• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Za niechlujstwo lekarza płacą pacjenci i aptekarze

Marzena Klimowicz
22 maja 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Aptekarze i pacjenci muszą uzbroić się w cierpliwość, dopóki prawo jasno nie wskaże, że za błędne i nieczytelne recepty odpowiada lekarz. Aptekarze i pacjenci muszą uzbroić się w cierpliwość, dopóki prawo jasno nie wskaże, że za błędne i nieczytelne recepty odpowiada lekarz.

Niechlujnie wypełnione, nieczytelne i z błędami - takie recepty nierzadko otrzymujemy od lekarza. Jednak to właśnie od jego staranności zależy nie tylko czas jaki spędzimy na wyjaśnianiu w aptece o jaki lek chodzi, ale także to czy zapłacimy więcej i kupimy lek bez refundacji. Aptekarze rozkładają ręce i mówią: dziś lekarze są bezkarni. Wkrótce ma się to jednak zmienić.



Przez nieczytelną receptę...

Nasz czytelnik, pan Adrian otrzymał w szpitalu w Redłowie receptę bez podpisu i daty. Zorientował się dopiero w aptece, kiedy odczekawszy swoje w kolejce aptekarz nie chciał przyjąć niekompletnego dokumentu.

- Wróciłem do szpitala aby poprawili receptę - mówi pan Adrian. - Nie było już tej samej lekarki w związku z czym inny lekarz wypełnił brakujące pozycje. Niestety w aptece oświadczyli, że kod kreskowy, jaki naklejają lekarze i podpis należą do innych osób, z związku z czym nie mogą mi wydać lekarstw.

Pan Adrian zmuszony był po raz drugi wrócić do szpitala. Jednak tym razem, kolejny już lekarz, wystawił receptę, zmniejszając ilość leków. - Zwróciwszy uwagę, że miały być dwa opakowania, usłyszałem, że w jednym opakowaniu jest 10 tabletek co starczy na 10 dni, a że był to antybiotyk, nie miałem pretensji, nikt nie zapisuje ich przecież na 20 dni. Podziękowałem i szybciutko pośpieszyłem do apteki. Kupiłem medykamenty, wróciłem do domu i co się okazało? W opakowaniu było...5 tabletek. Żeby dokończyć kurację, znów będę musiał wrócić do szpitala - żali się czytelni.

Niestety, pan Adrian nie jest wyjątkiem. Błędy lekarzy przy wypisywaniu recept to norma. Najczęściej jednak to sami pacjenci i aptekarze płacą za ich chaotyczność. - Lekarze nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za błędne i nieczytelne wystawianie recept. Wiedzą, ze dziś fundusz nic im nie zrobi- mówi Andrzej Denis, rzecznik Gdańskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.

Jeśli na recepcie brakuje danych, albo źle jest wypisana nazwa leku (wystarczy pomyłka w jednej literze i ma się do czynienia z innym specyfikiem), a jest on refundowany, pacjent ma do wyboru: albo zapłaci koszty refundacji [czyli różnicy między ceną leku, a opłatą pobraną w aptece od chorego - przyp. red.], albo wróci do lekarza, który wypisze ją tak jak należy. Niestety refundacja drogich leków to koszt nawet kilkuset złotych, nie każdego stać na to by płacić za pośpiech lekarza.

- Nawet jeśli aptekarz z dobrego serca wyda pacjentowi taki lek, to naraża się na to, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie przyjmie mu jej. Będzie więc musiał z własnej kieszeni pokryć koszty refundacji - mówi rzecznik. - Niestety NFZ jest bezduszny - wystarczy by na recepcie lekarz źle docisnął pieczątkę i nici z refundacji. Z własnej praktyki wiem, że nie ma dnia, żeby nie trafiła do mnie taka niechlujnie wypisana recepta - dodaje.

W takiej sytuacji pacjent nie ma wyjścia musi szukać lekarza, a potem znów wrócić do apteki. Niekiedy natomiast sami aptekarze muszą szukać pacjentów.

- Nie raz miałam taką sytuację, że orientowałam się po fakcie, że wydałam zły lek, tak nieczytelna była recepta. W takich sytuacjach, jedzie się do pacjenta bez względu na porę i wymienia się go. Jednak najgorzej jest, kiedy lekarze zapisują końskie dawki dzieciom, a to wbrew pozorom często się zdarza. Trzeba więc bardzo uważać i trzy razy zastanowić się co lekarz miał na myśli wypisując receptę - mówi Karolina Jankowska, aptekarka z Gdyni.

Już wkrótce prawo ma jednoznacznie uregulować kwestie odpowiedzialności za bazgroły lekarza. - Jako Izba Aptekarska, nie raz monitowaliśmy w tej sprawie. Wiem, że już jest projekt rozporządzenia, które jasno określi, że lekarz ponosi odpowiedzialność za to co i jak wypisuje na recepcie. - mówi Andrzej Denis.

Na zmiany przyjdzie nam jeszcze poczekać. Warto więc sprawdzać przed wyjściem z gabinetu czy wszystko na recepcie się zgadza, albo poprosić, żeby wypisał ją... drukowanymi literami.

Opinie (137) 7 zablokowanych

  • Fakt

    Lekarze mogliby pisać trochę wyraźniej na tych receptach, bo niekiedy to wygląda jak jakieś egipskie hieroglify. Kropka, kreska a tu wężyk.

    • 0 0

  • UWAŻAJCIE GDYŃSKIE APTEKI NA NATARCIE !!!

    Po dzisiejszej wycieczce Wisły do Gdyni, rażąco zwiększy się dziś ilość hospitalizowanych gdynian, a co za tym idzie wystawianych recept :)

    • 0 0

  • wina NFZ

    który co rusz zmienia sobie wzory druczków i wymagania.

    • 1 0

  • tak, może mają wyższą marżę, ale pacjent płaci mniej, w czym więc problem?

    • 0 0

  • ja myśle że powinniśmy dlatego barziej doceniać prace farmaceutów. ja uwielbiam apteke na świętojańskiej w gdyni, przy placu kaszubskim. Sa tam najtańsze leki i uprzejmy i niezwykle przystojny pan aptekarz. mimo chorób i wieku często tam przychodze.

    • 0 1

  • to jest zaleta...:P

    ten kto bazgrze podobno jest wszechstronnie uzdolniony- usłyszalam to w tv jakies 2 tyg temu jak wypowiadał się jeden socjolog:P

    • 2 0

  • Recepty

    Moim zdanie lekarze powinni wypisywać tylko recepty na komputerze. Wtedy nie dojdzie do pomyłek. A za źle wypisana receptę obciążać lekarza nie pacjenta czy farmaceutę. Wtedy szybciutko nauczyli by sie prawidłowego wypisywania leków.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane