- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (305 opinii)
- 2 Od środy ruch wahadłowy na ul. Puckiej (25 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (333 opinie)
- 4 Niespokojna noc na gdańskich drogach (167 opinii)
- 5 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (871 opinii)
- 6 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (88 opinii)
Wyprosił niepełnosprawną, bo bał się... kwasu z akumulatora
Kierowca autobusu miejskiego wyprosił z pojazdu osobę na elektrycznym wózku. Tłumaczył, że boi się... kwasu, który może się wylać z akumulatora. ZTM zajął się sprawą, a kierowcy została zwrócona uwaga.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Towarzyszący jej mężczyzna otworzył rampę i dziewczyna wjechała do autobusu, gdzie było dla niej dosyć miejsca. W miejscu na wózki znajdował się jedynie niewielki wózek dziecięcy. W tym momencie jednak kierowca wyszedł z szoferki i nakazał dziewczynie opuszczenie autobusu. Argumentował to tym, że niepełnosprawna korzystała z wózka elektrycznego - opowiada pani Joanna.
Między kierowcą a opiekunem doszło do wymiany zdań. Według pani Joanny, gdy opiekun niepełnosprawnej domagał się podania przepisu, który zabrania przewożenie osób na wózkach elektrycznych, kierowca odparł, że może wylać się kwas z akumulatora. Dodał też, że do przewożenia takich wózków są specjalne samochody.
Niepełnosprawna z opiekunem opuścili autobus.
- Odjechaliśmy z przystanku mimo głosów oburzenia ze strony innych pasażerów. Jeszcze w autobusie weszłam na stronę formularza kontaktowego ZKM Gdańsk i opisałam całą sytuację, prosząc o kontakt i wyjaśnienie, czy kierowca rzeczywiście postąpił zgodnie z polityką firmy. Po dobie bez odpowiedzi zdecydowałam się napisać do państwa. W przepisach porządkowych jedyna wzmianka o wózkach nakazuje umieszczać je w wyznaczonych miejscach - tłumaczy nasza czytelniczka.
ZTM: wolno przewozić wszystkie wózki
ZKM rzeczywiście zapytanie otrzymał, ale skierował sprawę do ZTM Gdańsk, ponieważ linia 117 obsługiwana jest przez firmę Warbus.
ZTM zapewnia, że w pojazdach jego operatorów obowiązują przepisy, w myśl których wolno przewozić wszystkie wózki inwalidzkie.
- Pojazdy są wyposażone w szereg udogodnień dedykowanych właśnie osobom niepełnosprawnym, w tym na wózkach inwalidzkich (np. przyklęk, rampa, niskie podłogi zarówno w autobusach, jak i w tramwajach). Wyjaśniamy z firmą Warbus, przebieg tego zdarzenia. Niemniej, niektórzy producenci wózków inwalidzkich o napędzie elektrycznym przestrzegają w instrukcjach obsługi tych urządzeń, żeby osoby podczas podróży pojazdem samochodowym, również i komunikacją miejską, przebywały na stałym siedzeniu, zamontowanym fabrycznie przez producenta pojazdu, czyli na siedzeniu w autobusie czy tramwaju - informuje Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM w Gdańsku.
Warbus: sprawa nie jest jednoznaczna
Operator linii 117, firma Warbus, potwierdza, że incydent faktycznie miał miejsce, ale według relacji kierowcy, zdarzenie miało inny przebieg. Kierowca ma na to świadka i prosi o konfrontację z naszą czytelniczką.
Przewoźnik zwraca uwagę, że według części instruktorów prowadzących kursy kwalifikacyjne dla kierowców zawodowych, są dwa powody, dla których wózki inwalidzkie z napędem elektrycznym nie powinny być przewożone w autobusach.
- Według Kodeksu drogowego jest to pojazd sam w sobie, z własnym napędem, przekraczający prędkość pieszego (7 km/h). Jest dopuszczony do ruchu ulicznego i nie powinien być przewożony między ludźmi - przekonuje przewoźnik w oświadczeniu.
Zwraca też uwagę, że taki pojazd o wadze przekraczającej często 300 kg, w razie gwałtownego hamowania może spowodować poważne zagrożenie dla pasażerów.
- W tym przypadku należy wziąć pod uwagę kwestię ewentualnego odszkodowania, gdyby komuś z pasażerów, w wyniku gwałtownego przemieszczenia się takiego ciężaru w pojeździe mogłaby stać się krzywda - tłumaczy Warbus.
- W tym kontekście postępowanie kierowcy można traktować z pewną dozą zrozumienia. Obok kwestii formalnych w podobnych przypadkach należy uwzględniać także kwestię społeczną, stosunków międzyludzkich. Przy takim widzeniu sprawy zachowanie kierowcy może budzić protest i być traktowane jako wykraczające poza ramy empatycznego stosunku kierowca - pasażer. Na tę okoliczność została kierowcy zwrócona uwaga - informuje Zygmunt Gołąb.
Jednocześnie Warbus przeprasza pasażerkę za przykrość wynikającą z zaistniałego zdarzenia, a ZTM w Gdańsku rozważy sposób postępowania w tego typu przypadkach.
Miejsca
Opinie (397) 7 zablokowanych
-
2015-09-24 13:04
300 kilo ?
skąd takie dane?
Wózek z napędem elektryczny wazy standardowo do 120 kg - poczytajcie sobie, a nie powtarzacie głupoty. Poza tym to wcale nie "mercedesy" dla wybranych, tylko urządzenia objęte wysokim dofinansowaniem PCPR i często tańsze w zakupie od dobrego ręcznego wózka, na które dofinansowanie jest minimalne. Dobry ręczny wózek kosztuje od 7 tys do góry.
Widać, jak bardzo zaplute jadem narcystyczne jednostki wciąż traktują osoby niepełnosprawne jak ludzi drugiej kategorii. Oby tylko kiedyś nie trafili w to samo miejsce.. nie życzę im tego- 7 5
-
2015-09-24 13:09
(3)
Skoro kobieta przemieszczala się autobusem to mogła korzystać ze zwykłego wózka. Czy to był problem? Faktycznie taki wózek elektryczny dużo waży i ciekawe jakby pasażerom wylądował na kolanach.... kto by beknal? Kierowca!!!!!
- 12 11
-
2015-09-24 13:21
Ale ciemnota z Ciebie wyłazi
- 1 6
-
2015-09-24 16:28
Bo przwoznik i organizator przewozow nie bierze odpowiedzialnosci,bo jak cos sie stanie oni mowia ze sa przpisy do ktorych sie nie dostosowal sie kierowca
- 0 0
-
2015-09-24 19:33
a jak przewróci się na ciebie gościu o wadze 120kg, to co? kierowca też ma go wyprosić z busa?
- 3 0
-
2015-09-24 13:20
Burak ROKU
Chociaż jeszcze ponad trzy miesiące zostały
- 7 4
-
2015-09-24 13:20
Pojazdy są wyposażone w szereg udogodnień dedykowanych właśnie osobom niepełnosprawnym, w tym na wózkach inwalidzkich (np.
Szkoda, że to wyposażenie nie obejmuje debilnych kierowców.
- 7 8
-
2015-09-24 13:20
Często kierowcy zachowują się skandalicznie...Mojej mamie-była o kuli..zamknął drzwi przed nosem...świnia..wtedy myślałam ,ze go pobiję....jak można...?! sfrustrowani wariaci czesto prowadzą autobusy
- 9 4
-
2015-09-24 13:22
Wózek 300 kg?? Tyle to nie ważą nawet niektóre motory a mają silniki z odlewów!!!
Jakaś totalna bzdura, a kierowca po prostu był burakiem, który boi się brania odpowiedzialności za wykonywany zawód.
- 9 7
-
2015-09-24 13:25
zabezpieczenia (3)
jeśli autobus jest przystosowany do przewozu wózka inwalidzkiego to ma specjalne blokady do zabezpieczenia wózka.... po drugie nie widziałem wózka o masie 300 kg...
- 9 5
-
2015-09-24 16:52
300kg (2)
liczy się masa rzeczywista ciężar wózka +osoba która na nim siedzi ,zresztą niech i 150kg będzie to nigdy bym nie pozwolił ,żeby jechał obok mojego dziecka w wózku !!!
- 3 2
-
2015-09-24 18:10
tatusiu (1)
to do taryfy z dzidziusiem, władco komunikacji, ale najpierw badanko DNA, czy to twoje....może żona cię nabrała ??? Takiego prymitywa można......
- 1 3
-
2015-09-24 18:17
Wózek z dzieckiem
ma pierwszeństwo w środkach komunikacji przed elektrycznym wózkiem do przewozu osób niepełnosprawnych z uwagi na brak napędu własnego.
- 1 2
-
2015-09-24 13:26
Skoro "ZTM w Gdańsku rozważy sposób postępowania w tego typu przypadkach"
to po co kierowcy została zwrócona uwaga? dla zasady?
Należałoby zacząć od góry, która ustala przepisy...- 4 1
-
2015-09-24 13:39
To nie byl wozek?
Tylko ten mini pojazd? Zasadnicza roznica.
- 9 1
-
2015-09-24 13:52
Przejazd inwalidy.
W Gdyni Kierowcy nie wypraszają niepelnosprawnych z autobusow, ale są uprzejmi i pomagają przy wjeździe na opuszczoną platformę.
- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.