• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Wziąłem udział w ustawieniu miejskiego konkursu"

Michał Stąporek, Szymon Zięba
10 lipca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (311)
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz wszczęła postępowanie ws. możliwych manipulacji w konkursie na prowadzenie usług małej gastronomii w pasie nadmorskim w Gdańsku latem 2021 r. Zdjęcie nie przedstawia wózka firmy, której dotyczy poniższy artykuł. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz wszczęła postępowanie ws. możliwych manipulacji w konkursie na prowadzenie usług małej gastronomii w pasie nadmorskim w Gdańsku latem 2021 r. Zdjęcie nie przedstawia wózka firmy, której dotyczy poniższy artykuł.

Do prokuratury zgłosił się mężczyzna, który poinformował, że wiosną 2021 r. wygrał konkurs na prowadzenie sezonowych punktów handlowych w pasie nadmorskim w Gdańsku, ponieważ znał wcześniej oferty złożone przez konkurencyjne firmy.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone




Coroczny konkurs na stoiska gastronomiczne nad morzem



W lutym 2021 r. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni ogłosił coroczny konkurs na prowadzenie sezonowych punktów gastronomicznych w 16 punktach na terenie pasa nadmorskiego. Niewielkie stoiska w formie wózka miały wówczas stanąć m.in. w Jelitkowie, w parku Reagana, przy promenadzie na molo w Brzeźnie, przy samym molo oraz przy głównym wejściu na plażę w Brzeźnie.

Można z nich było sprzedawać kawę, herbatę, napoje bezalkoholowe, słodycze, lody i kanapki.

Stoiska miały działać od 1 kwietnia do 30 września 2021 r. Prawo do ich prowadzenia miało przypaść temu, kto zaoferuje najwyższą stawkę najmu.

46 chętnych do prowadzenia stoisk w pasie nadmorskim



Oferty konkursowe były nadsyłane na adres Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni lub osobiście dostarczane do wrzutni na dokumenty w siedzibie GZDiZ przy ul. Partyzantów 36, do godz. 15 w dniu 11 marca 2021 r.



Koperty z ofertami otwarto pięć dni później, czyli 16 marca 2021 r. Na konkurs wpłynęło łącznie 46 ofert. Na niektóre lokalizacje po kilka (nawet siedem), na inne po jednej albo nawet wcale.

Po rozstrzygnięciu konkursu umowy podpisano z tymi oferentami, którzy zaoferowali najwyższe stawki dla poszczególnych lokalizacji. Zwycięskie oferty bardzo różniły się cenowo: od 3,1 tys. zł do 82,7 tys. zł za punkt.

Zacięta walka o dwie najlepsze lokalizacje



Najwyższe stawki oferowano za możliwość ustawienia stoisk handlowych w dwóch lokalizacjach:

  1. przy promenadzie prowadzącej na molo w BrzeźnieMapka (w zamówieniu określone jako G12),
  2. przy samym wejściu na moloMapka (G13).

O prawo do handlu w lokalizacji przy promenadzie (G12) walczyło pięć firm. Trzy z nich zaoferowały kwoty od 5 do 23 tys. zł. Dwie najwyższe oferty były do siebie podobne: firma Cyklo SC zaoferowała 40 tys. zł, a firma GBCS 42,6 tys. zł.

Komisja konkursowa zarekomendowała podpisanie umowy z GBCS. Jej oferta była wyższa od konkurenta o 2,6 tys. zł

Jeszcze wyższą kwotę najmu osiągnięto dla lokalizacji przy wejściu na molo (G13). Walczyło o nią aż siedem firm, czyli najwięcej w całym konkursie. Trzy najwyższe oferty były bardzo podobne:

  • K*** D*** - 80 tys. zł
  • Wiktoria FHU - 82,109 tys. zł
  • GBCS - 82,7 tys. zł.

Także w tym przypadku komisja konkursowa zarekomendowała podpisanie umowy z GBCS. Jej oferta była wyższa od bezpośredniego konkurenta o 591 zł.

GBCS: trzy oferty, dwa zwycięstwa



Z analizy wszystkich ofert złożonych w konkursie wynika, że bezpośredni konkurenci GBCS w walce o najbardziej atrakcyjne lokalizacje do handlu złożyli oferty także na kilka innych miejsc.

  • Firma Cyklo SC walczyła o 10 lokalizacji, wygrała dwa razy.
  • Firma Wiktoria FHU starała się o siedem miejsc, wygrała trzykrotnie.
  • GBCS natomiast złożyła oferty dla trzech lokalizacji i dwukrotnie wygrała konkurs. W jednym przypadku złożyła najniższą ofertę: 3,1 tys. zł, podczas gdy zwycięzca zaoferował 15 tys. zł.

"Brałem udział w ustawieniu tego konkursu"



W maju do Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Gdańsku, działającego w strukturach Prokuratury Krajowej, zgłosił się mężczyzna, który był związany z firmą GBCS, czyli Green Bike Cofee Shop.

Formalnie nie miał z nią nic wspólnego, ponieważ - jak twierdzi - została ona zarejestrowana na jego babcię, noszącą inne nazwisko niż on. Kobieta ma dziś 87 lat i początki demencji.

Mężczyzna zeznał, że oferta GBCS dwukrotnie była najlepsza, ponieważ zanim ją przygotowano, on poznał oferty złożone przez innych uczestników konkursu. Dlatego przebito je minimalnie: raz o 2,6 tys., raz o niespełna 600 zł.

- Brałem czynny udział w ustawieniu tego konkursu - zeznał.

Mechanizm oszustwa



W jaki sposób miał dostęp do ofert swoich konkurentów?

- Zapoznałem się z ofertami, które napłynęły do GZDiZ. Ostatniego dnia składania ofert, wieczorem, w moim domu, uzyskałem do nich dostęp. Otwieraliśmy zaklejone koperty, korzystając z suszarek, a następnie ponownie je zakleiliśmy. Po tym, jak poznałem oferty konkurencji, sam złożyłem najwyższą ofertę, nieznacznie przebijając konkurencję. Włożyłem ją do koperty, którą wcześniej wysłano do GZDiZ - opowiada.
Na ile jego opowieść jest wiarygodna?

  • Informacje, które nam przekazał o złożonych przez firmę GBCS ofertach, potwierdziły się w dokumentacji GZDiZ.
  • Firma GBCS nie składała ofert w podobnych konkursach ani wcześniej, ani też w kolejnych latach. Dlaczego? O tym później.
  • Ostatnim dniem składania ofert w tym konkursie był czwartek, 11 marca 2021 r. Komisja konkursowa zebrała się we wtorek, 16 marca. W tym czasie dokumenty znajdowały się w kasie pancernej. Osoba, która miała pomagać w oszustwie, pracowała w tym samym pokoju, w którym stała ta kasa.
  • Doniesienie, które złożył w prokuraturze, zrobił pod rygorem odpowiedzialności karnej. Czyli jeśli zeznał nieprawdę, będzie mu grozić odpowiedzialność karna.

Mimo to w tej sprawie są także wątpliwości.

Obyczajowe tło oskarżeń



Dlaczego mężczyzna zdecydował się złożyć doniesienie, w którym obciążył także samego siebie? Chodzi o konflikt małżeński. Mężczyzna twierdzi bowiem, że dokumenty przetargowe przyniosła do domu jego zatrudniona w GZDiZ - obecnie już była - żona. Pozostaje z nią w sporze, m.in. o prawo do opieki nad dziećmi.

To zresztą nie pierwsze doniesienie, jakie złożył na jej niekorzyść. W okresie pandemii poinformował Najwyższą Izbę Kontroli, że w ich domu znajdują się służbowe dokumenty.

NIK nie wszczął jednak postępowania w tej sprawie, a dyrektor GZDiZ Mieczysław Kotłowski przypomina, że w okresie lockdownów pracownicy mieli prawo, a nawet obowiązek posiadać takie dokumenty w swoich domach.

Oglądamy zachowane koperty z ofertami w konkursie



Wróćmy jednak do konkursu na małą gastronomię. W archiwum GZDiZ znajduje się pełna dokumentacja tego postępowania. Zachowane zostały także koperty, w których firmy składały swoje oferty.

Jest również nagranie audio, na którym słychać, jak przewodnicząca komisji konkursowej prezentuje koperty z ofertami przedstawicielom firm biorących udział w postępowaniu i na ich oczach. Gdyby zauważyli, że wyglądają one inaczej - mogliby protestować. Tak się jednak nie stało.

Oglądamy te koperty w towarzystwie dyrektora GZDiZ Mieczysława Kotłowskiego i kierowniczki działu, który prowadził to postępowanie. Starannie przyglądamy się każdej z nich.

Wiele kopert zaklejonych jest taśmą klejącą. O ile łatwo sobie wyobrazić otwarcie koperty zaklejonej zwykłym klejem, o tyle zdjęcie i ponowne naklejenie taśmy klejącej powinno być znacznie trudniejsze i pozostawić jakieś ślady.

Czy na kopertach widać nich ślady otwierania i ponownego zaklejania? Trudno powiedzieć - może tak, może nie. Nie jesteśmy jednak technikami kryminalistyki.

"Mieliśmy trzy różne taśmy klejące"



Po wizycie w GZDiZ kontaktujemy się z mężczyzną reprezentującym GBCS. Nie informujemy go o tym, że widzieliśmy koperty. Pytamy natomiast, w jaki sposób je zaklejał.

- Taśmą klejącą - odpowiada bez wahania. - Mieliśmy rolki o trzech różnych szerokościach.
Dziś przekonuje, że początkowo nie wiedział, że w konkursie będzie oszukiwał.

- Zainwestowałem ponad 100 tys. zł w wózki i ich wyposażenie. Dopiero wtedy się dowiedziałem, że by dostać prawo do ustawienia ich w pasie nadmorskim, konkurs musi zostać zmanipulowany. Wówczas uznałem, że już za późno na wycofanie się z tego. Teraz tego żałuję - twierdzi.
Kiedy relacje między małżeństwem się pogorszyły, nie było już mowy o kontynuowaniu wspólnego procederu.

O odniesienie się do zarzutów stawianych przez jej byłego męża prosimy pracownicę GZDiZ. Kobieta nie chce jednak rozmawiać. Swoje stanowisko przedstawi prokuraturze.

Śledztwo z artykułu o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza



Prokuratura Krajowa przekazała zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, a ta do śledczych z rejonu.

- Sprawa ma tło rodzinne. Zawiadomienie dotyczy nieprawidłowości przy przetargach. Zostało przekazane do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz - potwierdza prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Ta wszczęła postępowanie z art. 231 par 2 Kodeksu karnego. Przepis ten brzmi:

Prokuratura: zabezpieczono dokumenty w urzędzie i mieszkaniu kobiety



W prokuraturze usłyszeliśmy także, że była potrzeba zabezpieczenia dokumentów, zarówno w urzędzie, jak i w miejscu zamieszkania kobiety.

- To dokumenty związane z przedmiotem postępowania, zarówno w formie papierowej jak i na nośniku - mówi prok. Wawryniuk.
Z kolei to, jaką rolę w sprawie odegrał mężczyzna, który złożył doniesienie, zostanie ocenione w trakcie postępowania. W tej chwili toczy się ono "w sprawie", a nie "przeciwko" komuś, co oznacza, że nikt do tej pory nie usłyszał zarzutów.

O komentarz poprosiliśmy mec. Piotra Barteckiego, który reprezentuje mężczyznę.

- Faktycznie doszło do złożenia zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa, w którym klient się przyznał i wskazał swój udział w procederze - potwierdza mec. Bartecki.
Podkreśla przy tym, że wstrzymuje się z dalszymi wypowiedziami na temat sprawy do czasu podjęcia czynności przez prokuraturę.

Stanowisko Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni

Trwają czynności wyjaśniające w sprawie konkursu ofert GZDiZ na prowadzenie sezonowych punktów handlowych w okresie od 1 kwietnia do 30 września 2021 r.

Postępowanie konkursowe zostało przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi procedurami, a wszelkie formalności zostały dopełnione.

Zainteresowanie służb jest efektem donosu małżonka pracownicy, a w tle jest wyjątkowo skomplikowana sprawa okołorozwodowa.

Ten sam mężczyzna miał już jedną sprawę zgłoszoną przez GZDiZ do prokuratury w październiku 2021 r. Wtedy chodziło o możliwość popełnienia przestępstwa polegającego na podrobieniu podpisu pod ofertą, ale w innym postępowaniu konkursowym. Tamtą sprawę prokuratura jednak umorzyła we wrześniu 2022 r.

W nowej sprawie współpracujemy ze służbami, czekając na zakończenie pracy prokuratury.

Miejsca

Opinie (311) ponad 50 zablokowanych

  • Na szczęście nie piję kawy ;)

    • 4 0

  • Sycylia

    to mało POwiedziane . Gdańsk. Nie trzeba komentarzy. W magistracie POwinna być na stałe prokuratura.

    • 10 2

  • Zamiast w zwykłą kopertę papierową wystarczy wsadzić ofertę w kopertę bankową (3)

    Raz zaklejona jest niemożliwa do rozklejenia bez pozostawienia śladów. Każda ma indywidualny numer seryjny i taki prymitywny wałek jest niemożliwy do realizacji.

    • 7 0

    • przy koszcie 2-3 zł za kopertę to się wydaje nieprawdopodobne

      że nie jest stosowane na szerszą skalę przy takich przetargach. Koszt żaden, a utrudnienie dla niepewnych urzędników spore.

      • 2 0

    • musiało by na tym komuś zależeć

      Jak widać organizator miał zupełnie inny cel. I tak się kręci

      • 3 0

    • Nikt nie przypuszczał że przy tak drobnym przetargu nawet będzie wał.

      • 2 0

  • ,,Odrażający,brudni i źli"

    Polacy to już mają w genach ,żeby oszukiwać,ukraść,spalić,wykiwać rodaka,cofnąć licznik,donosić na wszystkich,nawet na najbliższych,zniszczyć za wszelką cenę,przekupić -narodowe skrzywienie i dlatego pewne nacje nas nie lubią a potem się dziwimy- dlaczego.

    • 4 4

  • Z tekstu wynika, że z bardzo niskich pobudek to jego nawrócenie nastapiło... (2)

    Aż mnie wzdryga. Jak jestem przeciwna wszelkim przekrętom, ustawkom, oszustwom itd. to tego typu cudowne nawrócenie napawa mnie obrzydzeniem. Dzieci z cała pewnością kiedyś mu podziękują. Chłop zacięty i nie popuści, już NIK na nią nasłał, ale się nie udało, to teraz tak ją uderzy. Jak jeszcze powie, że to dla dobra dzieci i z poczucia spóźnionej przyzwoitości, która nagle go dopadła, to chyba puszczę pawia.

    • 14 7

    • to niema zadnego znaczenia licza fakty była ustawka i powinna byc ukarana (1)

      • 4 1

      • jeśli była ustawka, a nie że koleś ma bują fantazję i jest frustratem

        Póki co, to widać determinację u pana byłego męża, żeby kosztem swoim, babci i co gorsze dzieci uprzykrzyć życie byłej żonie! Po 2 latach nagle wzięło go na przyzwoitość i "obywatelską" postawę, no jakoś tego nie kupuję. Samo siedzenie w pokoju, w którym jest sejf nie oznacza, że a) ma się do niego klucz/dostęp, b) bierze się udział w przetargu. Urzędnicy w pokojach nie siedzą sami, to też jest istotne. Poza tym jedna oferta faktycznie różniła się minimalną kwota, ale druga wygrana 2,6 tys. zł różnicy, to już sporo dla chytrego Janusza biznesu.

        • 7 3

  • Powinny być jawne licytacje

    dostępne także online w necie.

    • 6 0

  • Brak nadzoru

    Pracownicy już to dawno wyczuli i robią co chcą. "Na dziadzia Miecia".

    • 7 0

  • Nikogo nie zdziwiło, że do przetargu startuje 85 letnia kobieta? (1)

    Nikt nie sprawdza tych firm? Mieli zapewne dostęp do peselu. Nie zastanowiło nikogo że staruszka może być słupem? A koleś też dobry wplątuje starą kobietę w aferę korupcyjną. Dziadostwo.

    • 15 0

    • zartujesz z choinki sie urwałes tak jest od samego poczatki kilkadziesiat lat w gdańsku

      • 6 0

  • Prawda to, czy nieprawda, san fakt, że odpowiednie organy nie uznały tego od początku za niemożliwą bzdurę pokazuje, jak patogennym systemem jest kapitalizm.

    • 1 1

  • Ale takich przewałów w ZDIZ i DRMG jest na peczki !! Nawet ustawki w BO które projekty dopuszczone to tezs od kaprsysu

    a potem przy realizacji projektów ławeczki od niemieckiej firmy za 100 tys zł bo taniej sie niedało!!

    • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane