• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyjątkowe owoce morza

ms
26 października 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Potrzebujesz setkę sieci rybacki i z dwadzieścia małych kotwiczek? A może jedną kotwicę, ale za to wielką? Zgłoś się do Urzędu Morskiego, który wyprzedaje przedmioty znalezione w morzu i na plaży

"Licytacja mienia wydobytego z morza: Sieci stawne, żyłka, sztuk 118, cena 1660 zł. Kotwice, żelazne, sztuk 18, cena 167 zł" - ogłoszenie takiej treści znaleźliśmy na stronie Urzędu Morskiego w Gdyni. Skąd biorą się przedmioty, które zmuszają państwowych urzędników do przeistoczenia się w handlarzy żelastwem i starzyzną?

- Jednym z naszych obowiązków jest pilnowanie, by rybacy nie łowili na zakazanych akwenach i w niektórych okresach. Jeżeli w takich miejscach znajdziemy zostawione sieci, mamy obowiązek je stamtąd zabrać - tłumaczy Edward Jackowski, główny specjalista zespołu ds. zarządzania małymi portami w Urzędzie Morskim w Gdyni. - Dbamy też o czystość torów wodnych i kotwicowisk: jeżeli znajdziemy w nich rzeczy, które mogą zagrozić jednostkom pływającym usuwamy je. A potem licytujemy.

Stąd w ofercie UM prawie 20 kotwic żelaznych. Czy jednak niecałe 200 złotych to nie za mało jak na taką górę żelastwa? - Eee, to nie są takie prawdziwe kotwice, tylko małe kotwiczki służące rybakom do mocowania sieci - wyjaśnia Edward Jackowski. - Taką prawdziwą kotwicę, 2 na 3 metry też mamy, i zapewniam, że zostanie sprzedana znacznie drożej.

Czy gdyński Urząd Morski znajduje także cenniejsze przedmioty niż przerdzewiałe kotwice? Teoretycznie miałby taką szansę.

- Rocznie na całym świecie z pokładów statków zmywanych jest ok. 300 tys. kontenerów z towarem - mówi Łukasz Żakowski, specjalista w LKW Walter, jednej z największych europejskich firm transportowo-logistycznych. - Są miejsca na szlakach żeglugowych, w których pływa po kilkanaście, kilkadziesiąt takich ładunków.

Albo na Bałtyku szlaki handlowe nie są tak zatłoczone, albo też załogi pływające po tym akwenie pracują sumiennie i bardzo dbają o ładunki, w każdym razie na polskich plażach nie znajduje się wartościowych ładunków.

- Znaleźliśmy kiedyś ładunek z torfem, innym razem zmyty z pokładu ładunek drewna. Zostały wycenione i zlicytowane. Ale faktycznie nic wyjątkowo cennego nigdy nie wyłowiliśmy - przyznaje Edward Jackowski.
ms

Opinie (6)

  • Ja tez bym sie nie przyznał gdy bym znalazł kontener z radiami lub innym sprzetem. A pozniej w nocy na pasie startowym w Rumii mozna za grosze kupowac sprzęt i to prosto z kontenera

    • 0 0

  • Burzyk - skąd wiesz ?...

    Co tam mają fajnego - powiedz więcej... ;-)

    • 0 0

  • pewnie

    pewnie te kotwiczki kupują ci co je tam zostawili
    kupują żeby ponownie sieś zamocować
    i biznes się kręci...

    • 0 0

  • się kręci

    Rybacy:
    kupują kotwiczki,
    mocują nimi sieci,
    łowią w te sieci coś (prawdopodobnie ryby),
    sprzedają ryby,
    mają kasę,
    mogą kupić kotwiczki.
    Kółko się zamyka, ale z czego w tym czasie żyją oni i ich rodziny?

    • 0 0

  • Z ryb żyją

    Ryby są droższe od kotwiczek...

    • 0 0

  • Ahaaaa!!; ^ )

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane