- 1 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (413 opinii)
- 2 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (57 opinii)
- 3 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (73 opinie)
- 4 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (394 opinie)
- 5 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (49 opinii)
- 6 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (37 opinii)
Wyrok ws. korupcji za mieszkania. Więzienie dla byłych urzędniczek
8 lat i 5,5 roku więzienia dla dwóch byłych urzędniczek gdańskiego magistratu - w piątek Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił wyrok w sprawie korupcji podczas przyznawania lokali komunalnych w Gdańsku. Osoby, które pośredniczyły w przekazywaniu łapówek, otrzymały wyroki w zawieszeniu bądź kary grzywien. Łącznie trzema aktami oskarżenia objęto 43 osoby. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura zapowiedziała, że nie wyklucza apelacji.
Wszystkie kobiety oskarżono o przyjmowanie korzyści majątkowych w związku z pełnioną funkcją, w zamian za realizację czynności zmierzających do bezprawnego zawarcia umowy najmu komunalnego lokalu mieszkalnego.
Poza nimi prokuratura oskarżyła również 34 osoby, które miały wręczyć korzyści majątkowe, a także czterech pośredników, którzy korzyści te mieli pobierać i przekazywać urzędniczkom.
Trzem byłym urzędniczkom, a także trójce pośredników prokuratura zarzuciła dodatkowo udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
To była bez wątpienia grupa przestępcza
W ocenie sądu zebrany materiał dowodowy pozwolił na ustalenie, że było to działanie grupy przestępczej.
- Ta grupa przestępcza została zawiązana przez dwoje urzędników - oskarżone Krystynę W. i Katarzynę M. - tłumaczył w uzasadnieniu wyroku prowadzący czwartkową rozprawę sędzia Szczepan Stożyński. - Następnie dołączyli pośrednicy, czyli Beata G., Konstantinos P. i Dariusz B. Sąd uniewinnił od udziału w tej grupie jedną z oskarżonych Krystynę D., uznając, że działalność prowadzona przez nią nie wiązała się z tak rozumianą grupą osób. Należy wskazać, że ta zorganizowana grupa przestępcza powstała od propozycji, jaka została złożona przez oskarżoną Krystynę W. do Beaty G., aby ta znajdowała chętne osoby, które w zamian za łapówki będą składały następnie wnioski o przyznanie mieszkania komunalnego w ramach tzw. prawa najmu. Beata G. tę działalność prowadziła nie samodzielnie, ale wspólnie ze swoim partnerem Dariuszem B. Następnie do grupy tej dołączył Konstantinos P. W Urzędzie Miejskim w Gdańsku przedstawicielkami tej grupy przestępczej były urzędniczki Krystyna W. i pracująca z nią biurko w biurko Katarzyna M.
Sąd rozważał, czy była to działalność w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, czy tylko zorganizowane działanie i doszedł do przekonania, że jej specyfika wykraczała poza zwykłą "działalność".
- Wspólnie i w porozumieniu zostały wypracowane w tym czasie pewne ramy działania, z jednej strony narzucone przez Krystynę W. tej trójce pośredników, do których oni się stosowali, związane z kolejnością i wysokością przekazywanych kwot. Dlatego też sąd uznał, że zasadne jest przypisać tej piątce oskarżonych branie udziału w zorganizowanej grupie przestępczej - wyjaśnił sędzia Stożyński.
Była winna, ale nie działała w ramach grupy przestępczej
Co do jednej z oskarżonych - Krystyny D., której również przypisywano przynależność do tej grupy przestępczej - sąd ustalił, że nie działała ona w ramach tej grupy, ale samodzielnie. Korzystając z wieloletniej znajomości z Krystyną W. i Katarzyną M., oskarżona sama postanowiła załatwić tą drogą sprawy dla własnej korzyści bądź osobom z kręgu swoich znajomych.
Kary były surowe, ale nie dla wszystkich
Sąd uznał oskarżonych za winnych. Doszło też do uniewinnienia oskarżonych od poszczególnych czynów.
- Sąd doszedł do przekonania, że osoba, która miała tutaj wiodącą rolę - Krystyna W. - powinna ponieść najsurowszą karę i jest to kara łączna 8 lat pozbawienia wolności [prokuratura wnioskowała o 9 - red.] - uzasadniał sędzia SO Szczepan Stożyński. - Jej wspólniczka, Katarzyna M., otrzymała karę łączną 5,5 roku pozbawienia wolności. Krystyna D., która w ramach tej grupy przestępczej uczestniczyła jako pośrednik, łącznie uzyskała karę 4 lat pozbawienia wolności, natomiast dwójka pozostałych pośredników Beata G. i Dariusz B, z racji tego, że ujawniły przed organami ścigania ten proceder, sąd doszedł do wniosku, uwzględniając wniosek prokuratora, że należy zastosować instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary i orzekł wobec nich kary grzywny w łącznym wymiarze po 300 stawek dziennych po 20 zł każda.
Wyrok 4 lat bezwzględnego pozbawienia wolności usłyszał też pośredniczący pomiędzy "interesantami" a skorumpowanymi urzędniczkami Konstantinos P. Pozostałe osoby, które zostały skazane, to te, które korzystały z działalności grupy przestępczej.
Chodziło o wręczenie łapówek w celu przekazania ich do odpowiednich osób i tym samym załatwienia spraw związanych przede wszystkim z przyznaniem prawa najmu mieszkań komunalnych, ale też np. dzierżawy działek w pasie nadmorskim pomiędzy Jelitkowem a Brzeźnem oraz działalności związanej z poszerzaniem - w przypadku jednych z najemców - lokalu poprzez umożliwienie im tym samym skorzystania z preferencyjnych warunków zakupu.
Została też skazana Beata Z. - urzędniczka gdańskiego magistratu, której sąd przypisał popełnienie jednego z trzech zarzucanych przestępstw.
Ci z zasądzoną karą aresztu bez grzywien
Jeśli chodzi o czworo oskarżonych, wobec których zasądzono kary aresztu, sąd nie przychylił się do wniosku prokuratora i nie wymierzył im też grzywien. Dlaczego?
- Czyny im przypisane są przestępstwami, których dopuścili się w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ale sąd doszedł do przekonania, że kary, które zostały zasądzone w połączeniu ze środkami w postaci przepadku korzyści z popełnienia przestępstw, są wystarczającymi reperkusjami karnymi za ten czyn - tłumaczył sędzia Szczepan Stożyński. - Nie ma, zdaniem sądu, potrzeby karania ich dodatkowo. Inna jest sytuacja w przypadku osób, co do których sąd odstąpił od wymierzenia kary pozbawienia wolności, czyli w stosunku do jednej z urzędniczek, Beaty Z., i osób, które miały wręczać łapówki. Tutaj sąd uznał za uzasadnione, obok kar pozbawiania wolności, które zostały warunkowo zawieszone, zastosować też kary grzywny i w stosownym rozmiarze zostało to uczynione.
Sąd obarczył też oskarżonych kosztami procesu związanego z ich sprawą, za wyjątkiem orzeczeń w części uniewinniających.
Sąd karał tylko za zarzuty, które bezwzględnie udało się potwierdzić
Jeśli chodzi o uniewinnienia, to w przypadku Marzeny S., która jako jedyna stawiła się na rozprawie, postawiono jej zarzut popełnienia trzech przestępstw. Dwa z nich miały jednak potwierdzenie jedynie w słowach oskarżonej urzędniczki Katarzyny M. i w toku postępowania nie udało się ich potwierdzić.
- Jako że, w ocenie sądu, nie sposób skazać kogoś za tak sformułowany zarzut, w przypadku którego nie wiadomo, od kogo miałaby być przyjęta łapówka, ani za załatwienie jakiej sprawy, dlatego Marzena S. została od tych dwóch zarzutów uniewinniona - tłumaczył sędzia Szczepan Stożyński. - W przypadku trzeciego sąd uznał, że łapówka została przyjęta, jednak pochód tej łapówki zakończył sie na oskarżonej Krystynie W. Nie sposób ustalić, że jakąkolwiek kwotę za załatwienie sprawy związanej z lokalem przy ul. Piwnej trafiły w ręce Marzeny S. Nie budzi jednak wątpliwości, że ta łapówka za pośrednictwem Beaty G. i Dariusza B. trafiła do Krystyny W. i te osoby za ten czyn zostały skazane.
Poszczególnych oskarżonych sąd uniewinnił.
- Sąd ustalając stan faktyczny, doszedł do przekonania, że tylko i wyłącznie, jeśli dowody jednoznacznie wskazują na przyjęcie konkretnej łapówki przez konkretnego urzędnika, za takie czyny skazywał - podkreśliła sędzia raz jeszcze.
Uniewinnienie od zarzutu fałszowania dokumentów
Szereg zarzutów, jakie zostały objęte aktem oskarżenia, dotyczą tego, że dane osoby miały wystawać w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej same sobie fałszywe zaświadczenia o dochodach bądź zatrudnieniu, lub potwierdzać zatrudnienie kogoś innego. Zdaniem sądu nie jest to fałszerstwo, skoro dokument wystawiła osoba, która się pod nim podpisała. Można mówić co najwyżej o poświadczeniu nieprawdy.
- Nie zmienia to faktu, że szereg dokumentów, którego dotyczy orzeczenie uniewinniające, to dokumenty nierzetelne i poświadczające nieprawdę - podkreślał sędzia.
Prokuratura decyzję o odwołaniu się od wyroku podejmie po zapoznaniu się z uzasadnieniem
Wyrok nie jest prawomocny, ale na decyzje prokuratury w kwestii odwołania się od niego musimy jeszcze zaczekać.
- Wyrok jest obszerny. Po sporządzeniu uzasadnienia przez sąd zostanie oceniony. Wówczas podjęta zostanie decyzja o ewentualnym wniesieniu apelacji - skomentowała prok. Beata Januszewska z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (286) ponad 10 zablokowanych
-
2023-11-05 08:14
moze wiedza gdzie Adamowiccz sie schowal z kasa - bo ani ciala tak naprawde nikt nie widzial ani wyroku nie ma...
wszyscy udaja - kto podpisal zgon A. i kto tego swiadkiem? W Urzedzie MIasta sa cyrki na skale Wenezueli, wiec nie dziwcie sie pytaniom.
- 3 0
-
2023-11-05 08:28
Sady i uczciwosc ?
Pewnie ktoś swojej działki nie dostał albo zamało i poleciał sypiać cały GdAŃSKI interes .
Szkoda ze sądy tak wnikliwie nie rozpoznały sprawy Amber Gold i poszkodowanych ludzi . Przykre ale to całe życie...- 2 0
-
2023-11-05 08:47
10 lat minęło od chwili ich aresztowania! ale reforma sądownictwa! ciekawe czy wysoko postawieni w hierarchii państwowej też "doczekają" sie wyroków skazujących
- 3 1
-
2023-11-05 08:57
Dawały mieszkania - teraz sąd im daje chatę z wiktem i opierunkiem.
Za korupcję karą powinien być zwrot kasy a nie wczasy na koszt mieszkańców!
- 5 1
-
2023-11-05 09:07
klawisz
Jeszcze premier mówi, że się nie pakuje Panie pinokio nic nie trzeba pakować tam, gdzie będzie siedział wszystko dadzą
- 1 2
-
2023-11-05 10:04
Amatorki
Przecież to są amatorki. Jak Dulkiewicz wyszkoli neonazistów z upadliny na urzędników to wtedy zobaczycie co to znaczy łapówkarstwo i gnojenie Polaków
- 3 1
-
2023-11-05 10:15
afera wybuchła w sierpniu 2013 r. - wyrok listopad 2023 (dodam, że nie prawomocny i pewnie będzie apelacja...). W sumie to jak będę miał już swoje lata też coś wywinę...
- 4 0
-
2023-11-05 10:18
To tylko szczyt góry (2)
Postkomuna ma się dobrze w Gdańsku, mentalność tych ludzi i ich dzieci się nie zmieni. Mają to we krwi z socjalizmu gdzie należało wszystko po układzie załatwić i wg nich to normalne jest . Kiedy ten kraj uwolni się od tego raka? W Gdańsku mam wrażenie jest jakoś najwięcej afer w kraju zaraz po Warszawie.
- 5 0
-
2023-11-05 10:46
pamietam 1988-89,tuz przed tymi pozorowanymi zmianami państwa,na zboczu Krolewskiej Doliny przy ul Do Studzienki nagle wjechaly buldożery i potem mimo marazmu PRL-owskiego ruszyla w ogromnym tempie budowa osiedla dla nomenklatury.Znawcy tematu mowili,ze wyrwanie tych terenów na budowlanke to byl czysty przekret.Wtedy zrozumialem ,ze jedyną siłą w tym miescie nie jest żadna tam solidarność,ale właśnie ci ludzie.Oni maja w sobie tą energię i motywację do zdobywania kasy i wladzy na plecach innych.I stąd też to miasto tak dzis politycznie wygląda.
- 1 0
-
2023-11-05 11:24
Oglądam film pt. "Przedwiośnie"
widzę dawną ekranizację w dzisiejszej rzeczywistości z lekkim humorem (śmiech przez łzy).
- 0 0
-
2023-11-05 10:19
Nie no jak
Urzędnik odpowie za coś, ludzie nagrywajcie to. To się dla mnie podoba :-D
- 1 0
-
2023-11-05 10:21
Gielo
Jeszcze ta pani
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.