- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (169 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Wycinka lip z Wielkiej Alei trafiła do prokuratury
Z 28 drzew przeznaczonych w tym roku do wycięcia w Wielkiej Alei zostały już tylko dwa. Urzędnicy bez problemu uzyskali zgodę na wycinkę od miejskiego konserwatora zabytków. Dziwi to RDOŚ i miejskich aktywistów. Ci ostatni złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Czytaj też: Przycinka drzew na al. Zwycięstwa w Gdańsku zaniepokoiła mieszkańców
- Wycinek było wiele i gdy obecnie dochodzimy do faktów, to były prowadzone na tej zasadzie, co obecna, czyli częściowo legalnej - uważa Roger Jackowski z Miejskiego Punktu Widzenia. - Co istotne, załącznik graficzny do decyzji pokazujący lokalizację 28 drzew przeznaczonych do wycinki nie pokrywa się ze stanem rzeczywistym, a sama decyzja została wydana na podkładzie graficznym już dawno nieaktualnym, bo części drzew już od dawna tam nie ma. Te drzewa znikały latami. Jak było z legalnością ich wycinki? Obawiam się, że tego się już nie dojdzie.
Miejski konserwator ma za duże uprawnienia?
Aktywiści postulują, aby aleja była traktowana jako bezcenny zabytek. Dlatego nie zgadzają się ze stanowiskiem miasta, że wszystkie drzewa w niej zamierają, więc w perspektywie najbliższych 10 lat należałoby wymienić je na nowe.
Zgodę na wycinkę 28 drzew w Wielkiej Alei, ważną do końca tego roku, miejski konserwator zabytków wydał 22 lipca. Stało się tak, mimo że aleja od 1967 roku, decyzją wojewódzkiego konserwatora, objęta jest najwyższą ochroną i znajduje się w rejestrze zabytków.
Tak wysokie uprawnienia miejskiemu konserwatorowi dało zawarte w 2015 roku porozumienie pomiędzy miastem i wojewodą pomorskim, w wyniku którego konserwatorzy miejski i wojewódzki podzielili się zabytkami w Gdańsku. Przed szkodliwymi konsekwencjami takiego porozumienia miłośnicy zabytków przestrzegali już dawno.
- Może to spowodować, że wiele niewygodnych dla miasta zabytków, w imię realizowanych inwestycji, podzieli los spichlerza Woli Łeb na Wyspie Spichrzów lub zabytków Stoczni Gdańskiej. Jest to także zagrożenie dla zachowania zabytkowego układu urbanistycznego - mówił w 2014 roku Tomasz Korzeniowski, prezes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Z kolei Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uważa, że ta wycinka powinna być uzgodniona z nimi.
- Miejski konserwator zabytków nie uzgadniał wycinki drzew w Wielkiej Alei Lipowej z RDOŚ. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku wystosował w dniu 23.12.2016 r. pismo do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z prośbą o wyjaśnienie, na jakiej podstawie prawnej rozpoczęto usuwanie drzew Wielkiej Alei Lipowej - wyjaśnia Sławomir Sowula, rzecznik RDOŚ [wypowiedź przysłana po publikacji artykułu, o godz. 13:20 - red.]
Miasto tłumaczy, że nie musiało tego robić.
- Miejski konserwator zabytków może wydawać decyzje administracyjne wyłącznie w oparciu o przekazane kompetencje, a w tym przypadku w oparciu o art. 83a ust. 1 ustawy o ochronie przyrody - wyjaśnia Olimpia Schneider z biura prasowego w gdańskim magistracie.
Jednak zgodnie z art. 83a ust. 1 ustawy o ochronie przyrody (tekst jednolity: Dz. U. z 2015 r., poz. 1651, ze zm.) zezwolenie na usunięcie drzewa lub krzewu z terenu nieruchomości wydaje wójt, burmistrz albo prezydent miasta, a w przypadku gdy zezwolenie dotyczy usunięcia drzewa lub krzewu z terenu nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków; wojewódzki konserwator zabytków.
Wielka Aleja - wielka PR-owa porażka Gdańska
Nie byłoby może aż tak dużego zamieszania z wycinką drzew, gdyby poinformowano o tym przed rozpoczęciem prac. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, władze miasta i ZDiZ już od ponad miesiąca nie mogły się porozumieć, kto i kiedy ma na ten temat zrobić konferencję.
Gdy w końcu ją zorganizowano, to także na niej brakowało informacji spójnych z tymi, które pojawiły się parę godzin wcześniej na miejskim portalu. Tam oznajmiono, że w ramach planowanej rewitalizacji alei w perspektywie 10 lat zostanie nasadzonych 1500 nowych lip holenderskich. Na konferencji prasowej liczba ta zmalała do 800 sztuk. Przedstawiciele portalu gdansk.pl twierdzą teraz, że ta wyższa liczba została podana przez pomyłkę.
- Zapowiedź miasta o wycięciu docelowo wszystkich drzew w alei, to był błąd narracji wymyślonej ad hoc w sytuacji kryzysowej, która powstała. Obecnie z oświadczeń Michała Szymańskiego [z-cy dyrektora ZDiZ - red.] na Facebooku wynika, że ZDiZ takich decyzji nie podejmował i że miejska strona internetowa Gdansk.pl zrobiła taki pasztet - podkreśla Roger Jackowski.
Ale co istotne, artykuł na miejskiej stronie firmuje swoim nazwiskiem Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZDiZ. Ostatecznie zmniejszono w nim liczbę drzew planowanych do wymiany w alei do 800 sztuk.
Ponad 20 mln zł
Przypomnijmy, decyzję o wycięciu 28 lip podjęto, gdyż - zdaniem dendrologów - Wielka Aleja zamiera. Przyczynami mają być naturalne procesy związane z wiekiem drzew. Z 1416 drzew, które oryginalnie ją tworzyły dziś istnieje ok. 600, z tego około 100 to te najstarsze, pamiętające czasy założyciela Wielkiej Alei ok. 1770 roku - burmistrza miasta Gdańska, Daniela Gralatha. Ponadto stanowią one zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Wstępnie zakłada się, że rewaloryzacja odbywać się będzie etapami i potrwa nawet 10 lat, a koszty mogą sięgnąć nawet ponad 20 mln zł.
Pierwszy etap obejmie najprawdopodobniej odcinek od wlotu na Trakt Konny (przy Teatrze Miniatura) do skrzyżowania przy Operze Bałtyckiej . Prace rewitalizacyjne i wymiana drzew miałyby się rozpocząć nie wcześniej niż w 2018 roku.
Prace będą obejmować: wymianę gleby, nowe nasadzenia, wykonanie systemu nawadniania oraz usunięcie kolizji z instalacjami podziemnymi. Szczegóły etapowania, dokładną liczbę drzew oraz kwestie finansowe będzie można jednak określić dopiero po zakończeniu aktualizacji dokumentów. Szczegółowa koncepcja rewaloryzacji Alei powinna być ukończona w pierwszym półroczu 2017 roku.
Opinie (177) 5 zablokowanych
-
2016-12-29 10:54
Kaczmarek
Ta Kaczmarek to jest jakiś niedorzecznik. Powinni ją zwolnić
- 13 1
-
2016-12-29 11:01
ciekawe czasy, drzewa stanowia zagrozenie
natomiast banda j... zlodzieji w garniturach dziala w naturalnej symbiozie z mieszkancami, ktorych dzien dzien j... po portfelu.
- 11 7
-
2016-12-29 11:29
ale burdel w tym kraju i mieście (1)
1. nie wytną a kogoś zabije złamane stare drzewo to - prokuratura
2. wytną - też prokuratura
3. w temat jest zaangażowanych z 50ciu różnych urzędników w różnych instytucjach
nikt nad tym nie panuje a w szczególności nasz Piotruś G. któremu podlega ZDiZ- 16 1
-
2016-12-29 12:30
oj tam oj tam...
i tak " obrońcy życia" będa krzyczeli, grozili prokuraturą, nawet sie nie zastanowią że te drzewa umierają, drązy ich rak ( tak prosze się przyjrzeć- te guzy zmiany, tłuste liście latem) na taką ilość spalin, olejów, soli i lata- to cud że jeszcze stoją, że nikt z kierowców i pieszych jeszcze nie zginął
ci sami " obrońcy" jeżdżą pod tymi drzewami....- 0 1
-
2016-12-29 11:35
pytanie - czy wycinka może trafić do prokuratuty?
- 5 0
-
2016-12-29 11:49
(3)
I dobrze! Wladze miasta do prokuratury za barbarzynska przycinke ze 2 lata temu tez powinny trafic. To po niej aleja tak szybko umiera. Rowniez zaniechania powinny byc ukarane. W innych miastach wdluz drzew ustawia sie plotki przeciw soli z ulicy, ktora jest glownym powodem zlej kondycji drzew. Niestety nie w Gdansku.
- 20 3
-
2016-12-29 12:16
Bo u nas to trzeba wszystko zniszczyc, zburzyc, wyciac, a pozniej wziac lapowke i dac zarobic kolesiom...
- 4 2
-
2016-12-29 12:39
Dwa lata temu przycinka była spowodowana złym stanem zdrowia drzew i zagrożeniem dla ludzi. (1)
I co ciekawe - zaczęli z jednego końca alei, a na drugim gałęzie spadły na samochody.
- 0 0
-
2016-12-29 12:46
Wystarczy poszukać w Googlach odpowiednich artykułów na ten temat.
- 0 0
-
2016-12-29 11:54
W naszym kraju każdy idiota może zakwestionowac zdanie specjalisty. Iśc z żałosnym donosem, sprzedac sąsiada... (1)
Gdyby panowie się na czymś znali, to zapewne byliby na miejscu tych, co podejmują decyzje. A że się znają na wszystkim, czyli na niczym, to zawiązują g, warte towarzystwa bicia piany i biją ile mogą - byle trafić do mediów i osiągnąć choć w ten sposób jakąś popularność. Zaiste żałosne.
- 13 5
-
2016-12-29 22:27
No, ZDiZ to na pewno ma kompetentnych urzędników
zwłaszcza tych, co twierdzili, że żadnych progów na ścieżce wzdłuż Kanału Raduni nie ma, a te, co były, to zalepili.
Parę zdjątek w skardze do Adamowicza poprawiło im pamięć i refleks.- 0 0
-
2016-12-29 12:09
Najpierw się o cenną aleję lipową nie dba , nie usuwa się jemioły nie usuwa się chorych (3)
Gałęzi ( kompletny brak elementarnej pielęgnacji ) . Potem jzaniedbywany przez dziesiątki lat drzewostan się po bandycku odgławia powodując u większości z nich trwałe ich uszkodzenia .Kolejny krok to obowiązkowa wycinka bo już zagrażają ludziom.Teraz możecie państwo porównać niemieckich burmistrzów od solidarnościowego tałatajstwa .Na urzędzie. Zwróćcie uwagę że tak jest z wszystkimi drzewami w mieście. Szczególnie te przy ulicach.,obraz nędzy i rozpaczy.
- 26 3
-
2016-12-29 12:20
Jest dokladnie tak jak piszesz. Dziwilo mnie, ze to rzniecie koron przeszlo bez echa. Oby ktos za to odpowiedzial.
- 7 2
-
2016-12-29 17:27
(1)
To lewackie tatałajstwo doprowadziło do zniszczenia tej zabytkowej Alei nic nie robiąc w zakresie ochrony przez 35 lat swoich rządów.
- 3 0
-
2016-12-29 22:28
25 lat wolnej Polski
okazało się jak widać równie warte
- 0 0
-
2016-12-29 12:15
ZDiZ na śmietnik
Pani Kaczmarek powinna odejść na jakieś stanowisko na którym mogłaby się wykazać typu kasjer w biedr... albo coś w tym stylu.
Tylko nie mogłaby parkować gdzie chce tak jak teraz...eh- 17 1
-
2016-12-29 12:34
(2)
Ja proszę o jeden pień tej lipy zapłacę każdą kasę.....oczywiście przyzwoitą! Wystrugam z niej pięknych pajaców.....z długim nosem aż boję się napisać jakich !
- 9 0
-
2016-12-29 12:36
te pniaki są puste w środku... (1)
- 2 3
-
2016-12-29 13:12
Tępe pustaki chętne na pniaki.
- 0 1
-
2016-12-29 12:57
lipy
W Sopocie też wielkie, stare drzewo zabiło kobietę. Nie można było go wyciąć. Ja też miałem dach porysowany przez gałęzie ze starego drzewa. Poczekajmy na tragedię
- 8 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.