Policjanci zatrzymali 39-latka z Gdańska, który kompletnie pijany i uzbrojony w siekierę postanowił "wymierzyć sprawiedliwość" sąsiadom skonfliktowanym z jego koleżanką.
Wszystko działo się w środę rano w jednym z bloków przy
ul. Kartuskiej ![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
w Gdańsku. 45-letni lokator jednego z mieszkań usłyszał dzwonek do drzwi. Kiedy je otworzył zobaczył... zamierzającego się na niego siekierą mężczyznę.
Zaatakowany 45-latek zdążył zamknąć mieszkanie, siekiera zaś uderzyła w dzwonek. Wtedy kompletnie pijany mężczyzna podszedł pod inne drzwi, w które, gdy nikt nie odpowiedział na dzwonek, zaczął uderzać siekierą.
Mieszkańcy wezwali policję, która pojawiła się po kilku minutach.
- W wyniku tych aktów wandalizmu pokrzywdzeni ponieśli starty na łączną kwotę 520 zł - mówi podkom.
Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Za zniszczenie mienia napastnikowi grozi do pięciu lat za kratkami. W momencie, gdy "przechadzał" się po klatce bloku z siekierą towarzyszył mu inny, również pijany, mężczyzna. On jednak żadnych zarzutów nie usłyszał, bo nie brał bezpośrednio udziału w niszczeniu drzwi i dzwonka.
Policja nie informuje o motywach działania 39-latka. Podczas czwartkowego przesłuchania, przyznał on, że nie wie, dlaczego zaatakował siekierą drzwi dwóch mieszkań, nie pamięta też w ogóle samego zajścia.
Jak dowiedzieliśmy się, najprawdopodobniej działał on jednak pod wpływem rozmowy z koleżanką. Kobieta miała mu się skarżyć na niezbyt dobre stosunki ze swoimi sąsiadami, on zaś postanowił "zająć się sprawą".