- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (458 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (54 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (196 opinii)
- 4 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (177 opinii)
- 5 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (68 opinii)
- 6 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
Wyburzają zabytek w Gdyni. Legalnie?
Zabytkowa olejarnia w gdyńskim porcie znika z powierzchni ziemi. Właściciel terenu ma pozwolenie na wyburzenie, choć obiekt wpisany jest do gminnej ewidencji zabytków.
- Mamy wszystkie niezbędne pozwolenia, pierwsze słyszę, żeby ten obiekt był zabytkiem - zarzeka się Ryszard Matyka, prezes firmy Vistal, właściciela gruntu.
Gdyński konserwator zabytków Robert Hirsch o wyburzeniu dowiedział się od dziennikarzy. We wtorek w jego biurze telefony rozgrzewały się do czerwoności, trwało sprawdzanie jak to się stało, że zabytek jest burzony.
- Być może zgoda została wydana przed wpisaniem go do ewidencji, co nastąpiło w czerwcu ubiegłego roku. Trzeba to dokładnie wyjaśnić, ale nie zapominać również o zdrowym rozsądku. W ewidencji mamy 1,6 tys. obiektów, większość o niewielkiej wartości. Najcenniejsze już zostały objęte ścisłą ochroną - przekonuje Robert Hirsch.
Była olejarnia to jeden z pierwszych budynków, które zostały wybudowany w porcie w Gdyni. Ma charakterystyczną, przyciągającą uwagę fasadę z napisem "Union". Mniejsze części budynku już zostały zburzone, została jeszcze jego główna, podziurawiona i rozpadająca się część.
W miejscu wyburzonego budynku powstanie zakład produkcyjny, który ma dać pracę nawet 200 osobom. Chyba, że właściciel będzie miał kłopoty związane z wyburzeniem.
- Sprawdzimy stan prawny, ale łańcuchem przywiązywać się tam nikt nie będzie. Warto pamiętać, że to teren zamknięty, przeznaczony dla budynków przemysłowych. Szkoda by go było, bo jest efektowny wizualnie, ale z drugiej strony nie ma mowy o jego zwiedzaniu. Musi więc być granica rozsądku, która przebiega pomiędzy wartościowymi zabytkami, jak choćby łuszczarnia ryżu, chłodnia portowa czy elewator zbożowy, a pozostałymi, które mogą ustąpić miejsca wartościowym inwestycjom - podkreśla Robert Hirsch.
Miejsca
Opinie (220) ponad 20 zablokowanych
-
2011-05-18 15:14
alternatywa dla CSG Gdańsk:) fajna imprezownia by była
- 4 0
-
2011-05-18 15:18
pan Hirsch powinien wylecieć ze stołka, bo z jego wypowiedzi wynika, że
zabytek o małej wartości nie jest taki ważny więc można go zburzyć. Miastu gratuluję "kompetentnego" urzędnika. Wszystko da się załatwić, a widać że to ten pan ma monopol na decydowanie o tym co jest ważnym zabytkiem w Gdyni, a co nim nie jest. Biedna moja Gdynia...
- 5 3
-
2011-05-18 15:44
zrownac z ziemia !!
dworzec tez ;>- 2 4
-
2011-05-18 16:03
Union
Ciekawe jaka farba to malowali, ze tyle wytrzymala. W komunie raczej nikt nie odmalowywal napisu" UNION" . Szkoda bo fasade ma super ! Ale niech przynajmniej ja dobrze odfotografuja i do przewodnika jako juz zabytek modernizmu nieistnieacy.
- 4 0
-
2011-05-18 16:45
ankieta
co za niezbyt mądry znawca wartości zabytków wymyślił takie tendencyjne pytania, i dla kogo? cel oczywisty może p. Konserwator zapyta innego eksperta np "Pani prof. Marię Soltysik uznała gdyńską olejarnię za jeden z najbardziej interesujących architektonicznie (kolejny przyklad funkcjonalizmu)" cyt z str.232 ksiązki "Społeczność Żydowska Gdyni w okresie międzywojennym Verbi Causa 2007 przy wsparciu Prezydenta GDYNI"
- 3 0
-
2011-05-18 17:22
Zabytek
Ludzie jaki zabytek?? w Gdyni?? przecież to miasto ma 70 lat więc jaki to zabytek przecież to jest śmiechu warte może niech otworzą muzeum historii miasta gdyni to przez najbliższe 500 lat będzie stało puste...........
- 1 6
-
2011-05-18 17:40
Olejarnia jak Polanka Redłowska ????
- 3 0
-
2011-05-18 17:43
Moderna Gdynia !!!!!!!
Modernizm vel socrealizm ozdobą Gdyni
- 3 0
-
2011-05-18 18:12
Budynki przemysłowe nie powinny być wpisywane do rejestru zabytków.
jeśli zostały same mury. Bo to jest paranoja urzędnicza. Potem stoi taka rudera, same mury i powybijane okna. Zwykła czerwona cegła. Zero architektury, ale brak zgody na wyburzenie, bo przed wojną był w tym budynku młyn. Tylko, że z młyna nic nie zostało bo wszystko rozkradli radzieccy towarzysze, tak więc wartość zabytkowa jest zerowa, taka jak każdego starego rozlatujacego się budynku. Tyle , że przepisy są bardzo względne i urzędnik może wszystko licząc np. na łapówkę za pozytywną decyzję. Może np określić, że pomimo złego stanu technicznego walory budynku są unikalne, ponieważ w poblizu nie ma innej podobnej rudery w której kiedyś był młyn, i wtedy pupa blada. Zazdrosny urzędnik może wiele, a głupi urzędnik debil można powiedzieć w tym kraju ma nieograniczoną władzę.
- 1 2
-
2011-05-18 18:32
Ale zabytek...:-)))))))
Szczurek powinien tam sobie zrobić "Ratusz"
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.