Nastolatek wcielił się w rolę policjanta drogówki. Jeżdżąc srebrnym volkswagenem zatrzymywał kierowców i wlepiał im mandaty. Nie był umundurowany, miał jedynie przewieszoną na szyi smycz z napisem "policja" i trzymał w ręku długopis z policyjnym logo.
Miesiąc temu kryminalni z Wrzeszcza otrzymali sygnał, że po Gdańsku jeździ młody mężczyzna podający się za funkcjonariusza Policji, który zatrzymuje do kontroli drogowych kierowców. Za popełnione lub niepopełnione wykroczenia miał im wręczać mandaty. Z informacji wynikało, że 19-latek, który jeździ po mieście srebrnym passatem najczęściej zatrzymuje kierowców na trasie W-Z, na
Chełmie, w okolicy Stoczni Gdańskiej oraz na ul. Biskupiej.
nigdy nie dostała(e)m mandatu
38%
- Kierowcom dawał sygnał świetlny do zatrzymania się. Następnie podchodził do kierowcy i przedstawiał się jako podoficer Policji - mówi
Aleksandra Siewert z komendy miejskiej policji.
Najdziwniejsze jest to, że choć mężczyzna nie był umundurowany, a jedynie miał zawieszoną na szyi smycz z napisem "policja" i trzymał długopis z policyjnym logo, udało mu się oszukać co najmniej jedną osobę.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie od jednej osoby, która wręczyła fałszywemu policjantowi 500 zł - przyznaje Aleksandra Siewiert.
- Nie dał jej żadnego pokwitowania za pobrane pieniądze.Śledczy ustalili jednak, że mężczyzna może mieć na swoim koncie co najmniej kilka takich oszustw. Wszystkie oszukane w podobny sposób osoby proszone są o kontakt osobisty lub telefoniczny z policjantami. 19-latek usłyszał już zarzut oszustwa i podawania się za policjanta, za co grozi mu 8 lat więzienia.