bo to nie chodliwy temat - chodliwym tematem jest biedna matka-polka i bestia, jej mąż. O katowanych psychicznie (i fizycznie często i gęsto) ojcach, jakoś nikt nie kawpi się napisać; a szkoda, bo my ojcowie też cierpimy i to bardzo.
    pzdr, Tomek
    Stowarzyszenie na Rzecz Poszanowania Prawa Dzieci i Rodziny
    "Ojcowie z Trójmiasta"

    • 0 0

  • ojcowie.pl

    Wiesz, ja wiem że życie się różnie układa, ale tatusiowie też są różni.
    Po lekturze forum W Stronę Ojca i Samodzielna mama twierdzę, że facetów którzy chcą utrzymywać kontakty z dzieckiem jest pewnie z 10%. Reszta - uwielbia się pieścić ze sobą jacy to są skrzywdzeni, ale jak trzeba coś konkretnie dla dziecka zrobić, to ich nie ma.

    • 0 0

  • 10%? Hm...chyba jest nas więcej niż 10% sądząc po odwiedzinach na naszej stronie i forum, dziesiątkach wizyt w sądach rodzinnych trójmiasta, interwencjach, udzielania doraźnej pomocy prawnej potrzebującym.
    Obawiam się, że kierujesz się stereotypem mężczyzny z paskiem w ręku, którego umieszcza się na billboardach. Może pokuś się na zgłębienie problemu z drugiej strony - my mężczyźni kochamy swoje dzieci nie mniej niż ich matki...ale nikogo nasza miłość do dzieci nie interesuje.

    • 0 0

  • Prawdopodobnie jesteście skrzywdzeni

    przez stereotyp migającego się od alimentów tatusia, który odwiedza dzieci raz na ruski rok, kupi im po gumie do żucia i już uważa się za wspaniałego ojca.
    Niestety, większość jest taka jak to opisałam, przez to cierpi ta mniejszość, która chce utrzymywać kontakty z dzieckiem. Powiedz mi jednak, co ja mam sobie pomyśleć, kiedy na W Stronę Ojca czytam faceta piszącego, że nie daje b. żonie więcej niż 150 zł, bo nie chce żeby ona sobie za jego pieniądze rajstopy kupowała i wyjeżdżała na wczasy zagraniczne?

    • 0 0

  • czarna zmija lapie kija

    tatusiowie sa rozni kwadratowi i podlozniii. a ty pijesz zmija tez????? czy lykasz??? ciekawe czy uzywasz musztardowki tatusia??a ja dalej ukladam kafelki zmija nie narzekam na brak zajecia jak twoji koledzy po studiach?? a wy uczeni jestesci tacyyyy madrzy. ty tez zmija pisata i cytata wszystko wiesz ale nie wdrazasz tego w zycie dla dobra spoleczenstwa. liberalna feministka. jak to sie stala zmija ze nie masz wartosci narodwych w sobie. co ty za stwor jestes?????? ze idziesz na latwizne .bys wszystko zreformowala. a ty wiesz zmija ze wino francuskie czym starsze to lepszeee. hehehehehe

    • 0 0

  • nie karcić lecz leczyć i pomagać

    Nikt kto nie był Alkocholikiem nie wie i nie dowie się co oznacza owo słowo . Ci ludzie sa chorzy ! Popełniają w swoim życiu największe błędy za które kiedyś przyjdzie im zapłacić najwyższą cenę . Cierpia na ytym najbliżsi oraz ich dzieci . Ale to jest choroba . Oni nie są świdomi tego co robią . Jedynym ratunkiem dla takich sytuacji jest leczenie i opieka nad takimi rodzinami . To jest jedyna szansa dla niech i ich rodzin . Nie odwracajmy głowy od takich problemów , reagujmy póki jest czas . Nawet zgłaszając ich potajemnie na leczenia czy dozory kuratorskie . Być moze kiedyś nam podziękują za ratunek życia . Nie pozwólmy aby małe niewinne dzieci cierpiały .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane