- 1 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (98 opinii)
- 2 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (275 opinii)
- 3 Paragon grozy za kurs taksówką (424 opinie)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (144 opinie)
- 5 List gończy za byłym senatorem PiS (276 opinii)
- 6 Nie kąp się w morzu podczas burzy (63 opinie)
Z piłki trzeba czerpać przyjemność
Z Arkadiuszem Adamowskim, drugim trenerem B-klasowego klubu piłkarskiego Orion Gdańsk rozmawiamy o piłce nożnej, profesjonalizmie i ... rozpychaniu się łokciami.
Jak trafiłeś do Oriona ?
Marcina (Łatę - założyciela i 1 trenera ) spotkałem po raz pierwszy na kursie instruktorów piłki nożnej na AWF w lipcu ubiegłego roku. Porozmawialiśmy o piłce, o naszych, jak się okazało, podobnych marzeniach i Marcin zaproponował, że mógłbym pomóc w prowadzeniu drużyny.
Rozumiem, że nie trzeba Cię było zbyt długo do tego pomysłu namawiać?
Faktycznie, nie trwało to długo. Tak na dobre, to z drużyną jestem od października. Pełnię rolę asystenta i trenera bramkarzy.
Jakie są wasze osobiste cele?
Dążymy do tego, aby w przyszłości być profesjonalnymi trenerami. Sami kiedyś w piłkę graliśmy, ja zaczynałem przygodę z tym sportem u trenera Józefa Gładysza, który znany jest z tego że ma zdrowe i dobre podejście do młodzieży. To dzięki niemu złapałem tego piłkarskiego bakcyla i chyba już mi to pozostanie do końca życia.
Jeśli chcecie być w przyszłości dobrymi trenerami, musicie cały czas się kształcić.
Jest dokładnie tak jak mówisz. Zaraz po tej rozmowie jadę na AWF na otwarty, pokazowy trening organizowany przez Pomorski Związek Piłki Nożnej. Staramy się być obecni na różnego rodzaju szkoleniach, kursokonferencjach. Marcin był na stażu w Cracovii. Cóż, jak ktoś chce być najlepszy, to musi uczyć się i podnosić swoje umiejętności przez cały czas. Zresztą, zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami jeszcze długa droga. Jesteśmy przecież na jej początku.
Pomówmy o Waszym klubie - Orionie. Jak wyglądają początki takiego przedsięwzięcia?
Są bardzo ciężkie, brakuje przede wszystkim pieniędzy, za wszystkim trzeba chodzić i wszystkiego osobiście pilnować. Staramy się jednak jakoś to ciągnąć. Naszym zamiarem jest stworzenie klubu piłkarskiego, bądź ewentualnie czegoś na wzór ośrodka szkolenia piłkarzy. Nie ukrywajmy, że chłopaki, którzy u nas grają, nie powąchali dotychczas jakiejś większej piłki. Są to ludzie, którzy pracują, uczą się, a na koniec dnia potrafią jeszcze wykrzesać z siebie tyle energii, by trzy razy w tygodniu przyjść na wieczorny trening.
Łatwo znaleźć chętnych do gry?
Akurat na brak chętnych to narzekać nie możemy i bardzo się z tego cieszymy. Doszło już nawet do tego, że zawodnicy, często z wyższych klas, dzwonią do nas i pytają o możliwość występów w naszym zespole. Zależy im na dobrej organizacji, na rzetelnym podejściu do wykonywanych obowiązków.
No więc właśnie. Jak na drużynę z najniższej amatorskiej ligi prezentujecie się bardzo profesjonalnie.
Staramy zapewnić zawodnikom jak najlepsze warunki. Trenujemy na boisku ze sztuczną nawierzchnią na AWF, zawodnicy mają zapewniony niezbędny sprzęt. Latem być może pojedziemy na jakiś obóz. Uważam więc, że piłkarze nie mają na co narzekać. Nas przede wszystkim cieszy to, że chłopaki zaczynają grać to, czego chcemy ich nauczyć. Nie zależy nam na bezładnej kopaninie. Z piłki trzeba przede wszystkim czerpać przyjemność.
Skąd macie pieniądze na klub?
Pomaga nam kilka firm. Bardzo jednak chcielibyśmy nawiązać stały kontakt z jakąś firmą, prezesowi której spodobałoby się to, co chcemy zrobić. Moglibyśmy wówczas skupić na tym, na czym przede wszystkim chcielibyśmy, czyli trenowaniu. Jeśli więc byłaby jakaś firma, która chciałaby nawiązać z nami współpracę, to jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje. Każda pomoc się przyda.
Jak chcecie przyciągnąć ewentualnych sponsorów? Umówmy się, że takie granie w piłkę na najniższym poziomie nie jest raczej marketingowym eldorado.
Pomysłów mamy wiele. Jednym z nich jest Karta Klubu Orion, rozmawiamy już w tej sprawie z kilkoma podmiotami. Posiadanie takiej karty uprawniałoby do np. zniżek w różnych sklepach, czy restauracjach.. Mielibyśmy wówczas coś, co oprócz tradycyjnych form reklamy można by było ewentualnym sponsorom zaoferować. Nie chcemy nic za darmo. Żeby coś wziąć, chcemy najpierw coś dać.
Macie dosyć specyficzny system motywacyjny dla waszych zawodników. Możesz coś więcej o nim powiedzieć?
Mówisz zapewne o wyjazdach na mecze Ligi Mistrzów. Jak na razie udało nam się zabrać kilku chłopaków do Mediolanu i Hamburga. Było to niesamowite przeżycie. 70 tys. włoskich kibiców potrafi stworzyć niepowtarzalną atmosferę. Aż chce się grać. Mamy nadzieję, że pod koniec roku uda nam się pojechać na mecz Barcelony.
Na piłkarskiej mapie Gdańska jesteście dopiero od roku. Jak widzisz Orion i przede wszystkim siebie w perspektywie kilku najbliższych lat?
Postawiliśmy sobie z Marcinem twardy cel i bez wątpienia poświęcimy się tej drużynie przez najbliższe 4-5 lat. Chcemy ją wywindować jak najwyżej i zrobić z niej porządny klub. Przez pierwszy rok ciężko więc pracowaliśmy, ale teraz zaczyna to wszystko mieć ręce i nogi. Chcemy pokazać, że od zera można zrobić coś naprawdę ciekawego. Będzie to, miejmy nadzieję, również nasza przepustka do poważnej kariery. Wiemy, że można tego dokonać i wierzymy, że nam się to uda.
Jesteście również w trakcie tworzenia szkółki piłkarskiej, a jak wiadomo praca z dziećmi to nie tylko trening czysto piłkarski, ale przede wszystkim wychowanie. Czujecie się na siłach do tak trudnego zadania?
Myślę, że tak. Ukończyłem AWF, posiadam wykształcenie pedagogiczne, z młodzieżą już pracowałem i jakieś tam doświadczenie mam. Poza tym chcę się wzorować na trenerze Gładyszu. Sport to dobry sposób na wychowywanie dzieci i młodzieży. To już nawet nie chodzi o to, że chłopcy z naszej szkółki mają być w przyszłości jakimiś wielkimi piłkarzami. Po prostu, jeśli uda nam się pomóc wychować ich na ludzi i dzięki temu będą potrafili odnaleźć się w dorosłym życiu, to również będzie to naszym sukcesem. Staramy się twardo stąpać po ziemi i wiemy, że jeśli będziemy mieć u siebie prawdziwe talenty, to później ktoś silniejszy nam je przechwyci. Byłoby jednak wspaniałą sprawą, gdyby jakiś wychowanek Oriona zaistniał kiedyś w dorosłej piłce.
Jesteś piłkarskim fanatykiem?
Tak, myślę że w pewnym sensie można tak powiedzieć. Nawet teraz jadąc na spotkanie z Tobą czytałem książkę o futbolu. Staram się być cały czas na bieżąco. Z drugiej jednak strony nie tylko piłką człowiek żyje.
Czyli masz jednak czas na życie prywatne?
Mam, choć jest go bardzo mało. Cały tydzień mam w zasadzie zaplanowany. Pracuję w salonie meblowym, potem mam treningi, w weekend mecze. Czasem udaje mi się na szczęście wyjść gdzieś z dziewczyną.
Bez zawziętości się nie uda?
Z pewnością nie. Trzeba być ambitnym i twardo dążyć do celu, czasem należy użyć przysłowiowych łokci i umieć się rozepchać. Jak człowiek jest "szarą myszką", to jest mu bardzo ciężko się przebić. Jak się pokażesz, odniesiesz sukces. Takie już mamy czasy.
|
Wywiady
Wydarzenia
Opinie (10) 1 zablokowana
-
2007-05-14 12:04
fajnie, ze zrobiliscie tu Kacik Ludzi Pozytywnie Zakreconych :)
powodzenia, chlopaki! tez zawsze chcialem zrobic kariere w pileczce. nie wyszlo... moze po 30-ce pojde na trenerke :D- 0 0
-
2007-05-14 12:05
Brawo chłopaki za inicjatywę. Powodzenia życzę.
- 0 0
-
2007-05-14 12:21
No pięknie...
... powodzenia chłopaki, trzymam kciuki i mam nadzieję, że niedługo Ligę Mistrzów będziecie mieli okazję oglądać nie tylko z trybun... ;)
- 0 0
-
2007-05-14 12:59
brawa chłopaki. trzymam kciuki. Pozdrowienia od Wytrzeźwiałki!
http://wytrzezwialka.strony.biall.net.pl- 0 0
-
2007-05-14 17:33
Az miło popatrzec ze sa ludzie ktorzy nie tylko patrza przez kase .Stronka tez całkiem niezła.Pozdrawiam
- 0 0
-
2007-05-14 17:48
bardzo pozytywnie:)
powodzenia trenerzy ;)
- 0 0
-
2007-05-15 15:41
Sławek Frontczak naklepszym zawodnikiem Oriona jest hej hej
Sławek Frontczak Sławek hej hej
- 0 0
-
2007-05-15 15:44
Sławek ach ten Sławek....
Tylko czemu ma nogi jak stemple w kopalni?!
- 1 0
-
2007-05-16 12:14
Sikens / Handy - to byla potega !!!
- 0 0
-
2007-05-28 17:16
ale przed Orionem trenowal Alfe
a pierwszy boss Oriona byl przed tym szkoleniowcem amatorskiej ekipy Alfy, gdzie niezle chlopakom dal w kosc. Brawo!;-)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.