- 1 Od środy ruch wahadłowy na ul. Puckiej (27 opinii)
- 2 Ubywa mieszkańców i rozwodów (318 opinii)
- 3 Niespokojna noc na gdańskich drogach (167 opinii)
- 4 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (335 opinii)
- 5 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (887 opinii)
- 6 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (93 opinie)
XIX-wieczny nagrobek odnaleziony na Morenie
Pochodzi z pierwszej połowy XIX stulecia, a wyryte na nim inskrypcje zachowały się w zaskakująco dobrym stanie. Na trawniku przy al. Adamowicza na Morenie znaleziono historyczny nagrobek. Służby miejskie przetransportowały go w poniedziałek po południu na teren lapidarium w parku przy al. Zwycięstwa we Wrzeszczu.
Aktualizacja, środa, 2.06, godz. 9:55 Wkrótce po publikacji artykułu z doktorem Danilukiem skontaktował się genealog, który odnalazł metrykę zgonu Heinricha von Kampena. Z dokumentu wynika, że najprawdopodobniej został on pochowany na cmentarzu przy kościele Zbawiciela (niem. Salvatorkirche) na Zaroślaku.
- Rodzinę Von Kampen należy lokalizować z okolicą Starych Szkotów. Metrykę aktu zgonu tegoż Heinricha odnalazłem w dokumentach metrykalnych nieistniejącego kościoła ewangelickiego Salvatorkirche przy obecnej ul. Zaroślak 18. Skan tego dokumentu dołączam - napisał Michał Zaleski.
Po nekropolii nie ma dziś żadnego śladu, zaś ze zniszczonego pod koniec II wojny światowej kościoła zachował się jedynie fragment wieży.
Ma on formę wielościanu o przekroju trapezowym, który prawdopodobnie był zwieńczony krzyżem. Jak wynika z wyrytych na nim inskrypcji, pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku.
Członek znamienitego rodu
W pierwotnej lokalizacji spoczywał pod nim niejaki Heinrich von Kampen, który żył w latach 1798-1827. O nim samym nie udało nam się niczego ustalić. Jednak ród, z którego się wywodził, jest dobrze znany historykom. Von Kampenowie byli wyznania mennonickiego i wywodzili się z Niderlandów.
Czytaj również: Tajemniczy anabaptyści, czyli o naszych mennonitach
Mennonici byli wyznawcami odłamu protestantyzmu, który powstał właśnie na terenie Niderlandów w 1539 r. W wyniku prześladowań część z nich zmuszona była szukać schronienia w innych krajach. Wielu z nich trafiło do Polski, z których większość osiedliła się na Żuławach Wiślanych.
Czytaj również: Szlak Mennonicki na Żuławach
- Była to rodzina z całą pewnością bogata i wpływowa. Najwcześniejsze znane ślady rodziny von Kampen pochodzą z Elbląga, gdzie mieszkali przez kilka stuleci. W tym mieście do dziś zachowała kamienica ich imienia. Później, tj. na przełomie XVIII i XIX wieku, jej przedstawiciele pojawiają się również w Gdańsku. Nazwisko von Kampen nosiło w tym okresie kilku rajców, a także jeden z burmistrzów. Ale żaden z nich nie nosił imienia Heinrich - tłumaczy dr Jan Daniluk, pełnomocnik dyrektora Hevelianum ds. historii i dziedzictwa kulturowego, badacza historii Gdańska i Pomorza w XIX i XX wieku.
Napisy zachowane w znakomitym stanie
Nie wiadomo, w jaki sposób nagrobek znalazł się na trawniku przy jednej z najbardziej ruchliwych arterii w Gdańsku. Jak zauważa nasz rozmówca, wyryte w kamieniu inskrypcje zachowały się w nadzwyczaj dobrym stanie, co sugeruje, że nagrobek przez długi czas spoczywał w ziemi. Prawdopodobnie został podrzucony we wspomniane miejsce przez kogoś, kto natrafił na niego podczas robót budowlanych. Dlaczego? Takie odkrycie należałoby zgłosić odpowiednim organom, co skutkowałoby ich wstrzymaniem.
Zagadką pozostaje kwestia, dlaczego jeden z boków pomnika został pomalowany niebieską farbą. Znajduje się na nim następująca sentencja w języku niemieckim: "Frommer Verehrer göttlicher Wahrheit, seinen Werth die Zeitgenossen erkannten", co można przetłumaczyć jako: "Pobożny wyznawca Bożej prawdy, współcześni poznali jego wartość."
Jeden z najstarszych nagrobków w Gdańsku?
Czy uda się ustalić, na którym cmentarzu znajdował się nagrobek? To raczej mało prawdopodobne, gdyż, na skutek zawieruchy wojennej, księgi cmentarne dawnych gdańskich nekropolii - w zdecydowanej większości zlikwidowanych na przełomie lat 60. i 70. - są poważnie zdekompletowane. Ponadto, nie ma żadnej pewności, że nagrobek w ogóle pochodzi z Gdańska.
Czytaj również: Nieistniejące cmentarze. Jedyne, jakie możemy dziś odwiedzić
Warto jednak wspomnieć, że gdyby tak było, byłby to jeden z najstarszych tego typu obiektów, zlokalizowanych poza kościołem. Z naszych ustaleń wynika, że najstarszy zachowany na gdańskich nekropoliach nagrobek pochodzi z 1777 r. i znajduje się na Cmentarzu Sobieszewskim.
Czytaj również: Spacer po mieście umarłych u podnóża Góry Gradowej
Znalezisko trafiło do lapidarium we Wrzeszczu
O znalezisku został już poinformowany Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, którego pracownicy przetransportowali je w godne miejsce. Mowa o specjalnej przestrzeni, w której składowane są relikty ze zlikwidowanych gdańskich cmentarzy, przede wszystkim nagrobki. Powstała ona w 2006 r. na terenie byłego cmentarza katolickiego św. Mikołaja i Kaplicy Królewskiej.
- Obiekt przewieźliśmy jeszcze w poniedziałek do Lapidarium Nekropolii Gdańskiej w Parku Akademickim przy gmachu głównym politechniki. Został on już wstępnie oczyszczony. Fakt ten zgłoszony został do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, poinformujemy także Muzeum Gdańska - uzupełnia Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy GZDiZ.
Miejsca
Opinie (118) ponad 10 zablokowanych
-
2021-06-02 12:07
Memento mori
- 1 0
-
2021-06-02 17:37
Wczoraj też to odkryłem nie będąc sławnym geneaologiem
Podałem numer dokumentu w i poprawiłem błędną datę śmierci w komentarzu około godziny 18.45 No ale co ja tam mogę wiedzieć nie będąc sławny. Plebs nie ma posłuchu...
- 0 1
-
2021-06-03 10:03
Kazde znalezisko w Gdansku musi miec miejsce na ulicy JPII, albo Adamowicza.
- 1 0
-
2021-06-03 15:38
Fajnie, że się ktoś tym zaopiekował.
Niszczymy, a sami chcemy poszanowania grobów naszych zmarłych poza obecnymi granicami Polski.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.