• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Za kierownicą stajemy się bezwzględni

Michał Sielski
7 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Podwójna ciągła? "To zakaz dla frajerów"... Podwójna ciągła? "To zakaz dla frajerów"...

Trąbimy, klniemy, wymachujemy rękami, pozdrawiamy środkowym palcem... W skrajnych wypadkach dochodzi nawet do rękoczynów. Za kierownicą wstępują w nas demony, ale są sposoby, by się ich pozbyć. Warto spróbować.



Co jest powodem agresji na polskich drogach?

Każdy niespotykanie spokojny człowiek czasem musi się zdenerwować. Dlaczego większości z nas przytrafia się to akurat za kierownicą?

Sam nie jestem wyjątkiem - bywają chwile, gdy staję się wielkim miłośnikiem wciskania klaksonu. Gdy przesiadam się do czyjegoś auta, to cichszy klakson martwi mnie dużo bardziej, niż np. słabsze hamulce. Wiem, to zapewne oznaka choroby psychicznej, ale za kierownicą jestem z niej dumny. Podobnie jak inni kierowcy.

Większość kierowców uważa, że jeździ co najmniej dobrze. Drugim pewnikiem jest przekonanie, że pozostali kierowcy prowadzą słabo, jeśli nie beznadziejnie - przecież widać to na drogach. Jeśli ktokolwiek myśli inaczej to albo kłamie, albo nie jest prawdziwym mężczyzną. I kropka.

Wiedzę i umiejętności trzeba jednak jeszcze udowodnić na drodze. Oczywiście nie sobie (przecież potrafię jeździć), ale tym wszystkim zawalidrogom. Na początek szybko na lewy pas i długimi światłami w lusterko sierocie, która wlecze się 70 km/h przy ograniczeniu do 40 km/h. Mógłby telepać się po studzienkach na prawym pasie, ale nie, uparł się i blokuje ruch. To nic, że na prawym pasie jest sznur ciężarówek - dobry kierowca wcisnąłby się pomiędzy nie bez problemu.

Po kilku mignięciach, albo włączeniu długich świateł na stałe (można dodać przeciwmgielne i rozkładać ręce szukając jego wzroku w lusterku), na pewno zjedzie - zawsze zjeżdżają. Wtedy wyprzedzamy oczywiście na pełnym gazie, ostentacyjnie kręcąc głową. Dla większego efektu warto jeszcze zatrąbić. Jeśli wcześniej nie zjeżdżał przez dłuższy czas, wypróbowanym sposobem jest zajechanie mu drogi i zahamowanie. Powinien zrozumieć.

Jeszcze większą frajdą jest skręcanie w lewo na skrzyżowaniach ze światłami. Przejeżdżanie na "późnym żółtym" jest bowiem u nas świecką tradycją. Oczywiście my też tak robimy, ale przecież nikogo nie trzeba przekonywać, że gwałtowne hamowanie jest dużo bardziej niebezpieczne niż szybkie opuszczenie skrzyżowania, gdy żółte światło zapala się "niemal" nad głową - zwłaszcza dla doświadczonego kierowcy. Za to inni nie powinni powodować zagrożenia na drodze, mają przecież dużo mniejsze umiejętności.

Codziennie widzę, że nie jestem w swej drogowej krucjacie sam. Jest nas wielu, jesteśmy coraz bardziej kreatywni, wymyślamy coraz bardziej wykwintne sposoby na "kary". Niech się w końcu kapelusznicy w skodach uczą od lepszych.

A teraz na poważnie. Zazwyczaj wracamy z pracy zmęczeni, pędzimy do domu na obiad, mecz lub kolejny odcinek "Mody na sukces". Nic dziwnego, że niemal każdemu się spieszy. Tylko, że jazda na granicy szaleństwa się po prostu nie opłaca i nic nie daje. Niedawno zrobiłem test. Przez dwa dni z rzędu o godz. 17 jechałem z centrum Gdańska do Gdyni. Za pierwszym razem normalnie, może nie wszędzie zgodnie z ograniczeniem, ale bez szaleństw. Za drugim razem zmieniałem pasy na szybsze, gdzie tylko się dało gaz do dechy itd. Dojechałem szybciej o 3 minuty i 13 sekund... Nie napiszę jakie przepisy po drodze złamałem, bo przyda mi się jeszcze prawo jazdy.

Czy było warto? Niech każdy odpowie sobie sam. Czy warto jednak denerwować się na innych kierowców, przez których do domu dojedziemy 15-30 sekund później? Doskonale wiem jak ciężko samego siebie przekonać, że nie. Można jednak spróbować i zacząć od... radia. Spokojna, wręcz melancholijna muzyka pomaga w nabraniu dystansu do innych kierowców - dosłownie i w przenośni.

Ostatnio w Gdyni drogę zajechał mi rano zaspany kierowca. Już chciałem ulżyć sobie klaksonem, ale wybrałem metodę bardziej perfidną. Dogoniłem, zrównałem się z nim na drugim pasie i już chciałem miotać gromy oczami, prezentując minę typu: "naucz się jeździć łajdaku", gdy zorientowałem się, że to... jeden z bardzo znanych trójmiejskich kierowców rajdowych. Po chwili zatrzymaliśmy się na światłach, facet opuścił szybę i przeprosił.

Zdarza się. Nawet najlepszym.

Opinie (514) ponad 10 zablokowanych

  • A WYSTARCZY TAK NIEWIELE : (2)

    ROZŁADOWAĆ KORKI (niewielkim kosztem np. przez poszerzenie dróg lub likwidację jednokierunkowych lub niepotrzebnych ograniczeń, zakręconych skrzyżowań i przekombinowanych świateł...), I DOPILNOWAĆ, ABY 8 h PRACY WYSTARCZYŁO NA PODSTAWOWE UTRZYMANIE RODZINY. WTEDY 80% "PIRATÓW" NAGLE ZNIKNIE Z NASZYCH DRÓG !!!!!!!!!
    BO JEŻELI OBECNIE DOJAZD DO PRACY 16 km PO GDAŃSKU ZAJMUJE MI W OBIE STRONY ŚREDNIO 2,5 h, TO PO 2-3 LATACH TAKIEGO SIEDZENIA W SAMOCHODZIE POŚRÓD SMRODU I HAŁASU ULICZNEGO, SAM SIĘ WPYCHAM GDZIE TYLKO SIĘ DA - TEGO SIĘ NIE DA WYTRZYMAĆ, FIZYCZNIE (stawy, kręgosłup, zatrucie spalinami...) I PSYCHICZNIE (frustracja, klaustrofobia, bezczynność monotoniczna).

    • 8 8

    • (1)

      czemu nie skorzystasz z SKMki?

      • 3 2

      • Bo do najbliższego przystanku mam ponad 4 km. Chyba nie sądziłeś naiwnie po tym co napisałem, że nie szukałem alternatywnego rozwiązania.

        • 1 0

  • Bardzo fajny artykuł, popieram, ze tak jest ale to wszystko przez tą felerną lub też brak komunikacji w Gdańsku czy Gdyni. Cóż zrobić? Trzeba czekać aż w końcu miasto zainwestuje w dwupasmowe drogi i nie będzie w końcu korków!;-p

    • 4 0

  • Policja Drogowa tzw. Drogówka ...

    Ci Panowie w glównej mierze ponoszą odpowiedzialność za to co się dzieje na naszych drogach!!! . Gdyby poza staniem -ukrywaniem się po krzakach z radarami albo stawianiem sobie za pkt. honoru dogonienie {ściganie się, pokazanie "Jemu" kto tu rządzi i kto jest lepszy!!!} i ukaranie kogoś kto jedzie dobrą wypasioną bryką , Policja zajmowalaby sie i egzekwowała te wszystkie naganne i niebezpieczne zachowania kierowców na drogach na pewno żylo by się nam i jeżdzilo wiele przyjemniej i bezpieczniej !!! Kierowca powinien mieć świadomość , że jeżdzić bezpiecznie i przestrzegać przepisy trzeba caly czas !- a nie uważać tylko na fotoraday i rozglądać się po krzakach czy nie stoją "miśki" !...

    • 13 0

  • Każdy (1)

    chce być chociaż przez chwilę supermenem.

    • 2 3

    • lub spermenem, ale to rzadziej bo nikt nie je owoców

      • 0 0

  • Wg mnie to wszystko wina systemu nauki jazdy... (1)

    ..gdyz instruktorzy nie ucza mlodych kierowcow jak nalezy nie tylko bezpiecznie zachowac sie na drodze ale i kulturalnie. Nie ucza ze lewy pas sluzy tylko do wyprzedzania i jesli prawy jest wolny nawet na 500m TO SIE ZJEZDZA !! I NIE WAŻNE ZE JEDZIESZ DOZWOLONA PRĘDKOŚCIA !! PO PROSTU SIE ZJEZDZA !!nie ucza ze w sytuacji zagrozenia ( niespodziewany korek etc.) WLACZA SIE SWIATLA AWARYJNE !!! nie ucza ze NIE HOLUJE SIE NA SWIATLACH AWARYJNYCH !!! nie ucza ZE W MOMENCIE ZWĘŻENIA JADA DWA PASY I JEDZIEMY NA TZW "ZAKŁADKE" BY W JAK NAJMNIEJSZYM STOPNIU SKRÓCIC KOREK I UPLYNNIC JAZDE A NIE JAK NAPISAL TU JAKIS CYMBAL ŻEBY BLOKOWAĆ PAS !!!
    dla mnie to wina w pierwszej kolejnosci INSTRUKTORÓW ktorzy ucza tylko do egzaminu zebys zdał. żal i dupa mnie sciska jak mam wyjechac na polskie drogi.

    Niestety mentalnosc polaka jest jaka jest i dłuuuugo jeszcze nie wyplewimy z naszych zachowan debilizmu i małostkowosci co poniektorych osobnikow. martwi mnie tylko to iz to ONI sa w wiekszosci. a czy to droga, czy kolejka w sklepie, nie ma znaczenia, my polacy, ten dymny naród jestesmy tylko prostakami i chamami wobec siebie samych.

    • 11 3

    • W dupie byłeś gówno widziałeś

      Usiądź kiedyś z kursantem i wyjedź do miasta i naucz go wszystkiego w 30 godzin, łajzo

      • 0 1

  • bo człowiek człowiekowi wilkiem, hieną, pumą i dżumą (2)

    JA jestem najważniejszy, JA
    jak JA wsiadam do swojego 10-letniego złoma na łysych oponach, cieknącego olejem, to wszyscy muszą się MI podporządkować, bo JA jestem najważniejszy
    podwójna ciągła nie jest dla mnie, bo JA mam powody, teraz JA jade, przejście dla pieszych też jest dla MNIE, bo JA teraz jade, JA....
    demon kierownicy:-))) a potem łup w słup i 4 JA mniej:-)

    • 15 1

    • hehe dobre

      sporo aut 3letnich jest w gorszym stanie niz 10-13letnie. widac nie jezdzisz autem.
      sprawdz poziom cukru i lysine na glowie

      • 2 1

    • a zombi zombi zombi

      • 0 0

  • Na drodze trzeba być uprzejmym i wyrozumiałym wobec innych kierowców

    To poprawia humor, bo człowiek w swoich oczach staje się lepszy.

    No i z czasem zaprocentuje, bo uprzejmość z czasem do nas wróci.

    • 6 1

  • ciężarówki WAKOZu

    W ankiecie brakuje pozycji - ciężarówki WAKOZU blokujace wszystkie pasy tzw "ławą"

    • 10 0

  • W życiu nie użyłem klaksonu, choć niekiedy aż sie prosiło (1)

    Ale ja jestem skromnym kierowcą fiacika, z ograniczoną wiarą we własne możliwości, a nie pilotem jakiejś wypasionej limuzyny (lub przestarzałego złomu udającego samochód wyższej klasy) przekonanym, że jestem Bogiem lepszym od innych.

    Potrafię też czasami pojechać gdzieś autobusem, kolejką albo rowerem, co dla wielu jest niemożliwe.

    Może to jest właśnie ta różnica...

    • 6 0

    • Ja użyłam klaksonu 2, no może 3 razy w ciągu całego roku :P

      • 0 0

  • !!!!!!HEJ

    CZOGLE MAM WYPATKI Z AŁTOBUSAMI

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane