• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabawy z bronią na gdyńskim cmentarzu

mr
13 maja 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 08:22 (13 maja 2008)
Najodpowiedniejszym miejscem do treningów strzeleckich są bez wątpienia sportowe strzelnice. Najodpowiedniejszym miejscem do treningów strzeleckich są bez wątpienia sportowe strzelnice.

Policjanci wezwani do mężczyzny przechadzającego się z wiatrówką po cmentarzu więcej uwagi poświęcili osobie, która ich o tym zawiadomiła.



W niedzielę wieczorem, pan Tomasz spacerował wraz z kolegą po cmentarzu żołnierzy radzieckich przy ul. Legionów w Gdyni. W pewnym momencie pomiędzy nagrobkami dojrzał dwie młode osoby, z których jedna trzymała długą broń.

- Na pierwszy rzut oka nie było widać, czy jest to broń myśliwska, czy wiatrówka. To jednak bez znaczenia, ponieważ w pewnym momencie zauważyliśmy, że tę broń wycelowano w naszym kierunku - opowiada pan Tomasz.

Natychmiast wezwał policję, która pojawiła się na cmentarzu dość szybko, bo po ok. 10 minutach. Zanim jednak policjanci nadjechali, młodzi ludzie ze strzelbą - mężczyzna i kobieta - strzelali do ptaków w pobliskich drzewach oraz do nieruchomego celu.

Funkcjonariusze wylegitymowali osoby z - jak się okazało - wiatrówką, po czym ich uwaga skupiła się na panu Tomaszu. Poinformowano go, że "osoby z wiatrówką zostały pouczone i na tym sprawa się zakończy." - Policjant oznajmił, że polskie prawo nie zakazuje używania nieostrej broni w miejscu publicznym. Jak to możliwe, zwłaszcza w miejscu, gdzie spoczywają ludzie, którzy stracili życie podczas wojny i obrony Gdyni? - denerwuje się pan Tomasz.

Kiedy podzielił się z policjantem swoimi wątpliwościami, funkcjonariusz zażądał aby i on, i jego towarzysz się wylegitymowali. - Straszył nas, że jeśli tego nie zrobimy, zostaniemy przewiezieni na komendę, gdzie każdy z nas otrzyma mandat w wysokości 500 zł - relacjonuje pan Tomasz. Dodaje, ze czuł się zażenowany całą sytuacją, zwłaszcza, że w czasie sporu z policjantami zbliżyły się osoby z wiatrówką i przysłuchiwały się awanturze.

Ostatecznie świadkowie zabawy z wiatrówką podali swoje dane i poprosili funkcjonariuszy o podanie służbowych numerów. Jeden miał go podać, a drugi stwierdzić, że nie musi tego robić.

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy gdyńską policję.

- Opis zdarzenia potraktowaliśmy jak oficjalna skargę. Zgodnie z przepisami, mamy miesiąc, aby się do niej ustosunkować. Jednak zbadamy sytuację i jak najszybciej wyjaśnimy sprawę - powiedziała nam aspirant sztabowy Hanna Kaszubowska, rzecznik prasowy gdyńskiej policji.
mr

Opinie (115) 2 zablokowane

  • jak to nie musial podac numeru?!

    Policjant na rzadanie legitymowanego chyba powinien sie przedstawic przynajmniej stopniem, imieniem, nazwiskiem i numerem odznaki!

    • 0 0

  • Na Madagaskar (1)

    Policjantów i rzecznika na Madagaskar - tam jest miejsce w rezerwacie dla odmieńców !!!!

    • 0 0

    • Nie jestem policjantem

      ale nie rozumiem niektórych komentarzy. Moje kontakty z policją były czasem sympatyczne czasem mniej sympatyczne, nie mniej uznaję ich ryzykowną a niewdzięczną pracę za konieczną. A co do sprawy, przepis jest przpisem i zwrócenie uwagi musiało wystarczyć, lecz co zrobić ze zgłaszającym facetem, który pewny swoich racji, wykrzykuje: "ja pana nauczę!
      "... albo jakoś podobnie - i co wtedy? - tylko wylegitymować!

      • 0 0

  • Hehe

    Jak zwykle wzięli na policjantów, tych w wyższym potencjałem intelektualnym. :)

    • 0 0

  • Zart? (6)

    To moze ja jako osoba która byla z ta wiatrowka na miejscu sie wypowiem, wiec przyszedlem na cematraz, ustawilem tarcze w pobliskiuch krzakach i nie bylo zadnych strzalow do zwierzat, ani celowania w kierunku ludzi, owszem zostalem pouczony, chciało mi sie smiac jak zobaczylem mine gagadkow ktorzy dzwonia na policje i niecha podac swoich danych.

    A jak sie okazalo mam pozwolenie i prawo wskazuje ze mozna strzelac do nieruchomego celu, wiec nie rozumiem calej afery?

    Pozatym wystarczylo podejsc i powiedziec " nie strzelajcie " bo sie boimi.

    Trzymajcie sie chlopaki ;)

    • 0 0

    • (2)

      Tak czy owak - popisaliście się - pójść strzelać na cmentarz... Za ciężko tyłek było ruszyć w jakieś odizolowane miejsce? Nie mogliście pomyśleć, że ludzie raczej nie lubią jak się w ich obecności strzela? Durne dorosłe dzieciaki nie myślące o innych

      • 0 0

      • oj... (1)

        koleżanka chyba przesadza, cmentarz to właśnie jest odosobnione miejsce. szczególnie w niedziele wieczorem :D. Zastanawiam się co robił tam ten pan, który wezwał policję...
        Strzelajcie się chłopaki ja to popieram, bo sam strzelam (nie z wiatrówki-bawię się w ASG)gdzie popadnie uważając tylko żeby sie nikomu nie stła krzywda.

        • 0 0

        • Dawno chyba na cmentarzu nie byłeś... Sporo ludzi tam przychodzi... Zwłaszcza starszych.

          • 0 0

    • (2)

      miejsce publiczne, nieruchomy cel... równie dobrze może to być środek ulicy i znak drogowy...:P
      trochę myślenia nie zawadzi
      ludzie nie muszą znać się na rodzaju broni, gdy widzą, że ktoś -choćby niechcąco- mierzy w ich kierunku zwyczajnie się BOJĄ!!!
      wystarczy postawić się w sytuacji laika, ale jak widać Panu Karolowi i towarzyszce jest to obce

      • 0 0

      • (1)

        Dokładnie... Sama też wezwałabym policję. Od tego żeby się bawić w strzelanie jest strzelnica i miejsca gdzie nie ma ludzi... Wkurzające, że prawo nie reguluje czegoś takiego.

        • 0 0

        • to daj mi 120zł na 4 godziny w strzelnicy

          bo ja wole se wydrukować tarcze i napierdzielać do nich w lesie za darmo. I ogólnie skoro prawo jest po mojej stronie to mam w dupie każdego spacerowicza. Nie mam zamiaru krzyczeć przez megafon na 90m że strzelam z wiatrówki zawsze jak kogoś wypatrze.

          • 0 0

  • "dość szybko, bo po ok. 10 minutach"

    dobre :D
    a dziwi mnie jedno, otóż dlaczego licencjonowane firmy ochroniarskie w razie alarmu (wiem, osobiście uruchamiałem, gdyż mam firmę w dość specyficznej dzielnicy) potrafią przyjechać w max. 5 minut, a nasza Policja w 10 jak nie więcej?
    Czytając niektóre wypowiedzi pod artykułem z kraycieżą tablic rejestracyjnych w Gdyni, nie dziwie się, że krzyczała nim miala zadzwonić po Policję, jakby przyjechali, to dopiero za 10 minut, a potem by szukali tego okradanego samochodu............

    • 0 0

  • do Karol (1)

    A nie mogles isc na strzelnice ?

    • 0 0

    • strzelnica 30zł/h

      las 10gr za tarcze
      Jeszcze jakieś pytania?
      Ogólnie cmentarz też uwazam za niezbyt przyjazne dla strzelców miejsce. Lepsza jest polana w lesie na morenie. Moze jakies zawody :D ?
      Ale myśle ze Pan Karol nie przyklejał tarcz na nagrobkach :)

      • 0 0

  • czyli jak zwykle ? kowal zawinił a cygana powiesili?

    • 0 0

  • Jak ktoś zna numery służbowe (...) to niech poda.

    • 0 0

  • "policjanci pojawili sie dosc szybko" :)

    10 min w srodku miasta to szybko? jakby okolicznosci wygladaly troche inaczej to przez ten czas jakis wariat moglby postrzelic dosc duzo osob.

    • 0 0

  • mmm (1)

    Ludzie jaki wariat i kto strzelal do ludzi, zastanowcie sie...przeciez to jest jakas kpina!Wielka afera, nikt nie celował do zadnych zwierzat ani ludzi, jedynie do martwego punktu jakim byla tarcza, a pokaz mi strzelnice w gdyni?

    Pojde do lasu strzelac to tez bedzie problem?

    • 0 0

    • 1.w Akademii Marynarki Wojennej
      2. na ul. Polskiej

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane