• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wydobyty wrak z mariny przy Szafarni zyska drugie życie

Maciej Korolczuk
25 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Fundacja Dziedzictwa Morskiego kupiła wrak od komornika za niespełna 4 tys. zł. Obecnie Incentive stoi na Nabrzeżu Barkowym koło Twierdzy Wisłoujście. Fundacja Dziedzictwa Morskiego kupiła wrak od komornika za niespełna 4 tys. zł. Obecnie Incentive stoi na Nabrzeżu Barkowym koło Twierdzy Wisłoujście.

Drewniany kuter Incentive wydobyty w 2019 r. z dna mariny przy SzafarniMapka w Gdańsku ma nowego właściciela, który chce mu dać drugie życie. Jednostkę od komornika za niespełna 4 tys. zł kupiła Fundacja Dziedzictwa Morskiego i w ramach tworzonej Szkoły Rzemiosł Tradycyjnych podda ją renowacji. Ten proces potrwa dwa lata, ale kuter ma wrócić na wodę już wiosną przyszłego roku.



Wpada ci w ręce stara, zniszczona rzecz. Co robisz?

Jednostka Incentive została zbudowana w połowie lat 60. ubiegłego wieku w szkockiej stoczni w Fraserburgh. Początkowo służyła jako drewniany kuter rybacki. Pod koniec lat 90. trafiła do szkockiego Methil, tym razem już jako jednostka rekreacyjna. 10 lat później po raz pierwszy pojawiła się w Gdańsku - taka oficjalna wersja krążyła od lat.

Jednak jak ustaliła Olga Rozestwińska, szefowa projektu z Fundacji Dziedzictwa Morskiego, nie jest to prawda, a rzeczywiste pochodzenie jest w tej chwili ustalane we współpracy z pasjonatami starych jednostek ze Szkocji.

Łódź kupiona od komornika



- Właściciel łodzi, podobno oczarowany atmosferą III Zlotu Oldtimerów, postanowił zagościć w Gdańsku na dłużej. Incentive zacumowała na stałe przy kei położonej przy ul. Szafarnia. Początkowo regularnie opuszczała basen portowy, z czasem jednak zamarła bez ruchu. W połowie czerwca 2016 r. zatonęła. Drewniane łodzie mają to do siebie, że jak się o nie nie dba, to mogą utonąć. Nabierają słodkiej wody deszczowej, która sprzyja rozwijaniu się w nich życia, a niewyciągane z wody - przynajmniej raz do roku - po prostu idą na dno - opowiada Robert Smagoń z Fundacji Dziedzictwa Morskiego, która niedawno odkupiła od komornika szkocki kuter.
Przez ostatnie półtora roku od wydobycia z mariny przy Szafarni Incentive stał na terenach po dawnej Hydrobudowie. Pod koniec marca jednostka została przetransportowana dźwigiem pływającym na nabrzeże BarkoweMapka przy Twierdzy Wisłoujście. I wkrótce zyska nowe życie.

  • Pod koniec marca Incentive z terenów po dawnej Hydrobudowie została przetransportowana na Nabrzeże Barkowe.
  • Pod koniec marca Incentive z terenów po dawnej Hydrobudowie została przetransportowana na Nabrzeże Barkowe.

Renowacja w ramach zajęć w Szkole Rzemiosł Tradycyjnych



W ramach zajęć w powstającej właśnie Szkole Rzemiosł Tradycyjnych zajmą się nią pasjonaci zainteresowani ciesielką okrętową, szkutnictwem czy takielarstwem.

Aby łódka mogła zejść ponownie na wodę - co może nastąpić już wiosną 2022 r. - wesprą ich rzemieślnicy z wieloletnim doświadczeniem. Zajęcia ruszą w maju i jak mówią organizatorzy, będą to "regularne spotkania w kameralnych grupach, tak by każdy brał czynny udział w zajęciach".

Warsztaty odbywać się będą w blokach trzygodzinnych, na początek raz w środy popołudniami i raz w sobotę.

Prace nad renowacją łodzi potrwają dwa lata. Prace nad renowacją łodzi potrwają dwa lata.
- Sama łódka jest w dobrym stanie - przyznaje Smagoń. - Do całkowitej wymiany jest zalany silnik i instalacja elektryczna. Do stanu zejścia na wodę chcemy ją doprowadzić w ciągu roku, a więc będzie to możliwe już wiosną przyszłego roku. Kolejny rok zajmie nam przygotowanie jednostki do pełnej sprawności. Odzew na nasze ogłoszenie o otwarciu szkoły jest olbrzymi, co nas mocno, ale bardzo pozytywnie zaskoczyło.
Zajęcia będą odbywać się na nabrzeżu Barkowym. Zapisy rozpoczną się 4 maja, ale już w długi weekend majowy odbędą się pierwsze, bezpłatne i dostępne dla każdego. Między nabrzeżem Barkowym a Zbożowym w majówkę kursować będzie 12-metrowa jednostka - Tykela.

Renowację kutra pomogą sfinansować sponsorzy, a jej koszt szacowany jest na 250 tys. zł. Prace mają potrwać ok. dwóch lat.

wideo archiwalne

Opinie (110) ponad 10 zablokowanych

  • Ciekawe. Ani razu nie padło tu słowo: szkutnik. (1)

    Tak nazywa sie pracownik, ktory buduje i naprawia jachty i inne jednostki pływajace ktorych głównym materiałem kadłuba jest drewno.

    • 12 1

    • Szkutnik trudne słowo, ale o szkutnictwie i takielarstwie było...

      • 4 0

  • Przerobimy na tramwaj wodny

    będzie pasował do floty GAiT

    • 4 3

  • Ten wrak znam właściciela ale jest bezdomny

    • 2 2

  • Załóżmy, ze przy kutrze pracuje 5 osób i zarabiają uwaga- po 2tys na głowę łącznie z zusami itd itp

    W skali miesiąca to jest 10 tys, w skali roku to 120tys a w skali dwóch lat 240tys. A gdzie jeszcze materiały i wyposażenie? Ktoś na głowę upadł z ta kwota, zycze powodzeni

    • 10 1

  • od komornika... (2)

    od komrnika nic nigdy by,\m nic nie kupil . przyklad z tym kutrem kiedy komornik sprzedaje za ulamek ceny , tak jak obajtek czy inne parchy z pisu ! komornik to bandyta a sądy na zlecenie ktorych kradnie to patole do potegi . kiedys bekniecie za te swoje praktyki bandyckie !!!

    • 3 11

    • Węże różowe tableteczki, może pomogą.

      • 5 0

    • Dlugi trzeba spłacać!

      Dlugi trzeba spłacać, a komornik swoją robotę robi. Nie szkoda mi tych którzy robia długi a potem płacz że im chce coś zabrać!

      • 2 0

  • Nieporozumienie (4)

    Pisząc o jachtach drewnianych specjalnie napisałem o sklejkach drewnianych, takich jak robi to pan Maderski. Niestety, zostałem źle zrozumiany. Chodzi o budowę jachtów morskich w warunkach amatorskich, a nie budowę jachtów strikte drewnianych. Ktoś pisze, ze wystarczy mieć formę do tworzyw sztucznych. Ale kto może taka formę sobie kupic lub wynająć i wypełniać tworzywami. To jest w warunkach amatorskich niemożliwe.
    Natomiast stosując materiały sklejkowe foliowane i jeszcze prefabrykowane (przycięte przez stocznie) można szybko, tanio i łatwo takie jachty budować. Tak zrobiła kiedyś stocznia Waarschip na podstawie projektów Van de Stadt Design.
    U nas robi się drewniane szalupy kaszubskie i tyle.
    Porty jachtowe u ujścia Wisły Śmiałej stoją puste. Takie same porty w Holandii kipią od jachtów.

    • 5 4

    • Ano

      Buduję w garażu mały jacht kompozytowy (sklejka obustronnie zbrojona szkłem). Prosta robota. Robienie kadłuba z GPR byłoby dla mnie w tych warunkach niewykonalne ze względów głównie technologicznych i logistycznych. A na pewno dużo bardziej kłopotliwe.

      Nie jestem jednak przekonany czy produkcja i sprzedaż sklejkowych prefabrykatów byłaby opłacalna. Myślę, że jeśli ktoś porywa się na samodzielną budowę, to prędzej kupi projekt, dostosuje go nieco do własnych potrzeb (bo to przecież główna zaleta takiego przedsięwzięcia) i przygotuje elementy do wycięcia na CNC - samodzielnie lub przy pomocy projektanta. W Ameryce jest to popularne podejście. Tam sprzedażą pociętych sklejkowych klocków do samodzielnego montażu zajmują się głównie firmy oferujace projekty w tej technice i jest to raczej dodatkowa usługa, a nie główne źródło dochodu (ale mogę się mylić). Przy amatorskiej budowie jednej jednostki jest to metoda tańsza i prostsza, ale przy produkcji masowej, już pewnie nie bardzo.

      Swoją drogą koszty samodzielnej budowy niestety też potrafią zaskoczyć. Jeśli doliczysz media, wynajem pomieszczenia, narzędzia, niezliczone wizyty w castoramie, koszt dojazdów i czas, to dociera do ciebie smutna prawda, że jacht ze Szwecji do niewielkiego remontu, byłby znacznie tańszy i zwodowałbyś go 3 lata wcześniej. Więc jest to zabawa tylko dla upartych i popytu na nią większego nie będzie.

      A szkoła rzemiosł? Dla mnie ok. Nawet jeśli byłoby to współfinansowane z budżetu, nie miałbym z tym najmniejszego problemu. Jeśli choćby kilka dzieciaków nauczy sie przy tym porządnie trzymać młotek, to już będzie z tego większy pożytek, niż z niejednej publicznej inwestycji. Chętnie zajrzę do nich w maju. Pozdrawiam

      • 7 0

    • glownym problemem z takim podejsciem jest brak czasu...

      Ludziska zagonieni do kieratu i w kredyty nie maja mozliwosci oddac sie tak wyszukanej i ekskuzywnej przyjemnosci jak zrobienie czegos wlasnymi rekoma. I jeszcze na dodatek, z dobrych materialow.
      Zostaje nam "youtube" i podziwianie zespolow ludzi, ktorzy takie jednostki buduja. Bo lubia!

      • 3 0

    • Powiadasz, że :"Porty jachtowe u ujścia Wisły Śmiałej stoją puste"? Serio serio? To może znajdziesz mi w którymś miejsce :)

      Poza tym amatorska budowa kadłubów jachtów z laminatu LPS - w zakupionej lub wynajętej formie ("kopycie") - to wciąż spotykane rozwiązanie, całkowicie możliwe w warunkach amatorskich.

      • 0 0

    • Bzdury...

      Bzdura pierwsza: "Porty jachtowe u ujścia Wisły Śmiałej stoją puste". Hmmm, ciekawe czemu kiedy szukasz w tych portach jachtowych miejsca, by cumować jacht na stałe - nieodmiennie słyszysz o braku miejsc i kolejkach chętnych!
      Bzdura druga: o budowie kadłubów jachtów z laminatu "To jest w warunkach amatorskich niemożliwe.". Hmmm - właśnie stwierdziłeś, że budowa kilkuset jachtów polskich i kilku milionów jachtów poza Polską - była "niemożliwa" ;)

      • 0 0

  • To specjalnie , aby wyremontowac ten wrak (3)

    zrobiono szkołę rzemiosł tradycyjnych ? Rozumiem , że jak będzie koniec , to szkołę zamkną?

    • 2 7

    • Może to wystarczy, aby wyszkolić niszowych fachowców na parę lat?

      Chciałbyś rzucać na rynek pracy 500 szkutników rocznie?

      • 4 2

    • (1)

      Wolę wierzyć, że pomysł okarze się trafiony i po udanym remoncie tego szrota, kupią i wyremontują kolejny. Jakieś dzieciaki nauczą się przy tym używać narzędzi, kilka osób znajdzie zajęcie, a inwestorzy będą mieli pożytek. Innymi słowy będzie się można cieszyć, że coś się udało.

      • 6 1

      • tak onegdaj dzialaly yacht club'y

        Dzieciaki dostawaly krype, papier scierny, szpachle i farby i cala zime szykowaly lodki. Bosman pomagal i pokazywal, uczyl roboty w praktyce.
        A potem cale lato na wodzie...;)

        • 6 0

  • Wrak

    Chociaż ten wrak udało się odzyskać.

    • 5 1

  • Niecałe 4 tysiące, hmm... a ile kosztowało wydobycie? (1)

    Tak z ciekawości pytam jak komornik z matmy?

    • 3 4

    • Prawie 200 tysięcy, jest o tym w artykule z 28 września

      • 2 0

  • a gdzie w sondażu jest pozycja

    "wrzucam do studzienki kanalizacyjnej" ?

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane