Byliście już wszędzie, gdzie można dolecieć z lotniska w Gdańsku? To czas na loty suborbitalne. Co prawda jeszcze nie dziś, ale nasze dzieci albo wnuki zamiast do Amsterdamu czy Barcelony będą mogły polecieć na krawędź kosmosu.
"To jakiś kosmos!" - można było pomyśleć, przysłuchując się debacie poświęconej lotom suborbitalnym, która odbyła się w ramach XI edycji kongresu Smart Metropolia, jaki w czwartek i piątek odbywał się na terenie Amber Expo w Gdańsku.
Czy w dającej się przewidzieć przyszłości będziemy latać turystycznie w kosmos? Kiedy pokonamy magiczną barierę 100 km nad Ziemią, jaką wyznacza tzw. linia Karmana, a więc umowna granica pomiędzy atmosferą a przestrzenią kosmiczną?
Obecnie rynek lotów suborbitalnych to głównie prace nad wynoszeniem na orbitę okołoziemską balonów stratosferycznych czy rakiet badawczych, zbierających przeróżne informacje o Ziemi i otaczającym ją kosmosie, np. jak w ekstremalnych warunkach zachowują się bakterie.
Badania służą też rozwojowi samych technologii kosmicznych, które w przyszłości mogą posłużyć np. lotom załogowym w przestrzeń kosmiczną i rozwijaniu turystyki kosmicznej. Dziś brzmi to futurystycznie, ale na całym świecie - a wkrótce także w Trójmieście - trwają nad tym intensywne prace naukowców.
Na mapie badań kosmicznych od kilku lat jest także Trójmiasto. W Gdańsku swoją siedzibę ma Polska Agencja Kosmiczna, która, oprócz funkcji badawczych czy administracyjnych, chce też rozwijać działania operacyjne polegające m.in. na obserwacji przestrzeni kosmicznej, ale też obserwacji Ziemi z kosmosu.
- Chcemy gromadzić dane, rozwijać łączność satelitarną, prowadzić szeroko zakrojone działania nie tylko administracyjne, ale też wykonawcze, projektowe i operacyjne - mówił podczas piątkowej debaty płk. Marcin Mazur, wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej. - Branża jest w ciągłym rozwoju, na rynku pojawia się wiele start-upów, ale dziś rynek badań kosmicznych to głównie technologie amerykańskie. Badania nad lotami suborbitalnymi mogą być dla nas przepustką do stworzenia systemów bardziej zaawansowanych.
Docelowo, za kilka, kilkanaście, a może dopiero kilkadziesiąt lat badania mają doprowadzić do lotów w kosmos. Także z Trójmiasta. Aby było to możliwe, niezbędne są środki finansowe na rozwój badań. Obecnie rynek lotów bezzałogowych w Polsce szacowany jest na ok. 120 mln dolarów rocznie. I choć rok do roku rośnie o ok. 4 proc., to nadal jesteśmy na początku długiej i krętej drogi do tego, by móc sobie kupić bilet na lot w kosmos.
Start rakiety "Perun", stworzonej przez gdyńską firmę SpaceForest.
Z Rębiechowa na krawędź kosmosu? Za kilkanaście lat i 200 tys. dolarów
Gdyńska rakieta zrobiła zdjęcie Ziemi z 22 km
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
