• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabójca ujęty

Tomasz Gawiński
9 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Sprawca zabójstwa dwóch sióstr w sklepie w Kościerzynie został zatrzymany we wtorek przez policję. Na razie nieznany jest motyw zbrodni. Wcześniej 46-letni Roman O. zameldowany w Kościerzynie, a zamieszkały w Głuchołazach zastrzelił w podobny sposób barmankę w pubie w Nysie. Karano go już także za rozboje.

Ta zbrodnia poruszyła opinię publiczną na Pomorzu. Do zabójstwa dwóch sióstr doszło 1 czerwca. Nieznany sprawca wszedł do sklepu, w którym były tylko dwie kobiety - właścicielka i jej siostra oraz dziecko jednej z nich. Mężczyzna zaczął strzelać. Obie kobiety zginęły na miejscu. Dziecku nic się nie stało. Ofiary były mieszkankami okolic Kościerzyny. Jedna osierociła kilkoro, a druga jedno dziecko. Utargi nie były wielkie - sklep zaopatrzony był w podstawowe artykuły spożywcze i piwo. 1 czerwca 21-letnia siostra przyjechała do sklepu ze swoim ponadrocznym synkiem, by pomóc w sporządzeniu bilansu miesięcznego. W sklepie nie było większej gotówki, ale policja nie wykluczała motywu rabunkowego, zginęło bowiem kilkaset złotych.

Komendant wojewódzki powołał specjalna grupę dochodzeniowo-śledczą.

- Na miejscu zbrodni zabezpieczono liczne ślady - mówi nadkom. Gabriela Sikora, rzcznik KWP w Gdańsku. - Ich zbadaniem zajęli się specjaliści z laboratorium kryminalistycznego pomorskiej KWP. Wykonane ekspertyzy wykazały, że broń, którą wykorzystał sprawca, posiada te same cechy co pistolet użyty wcześniej podczas innej zbrodni.

Doszło do niej w Nysie 26 kwietnia br. Nieznany sprawca wszedł do pubu, gdzie była 21-letnia barmanka. Oddał w jej kierunku strzał w skroń z bliskiej odległości. Zabójca zabrał dwa telefony komórkowe oraz kilka drobnych przedmiotów osobistych należących do ofiary.

- Ze względu na zbieżność cech zabójstwa policjanci z gdańskiej KWP i z opolskiego oddziału CBŚ oraz z Biura Koordynacji Służby Kryminalnej KGP podjęli wspólne działania operacyjne i procesowe - wyjaśnia nadkom. Sikora. - Objęły one dwa województwa: opolskie i pomorskie. Wytypowano mężczyznę, który mógł być sprawcą obu zbrodni. Jego zatrzymanie zostało bardzo dobrze przygotowane.

W zatrzymaniu (w Głuchołazach) 46-letniego Romana O. wzięli udział antyterroryści z opolskiej KWP oraz policjanci z tamtejszego CBŚ.
- Był kompletnie zaskoczony - mówi kom. Anna Gazda, rzecznik opolskiej policji. - Funkcjonariusze zatrzymali go na ulicy.

Mężczyzna na stałe zameldowany był w Kościerzynie, od kilku lat pracował jednak i mieszkał w Głuchołazach. Jest wdowcem. W przeszłości był już karany za utrudnianie postępowania karnego dotyczącego zabójstwa mieszkańca Kościerzyny, a także za rozboje. W więzieniu przebywał kilka lat. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Głos", mężczyzna jest - być może - chory psychicznie.

- Ustalono, że 1 czerwca Roman O. był w Kościerzynie - dodaje Gabriela Sikora. - Ma tam mieszkanie, które odnajmuje. Wyjechał z miasta ok. trzy godziny po zabójstwie.

Sprawę prowadzą prokuratorzy z prokuratur okręgowych w Opolu i w Gdańsku. Wczoraj decyzją Sądu Rejonowego w Opolu Roman O. został aresztowany na trzy miesiące.

Głos WybrzeżaTomasz Gawiński

Opinie (26)

  • kara smierci jak najbardziej, ale wykonywana tylko i wylacznie przez rodziny ofiar

    • 0 0

  • Z karą śmierci jest ten problem, ze zaden sąd nie jest nieomylny. Jak się kogoś omyłkowo posadzi za kratki to mniejsza szkoda przecież niż jakby go na krzesełko posadzić. Jakby nie niedoskonałość sądów to bym była tez za karą śmierci...
    Miejmy tylko nadzieję, że typ nie wyjdzie na wolnośc z żółtymi papierami w kieszeni....

    • 0 0

  • Jednego

    nie rozumiem i to juz od dawna. Dlaczego na Swiecie (to nie tylko problem Polski) mimo oczekiwania ze strony spoleczenstw kar proporcjonalnych do przestepst oraz polityki "solnej reki" ze strony sadow i policji cziagle szlysze o jakis programach przywracania przestepcow spoleczenstwu, roznych organizacjiach pomocy, obnizaniu kar aby nie lamac czlowiekowi zycia, przepustkach aby z kolei nie niszyczcyc zwiazkow rodzinnych i innych cudownych pomyslach. Moze mi ktos wyjasni co to za absurd? Co to za przywracanie przestepcow do spoleczenstwa jezeli spoleczenstwo ich wcale nie chce, albo np. przepustki ktore sa dla mnie osobiscie szczytem absurdu. Ja CHCE kary proporcjonalnbej do zbrodni bez dodatkowych pomyslow. Jezeli ktos jest przestepca to sam sobie ukrecil sznur na szyje, nikt go przeciez do tego nie zmuszal i powieniec poniec 100% odpowiedzialnosci. Uwazam ze hmanitaryzm nie ma z tym nic wspolnego a nasze prawa po prostu sa nieadekwatne do rzeczywistosci. Ktos chyba po prostu za bardzo przeadzil w druga strone.

    • 0 0

  • Do rek

    Taka sytuacja jest forma obrony koniecznej. Tego rowniez nie nazwalabym "wysoka pobudka morderstwa". Uwazam, ze takowa w ogole nie istnieje!

    • 0 0

  • A co do kar

    to mysle, ze w szczegolnie okrutnych sytuacjach powinna byc przeprowadzana kara smierci, w pozostalych - ciezkie roboty, a nie luksus, ktory jest serwowany osadzonym. Co do przypadku z Koscierzyny - jak go uznaja niepoczytalnym, to juz praktycznie jest wolny!

    • 0 0

  • Kara smierci

    Nic tylko kara smierci uratuje mu dupę

    • 0 0

  • Tylko kara smierci

    Nie ma co ukrywać tylko i wyłącznie kara śmierci. A może znaczna częsc społeczęństwa nie chce utrzymywać tego bydlaka do końca jego parszywego życia. Dlaczego władza tak bardzo boi się referendum w sprawie kary śmierci - bo zna wynik. Wszyscy mądrze i inteligentnie wypowiadają sie na temat konkretnej kary dla tego zwierzaka - a ja powien tak ( nikomu tego nie rzycze) a jak by tak zabił twoją żone lub matke też byś twierdził że kara smierci jest zła. Co poszedł byś do niue i powiedział przebaczam - MOĄDRALE!!!!!!!
    Zapytajmy się najbliższej rodziny ofiar co sądzą o karze śmierci .

    • 0 0

  • Do Nikonik, Roll itd

    Jeśli człowiek jest chory, to się go LECZY, a nie zabija. Oczywiście żeby tego dokonać, należy zapewnić odpowiednie warunki bezpieczeństwa w szpitalach więziennych, inaczej nic z tego. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem całkiem przeciwny karze śmierci i z pewnością nie umiem się postawić na miejscu rodzin ofiar, ale skoro jest chory i zostanie to obiektywnie potwierdzone, to trzeba próbować go LECZYĆ i IZOLOWAĆ, a nie od razu na odstrzał.

    • 0 0

  • Ehm.. ehm...!

    Mayu droga,

    Mam wrażenie, że twoje informacje są, delikatnie mówiąc, niesprawdzone, a przynajmniej niedokładne. Mój kochany wujaszek piastuje zaszczytny (?) urząd deputy penitentiary commissioner w Albany, NY i odpowiada za 70 więzień (70 tys. więźniów) w całym stanie. Chcąc nie chcąc, po powrocie do domu sporo opowiada o pracy (trudno tego nie robić, jak się tyle czasu w niej spędza).
    Fakt, procedura może trwać kilka lat. Ale nieprawdopodobnie brzmi twierdzenie, że przejście drogi administracyjnej od skazania do wykonania wyroku kosztuje więcej niż dożywotnie utrzymanie więźnia. DLa przykładu: w Polsce utrzymanie więźnia co miesiąc kosztuje ok. 900-1300 PLN (dane z zeszłego roku, jakiś tam nr Polityki). Przypuszczam, że w USA (mogę dopytać) będzie to tyle samo, tylko w USD, jeśli nie więcej. Nie wiem jak jest u nas, ale tam, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych (public procurement act) na każdy mały duperelek trzeba robić przetarg. Czemu? Bo wszystko musi być równe i jednakowe w całym stanie. Inaczej ktoś mógłby podać do sądu stanowe władze i straty byłyby dużo większe. Adwokaci-sępy sami krążą po więzieniach i podpuszczają więźniów do składania pozwów. Np. bo dostali jedno ciastko zamiast należnych im dwóch (przypadek autentyczny, sprawa z zeszłego roku, stan NY) Jeśli wygrają, oczywiście nie biorą od klientów pieniędzy, bo ci ich nie mają, ale zaskarżają stan o zwrot wydatków. I tak to się kręci.
    A ponieważ w USA na więziennictwo jest trochę więcej pieniędzy, więc firemki, które te przetargi wygrywają, praktycznie łapią pana Boga za nogę. Oczywiście nie muszę dodawać, że specjalnie zapakowany, ustandaryzowany donat dla więźnia jest dużo droższy niż normalny. Itp. itd. Załóżmy, że więzień ma przesiedzieć 30 lat (zapewne przynajmniej tyle przeżyje) - zakładając koszt 1300 USD miesięcznie, daje nam to bez mała pół miliona zielonych. Nie sądzę, żeby te wszystkie procedury były aż tak kosztowne. Oczywiście nie mam pewności, ale na pewno się dopytam :-))) Natomiast rozumiem, że mogłoby tu chodzić o działanie celowe i zniechęcenie władz do podejmowania tańszych i "oszczędniejszych" decyzji o karze śmierci (a właściwie do wywierania presji na sądy). TO brzmi sensownie. Ale trzeba pamiętać, że jak się pisze "A w USA to...", to trzeba jeszcze dodać, w jakim stanie, bo to cholernie wielki kraj i co najmniej tak samo zróżnicowany (jeśli nie bardziej), jak ogromny. I to co jest prawdziwe w Vermont nie musi się sprawdzać w Alabamie.

    Aha: tak zupełnie jako ciekawostkę podam fakt, że obecnie 38 stanów w USA stosuje karę śmierci. Większość stosuje zastrzyk. Inne sposoby wychodzą z mody. Elektryczne krzesło, zagazowanie, powieszenie, rozstrzelanie (sic!) są czasem stosowane na więźniach skazanych przed kilkanastu laty (zmiany prawodawstwa), lub gdy nie ma możliwości zrobienia zastrzyku, ale są coraz rzadsze. Co ciekawe, stany, które nie uznają, lub nigdy nie uznawały kary śmierci (Alaska, Hawaje, Iowa, Maine, Massachusetts, Michigan, Minnesota, Północna Dakota, Rhode Island, Vermont, Virginia Zachodnia, Wisconsin) to stany o najmniejszej liczbie ludności w USA (chyba nie wszystkie 12, ale na pewno wszystkie mieszczą się w ostatniej 20-ce stanów o najmniejszej liczbie ludności). To ciekawe jak tłok i brak miejsca działają tam na ludzi...:-)) A w naszej stłoczonej Europie jakoś odwrotnie...

    • 0 0

  • Solapp..

    ..nie strasz mnie. Skąd ci przyszło do głowy, że jak go uznają za niepoczytalnego, to już go wypuszczą? Mam nadzieję, że najwyżej z filmu "Gliniarz i Prokurator"? (nie chcę być złośliwy, po prostu napisz mi, czy to potwierdzona wiadomość) :-))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane