• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z Iliadem łatwiej czytać? E-czytniki na UG

mr
25 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 14:45 (25 stycznia 2008)
Profesor Marek Adamiec testuje przydatność e-czytników. Profesor Marek Adamiec testuje przydatność e-czytników.

Uniwersytet Gdański jest pierwszą w kraju uczelnią, która testuje e-czytniki. To rodzaj przenośnych wyświetlaczy, na które można wgrać tekst oraz robić notatki

.

Ten wynalazek ma w przyszłości znacząco zmniejszyć liczbę drukowanych pism, a nawet książek. Dziesięć e-czytników niebawem trafi do Zakładu Wiedzy o Mediach na Uniwersytecie Gdańskim. Część z nich dostępna będzie w bibliotece do użytku studentów.

Dystrybutor czytników Iliad zaproponował gdańskiej uczelni współpracę: w zamian za obniżenie ceny urządzeń, uniwersytet pomoże firmie opracować elektroniczną bibliotekę literatury polskiej, w formacie dostępnym dla Iliada.

- Najpierw sprawdziłem, czy moje chodzące do podstawówki i gimnazjum córki są w stanie popsuć czytnik. Na szczęście okazało się, że jest on bardzo prosty w obsłudze: ma kilka przycisków oraz rysik do robienia notatek i nawigacji poprzez ekran dotykowy - mówi prof. Marek Adamiec, kierownik Zakładu Wiedzy o Mediach UG. - Przez dwa miesiące testów zaoszczędziłem co najmniej cztery ryzy papieru i co najmniej jeden toner do drukarki laserowej - mówi profesor, dodając, że wolałby zamówić w wydawnictwie licencje na książki potrzebne mu do pracy, zamiast gromadzić kolejne tomy na półkach.

E-czytnik Iliad testowany na UG. E-czytnik Iliad testowany na UG.
E-czytniki mają być także ułatwieniem dla studentów. Będą bowiem mogli dzięki nim korzystać z podręczników, których nakłady dawno już się wyczerpały. Z kolei odbiorcy specjalistycznych wydawnictw będą mieli łatwiejszy dostęp do opracowań, których nie opłaca się wznawiać.

Rynkowa cena Iliada waha się zależnie od kursu dolara, ok. 2,3 tys. zł. To zaskakująco dużo, jak na urządzenie o tak znikomej ilości funkcji. Profesor Adamiec tłumaczy, że choć za tę samą cenę można kupić laptopa i także czytać na nim książki elektroniczne, jakość obrazu będzie gorsza.

- Laptopy tej kategorii cenowej nie mają tej jakości obrazu. Tymczasem tekst czytany na Iliadzie jest bardziej wyraźny niż ten drukowany na papierze. Można zmienić w nim rozmiar czcionki, wyszukać słowo czy frazę - tłumaczy profesor. - To duże ułatwienie dla osób mających problemy ze wzrokiem. Jedyną wadą e-czytników jest to, że nie mają wypukłych znaków na przyciskach, tak jak na klawiaturze telefonu - mówi wykładowca.

Iliad obsługuje formaty pdf, moby (służący do wczytywania książek na telefonach komórkowych) oraz prc. Jest jeszcze przycisk, z którego w Polsce nie można na razie korzystać. Służy do pobierania z sieci elektronicznych wersji gazet.
mr

Miejsca

Opinie (26)

  • (1)

    kiepski odrazu widać po słowie "do męczenia i w
    wyczerpaniu" jest błąd pisze "fizycznem" pozatym wielkie odstepy miedzy wyrazami .
    obraz wyglada całkiem niezle ale jesli chodzi o porównanie do laptopów cena zawysoka to ze ekrany sa kiepskie w laptopachto sa rzeczywiscie kiepskie ekrany w laptopach i chyba nic sie niezmieni az wprowadzenia oled/

    a to jest tak jak z tymi elekrtonicznymi ramkami do zdjeć na sciane przecierz takie badziewie kosztuje 2tys zł i nic nierobi poza pokazywaniem zdjęć.
    pomysł dobry ale cena za wysoka.

    • 0 0

    • "kiepski odrazu widać po słowie "do męczenia i w
      wyczerpaniu" jest błąd pisze "fizycznem" "

      Nigdy nie czytałeś nic wydanego przed 1939 rokiem? Ani "fizycznem", ani "mem udręczonem sercu" nie jest żadnym błędem, tylko z naszego punktu widzenia archaizmem.

      • 0 0

  • no chyba sobie żartujesz... kupiłem za 200PLN

    ramkę do zdjęć - pokazuje także filmiki, z dźwiękiem

    ale w sklepach ich nie ma - najtańsze ramki elektroniczne to Philipsa za 600PLN

    • 0 0

  • (2)

    Ciekawa ta cena, otóż można spokojnie już kupić takie cudo za 400 dolców a to nie jest 2,5 tys PLN... heh

    • 0 0

    • //www.e-czytnik.pl/czytnik-iliad-.php

      • 0 0

    • Gdzie?

      Chętnie się dowiem gdzi emożna kupić tanie czytniki?

      • 0 0

  • czarnobiały badziew

    nie zapominajcie że jest to czarno biały badziew o szesnastu odcieniach szarości. jak dla mnie ma z tego powodu znacznie ograniczone możliwości. UG uczy marketingu ale samo zachowuje się jak dziecko któremu trzeba wszystko podać do rączki. Sprowadzenie tego gadżetu z Azji już nawet po uiszczeniu ceł wypada po niżej 400$ . Więc kto na tym zarabia ? Bo na pewno dostaną po dupie studenci którym można by wręczyć 75 % więcej urządzeń jak by nikt nie robił szfindli.

    • 0 0

  • Nie potrafię sobie wyobrazić...

    ...świata bez książek,naprawdę ale świat bez drzew jest jeszcze gorszą wizją.Tak więc wszelakie sposoby na ratowanie tych pozostałości lasów są dobre.Ale nie za tę cenę.Za tę cenę posadzę kilka drzew i kupie sobie kilka książek.A notatki wprowadzę do elektronicznego notesu,telefonu komórkowego, czy na mankiet.

    • 0 0

  • iliad

    Obserwator. ja liczyłem już kiedyś i ciekawe że za 400USD z azji czy usa to możesz sprowadzić ale nie iLiada. Czy ty myślisz że to takie proste sam możesz kupić jako osoba prywatna ale nie firma lub uniwersytet. Cło, podatek, itp To dlaczego nikt nie zajął się sprowadzaniem. Zastanawiałeś się?
    Co do obrazu to fakt czarno biały ale za to jaki bardzo wyraźny i nie ma w produkcji jeszcze e-papieru kolorowego wiec nie ma o czym mowic.

    • 0 0

  • 2,3 tys. dolarów?

    • 0 0

  • 2,3 tys. dolarów?

    To dużo. Biorąc pod uwage ,że w laptopie TEŻ ZWIEKSZYMY CZCIONKĘ. Ale idea podoba mi się. Jeden czytnik zamiast tony książek i to często NIEDOSTĘPNYCH!

    • 0 0

  • Zdecydowanie znaczne ułatwienie. Nie raz zostaję z problemem "jak pisać pracę bez źródeł których nie daje się przewieźć". E-czytnik rozwiązałby te kłopoty. Niestety w Polsce nadal nie jest zbyt funkcjonalny, ale liczę że to się zmieni. Dobrze, że nie można tych dokumentów kserować, pisarze też muszą z czegoś żyć. Na e-czytnikach książki są o wiele tańsze.

    • 0 0

  • horendalna cena!!!

    takie małe g..nko warte jest co najwyżej 200-300 zł. tylko idiota jest w stanie dać za to 2500 zł X))))
    lepiej wydać tę kasę na jakiś porządny pda lub na jednego z modnych dziś netbooków. poza tym na boga, ludzie, ksiązka to książka!!! czytanie książek elektronicznych można porównać do oglądania seksu w telewizji. jedno i drugie jakieś tam emocje powoduje, ale wymięka w porównaniu z rzeczywistością.
    powtórzę, Polacy, nie dajcie się nabierać - to coś jest warte co najwyżej 300 zł!!! pozdro

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane