• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z Gdyni znikają szpecące miasto reklamy

Michał Sielski
5 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Budynek przy ul. Źródło Marii przed interwencją i w jej trakcie. Budynek przy ul. Źródło Marii przed interwencją i w jej trakcie.
Reklamy zniknęły też z działki. Reklamy zniknęły też z działki.

Prośby i tłumaczenia nie pomogły, więc miejski plastyk w Gdyni zagroził sankcjami. I okazało się, że nielegalne reklamy znikają szybko. A to dopiero początek akcji "odsłaniania" miasta, zakrytego przez szpetne i często bez pozwolenia stawiane reklamy.



Na pierwszy ogień poszedł wjazd na Wielki Kack przez ul. Źródło Marii zobacz na mapie Gdyni. Teren dawnej średniowiecznej wsi to obszar chroniony przez wojewódzkiego konserwatora zabytków już od 1987 roku, jako cenny "zespół ruralistyczny". W planie zagospodarowania przestrzennego jest wpisany do tzw. "strefy A ochrony konserwatorskiej" - to najwyższa forma ochrony.

Mimo tego budynek na początku ulicy oraz działka, na której stoi, były zastawione przez w większości nielegalne reklamy. Było ich tak wiele, że właściwie trudno było tam cokolwiek zauważyć i aż dziwne, że ktoś mógł wierzyć w ich skuteczność.

Gdy okazało się, że większość obszarpanych płacht i billboardów wisi nielegalnie, a bez pozwolenia postawione są nawet same nośniki, miejski plastyk zachęcał właścicieli nieruchomości do ich usunięcia. Na początek poprzez rozmowę i "miękkie" podejście.

- Obiecywali, że zdejmą, ale nie dotrzymali słowa. Wystosowaliśmy więc oficjalne pismo, w którym m.in. wymieniliśmy paragrafy dotyczące sankcji, jakie grożą za takie postępowanie. Teraz efekty są widoczne - mówi Jacek Piątek, miejski plastyk w Gdyni.

Czytaj także: Co zrobić, by nasze miasta były piękniejsze.

Zniknęły wszystkie nielegalne nośniki ze skrzyżowania, sukcesywnie zdejmowane są też reklamy z zabytkowego, ceglanego budynku. Ale to nie koniec, bo na celownik plastyka zostaną wzięci kolejni właściciele lekceważący przepisy.

- Chcemy zdejmować nielegalne reklamy z płotów i budynków. Zawsze zaczynamy procedurę od rozmowy i próby wyjaśnienia, ale najczęściej okazuje się, że działa dopiero urzędnicze pismo i ewentualne sankcje. Mam jednak nadzieję, że z biegiem czasu będzie to działało sprawniej, bo sporo jeszcze mamy do zrobienia - podkreśla Jacek Piątek.

Zobacz także: Gdańsk zdejmuje reklamy ze szkół oraz porządkuje Śródmieście.

Opinie (119) 2 zablokowane

  • hurrra!

    zazdroszczę, czekam na akcję w Gdańsku

    • 11 3

  • Bravo ! W końcu !

    Miałem gości z Niemiec. Byli w Polsce nie pierwszy raz. Trójmiasto im się bardzo podoba i podkreślali, że zrobiliśmy ogromny skok do przodu ale jedno co ich zdziwiło to ilość reklam na budynkach,świecących ledowych dziwadeł. Mieli rację w Niemczech we Francji tam nie ma tego problemu. U nas ciągle przekonanie obyś był widoczny, nie ważne jak ale żeby było widać.

    • 14 2

  • (1)

    A bibord na slipach "krążą pogłoski że jestem boski" - mogę nosić w Gdyni czy mnie zlikwidują z bilbordem?

    • 7 1

    • Nie wolno.

      Wyglad wlasnosci ludzi jest ustalony przez Panstwo.

      Zapamietaj sobie te slowa klasyka gatunku zarzadzania krajem : "Wszystko w panstwie, nic bez panstwa".

      • 0 0

  • Przez te reklamy nie widać w jak pięknym miejscu mieszkamy

    Cieszę się że akcja zdejmowania reklam to nie tylko obietnice ale też konkretne działanie.

    • 11 2

  • do Pana redaktora

    "Wystosowaliśmy więc oficjalne pismo, w którym m.in. wymieniliśmy paragrafy dotyczące sankcji, jakie grożą za takie postępowanie" - prosić tego Pana "plastusia" o podanie paragrafów abym mógł się z nimi zapoznać !!!!!

    • 4 4

  • Ten domek na zdjęciu to symbol Gdyni?

    Czy zabytek wciągnięty na listę UNESCO?

    • 5 2

  • Śmieszne (2)

    Nie rozumiem całego zdziwienia i oburzenia na te reklamy.
    Niech one sobie będą i żyją własnym życiem - ludzie, pracujcie na swoich działkach a nie wchodzicie z butami na czyjeś posesje.
    Reklamy, to dla nas, zwykłych ludzi informacja, co gdzie i jak, sam z nich bardzo często korzystam.
    Lubię reklamy i cieszę się, że są one ogólnodostępne.
    Gdybym mieszkał przy głównej ulicy i miał swój budynek bądź duży taras, sam bym je zamontował, żeby:
    1. Informować ludzi
    2. Zarobić, bo ogłoszeniodawcy zapewne sporo płacą

    Wynik jest prosty, dwa do zera dla pozostawienia reklam.

    I na koniec, nie jestem tym, co wiesza reklamy, ale tym, co je chętnie czyta i ogląda.

    • 8 31

    • Kształt, elewacja i wygląd twojego budynku to nie jest twoja własność, ale element przestrzeni publicznej i interes publiczny na większy priorytet nad twoim bezguściem.

      • 15 1

    • Co,gdzie,kiedy?

      Nie lubię perwersyjnej formy niektórych reklam.To ogranicza swobodę przebywania w miejscach publicznych.

      • 3 0

  • Bzdura

    Reklamy DZIECI by nie zniknęły, bo DZIECI. Kaszek, pieluszek, zupek i kupek też nie.

    • 1 1

  • to już teraz w tym kraju plastyk rządzi

    budowac jak chca, kolor budynku jak chca,nic powiesic,gdzie wolnośc w tym kraju....niech płacą ludziom za utrzymanie domów to reklam nie bedzie, a ni etylko podatki do góry..

    • 3 12

  • w jednym miescie (1)

    nie pamietam w ktorym ale nie w polsce

    wladze miasta kupily automat ktory dzwoni co 2 minuty na numer podany na bilboardzie i i nformuje ze "reklama panstwa firmy znajdujaca sie w miejscu x jest tam nielegalnie" automat dzwoni od 5 do 23
    nawet nie wiecie jak szybko reklamy poznikaly

    • 18 0

    • Genialne!

      • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane