• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zachowania nauczycieli, które dziś by nie przeszły

Michał Sielski
9 kwietnia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Szkoła dawniej a dziś to całkiem różne światy. Szkoła dawniej a dziś to całkiem różne światy.

Rzucanie kredą i kluczami w uczniów, żarty z seksualności, szarpanie za ucho, wyrzucanie z klasy i praktycznie każda forma psychicznego nękania - szkoła w latach 90. była prawdziwą szkołą życia. Dziś za takie zachowania nauczyciel w najlepszym wypadku straciłby pracę i możliwość wykonywania zawodu w przyszłości. Pamiętacie teksty i zachowania swoich nauczycieli?



Czy nauczyciele powinni pozwalać sobie na więcej?

Wyjaśnijmy sobie od razu, że nie ma to być kolejny tekst boomera, że "kiedyś to było i komu to przeszkadzało?". Uznaliśmy jednak, że warto przypomnieć całkiem nieodległe czasy, gdy nauczyciel w szkole cieszył się estymą nie tylko uczniów, ale ich rodziców i to on ustalał zasady, a nie mamy twierdzące, że syn jest w podstawówce przemęczony, bo miał trzy sprawdziany w tygodniu.

Rzucamy wszystkim, nie tylko na WF-ie



Cisza na lekcjach w latach 90. była czymś całkowicie normalnym. Jednak nie zawsze było idealnie. Dla wielu nauczycieli nie było to jednak problemem, bo porządek zaprowadzali momentalnie. Praktycznie w każdej szkole był taki, który rzucał w uczniów czym popadnie.

- Pan od fizyki w jednej ze szkół podstawowych na Chyloni miał własny sposób na uciszanie ekipy z ostatnich ławek. Gdy akurat pisał na tablicy, odwracał się i walił kredą w winowajców. Gdy nie miał kredy pod ręką, brał klucze. Raz nawet polała się ostro krew, ale oczywiście Marek, któremu rozciął brew, nikomu nie powiedział. Gdyby rodzice dowiedzieli się, że przeszkadzał w szkole i oberwał od nauczyciela, miałby jeszcze szlaban - opowiada 41-letnia dziś Katarzyna z Gdyni.
Wspomina też ciągnięcie za uszy w podstawówce albo wyrzucanie z sali za przeszkadzanie. Co wtedy robił uczeń? Mógł robić wszystko, byle nie trafić na dyrektora, bo wtedy dopiero mógł mieć prawdziwe kłopoty - dziś to nie do pomyślenia.

Seks nie był tematem tabu



Obecnie w szkole seks to temat tabu, przynajmniej w relacjach uczeń - nauczyciel. Pracujący w szkole starają się robić wszystko, by ich zachowanie choćby nie skojarzyło się dwuznacznie. Na żarty na temat seksualności czy nawet płci nie ma już całkowicie miejsca. Ale nie zawsze tak było.

- Początek lat 90. Szkoła Podstawowa nr 48 na Zaspie. Mamy nie więcej niż 13-14 lat. Nauczyciel angielskiego (nie taki etatowy, ale wynajęty przez szkołę) omawia temat z nowymi słówkami, wśród których są m.in. spodnie i ogrodnik. Koleżanka ma ułożyć zdanie z nowymi słówkami, ale sobie nie radzi. Nauczyciel ją pogania: "No, ściągnij spodnie temu ogrodnikowi, zgwałć go!". Pamiętam, że wtedy wszyscy się z tego śmialiśmy. Dziś jestem w szoku, gdy o tym pomyślę - wspomina Michał z Wrzeszcza.
W jednej z gdańskich szkół średnich był też nauczyciel WF, który z tzw. kantorka, czyli pomieszczenia dla nauczycieli przy hali sportowej, zawsze wychodził, ostentacyjnie zapinając rozporek. Gdy ktoś zapytał go o to, odpowiedział: "Zaliczamy". Słynął też z tego, że swoim małym fiatem jeździł z prędkością maksymalnie 30 km/h, mówiąc że to i tak szybciej niż na piechotę.

Piątki i szóstki nie są dla was



Inteligentny? Ty jesteś najwyżej bystry, jak woda w klozecie. Takiej "inteligencji" to nawet w Piaśnicy nie chcieli rozstrzeliwać
Końcówka lat 90., szkoła Conradinum w Gdańsku. Uczniowie technikum zaczynają nowy przedmiot zawodowy. Nauczyciel ma opinię wymagającego, zaliczenie przedmiotu jest dla wielu wyzwaniem. I od razu się to potwierdza. - Na szóstkę umie pan Bóg, na piątkę ja, pozostałe oceny są dla was - oznajmia na pierwszej lekcji.

Jeśli ktoś myślał, że to żart, to przekonał się, że tak nie jest już po pierwszym semestrze. Jedna osoba miała czwórkę. To chłopak, który "zaginał" nawet nauczycieli, którzy wydawali książki do nauki przedmiotów technicznych. Dziś ma na koncie dwa patenty i własną firmę teleinformatyczną. Tylko on zasłużył na czwórkę. Pozostali mogli wykorzystać oceny z zakresu 1-3. I wierzcie, że dwója była dla wielu spełnieniem marzeń.

Czy ktoś protestował? Nikt? Czy ktoś pożalił się rodzicom? Nawet jeśli tak, to żaden z nich w szkole się nie pojawił.

W Szkole Podstawowej nr 3 na gdańskim Chełmie jedna ze starszych nauczycielek języka polskiego nie miała oporów z naśmiewania się z inteligencji swoich uczniów.

- Inteligentny? Ty jesteś najwyżej bystry, jak woda w klozecie. Takiej "inteligencji" to nawet w Piaśnicy nie chcieli rozstrzeliwać - perorowała przy całej klasie, wzbudzając salwy śmiechu pozostałych uczniów.
A wy jakie zachowania i powiedzenia nauczycieli, które dziś nie mają szans zaistnieć, pamiętacie ze swoich szkół?

Opinie (709) ponad 50 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Nie chodzi o znęcanie się nad dziećmi ale czasami skarcić trzeba żeby nie nasr...y na głowę :) (3)

    • 278 14

    • Bo szkolnictwo upadlo gdy weszlismy do UE. Buzek za stanowisko jako komisarz zrobil zle edukacji w PL

      Najgorzej to sie zaczelo w okresie gimnazjów

      BYła to kompletna pomylka z wprowadzaniem tego typu szkól. I jeszcze pozniej sie upierali, ze to dobra reforma.

      • 19 6

    • Nie trzeba karcić biciem (1)

      Ciebie ktoś bije?

      • 3 2

      • z gorącym garnkiem i pracującą maszyną negocjuesz?

        Jest wiele sytuacji, w których (szczególnie w grupie) reakcja musi być natychmiastowa.
        Tego muszą nauczyć rodzice. Albo koleżeństwo na podwórku (kto teraz spędza czas na podwórku?!).

        Nauczyciel ma do wykonania program, a zastępować rodzinę.

        • 1 2

  • Ale przechodzi zakładanie (5)

    nauczycielowi na głowę kosza na śmieci .....

    • 183 5

    • To juz w gimnazajch. Calkiem inny i patologiczny okres w szkolach. (2)

      potem zdjecie matury z matematyki.

      • 15 5

      • To sie przejawia w szkołach - (1)

        brak szacunku dla belfrów, totalny brak szacunku

        • 25 1

        • idzie to z góry

          od tego jak szkolnictwo traktuje gdanskie towarzystwo ideologów z UM.

          • 15 0

    • Jedno takie wydarzenie było, w jakiejś zawodowce 15 lat temu. (1)

      Nie ma co uogolniac, dziadek.

      • 5 8

      • za mało czytasz, wnusiu

        • 2 0

  • Jak nastolatkowie sa chamscy i wredni, a teraz to norma (3)

    To nauczyciel powinien mieć możliwość, spuścić wpier...., jak kiedyś

    • 287 29

    • Zebys potem nie przekonal sie jak ci karma wroci. (1)

      • 3 19

      • Argumenty lewaka.

        • 9 5

    • Jak nauczyiel jest chamski i wredny,

      to uczeń powinien mieć możliwość spuścić mu...

      • 6 10

  • Nie widzę problemu (6)

    Masz problem z uczniem wystarczy częstsze odpytywanie,kilka jedynek skutecznie ustawi go do pionu

    • 70 92

    • A jak jest zdolny jak ja i co wtedy? (2)

      Zaden nauczyciel mi nie podskoczył. A byłem zawieszany w dwóch szkolach. I spokojnie nadrabialem material z 2 tygodni absencji w szkole.

      • 11 26

      • I co osiągnąłeś w życiu? (1)

        • 1 0

        • wszystko / szczescie

          brak dolów i milosc.

          • 1 1

    • (1)

      Brawo, świetna metoda na zniechęcenie do nauki, nauczyciela i szkoły, do tego bezsensowne stresowanie dla wyżycia frustracji. Edukacja jest po to, żeby ustawiać ludzi do pionu? Chapeau bas :')

      • 8 28

      • Nie, to metoda na zrzucenie z wózka

        Nieprzystosowanego dzieciaka. Zrzucenie zas ma na celu mozliwie wczesne otrzeźwienie delikwenta i zmuszenie go do wziecia sie w garść.

        • 8 2

    • Nie, nie ustawi

      mamunia przyjdzie do szkoły i opieprzy nauczyciela.

      • 10 0

  • SP24 Wrzeszcz (7)

    1980: matematyczka Janka Kołodziej tłukła niesfornych uczniaków długą drewnianą linijka w otwarta dłoń. Nikt nie protestował

    • 124 8

    • Końcówka lat 90. Conradinum w Gdańsku (6)

      Legendarny wuefista Wallerand stawia przed rozpoczeciem zajęc chłopaków w dwuszeregu. Bierze długopis i spacerując z tyłu szeregu zaznacza na szyi delikwenta do jakiego poziomu maja byc obcięte włosy

      • 19 5

      • to takiego ksiedza mielismy jak religia byla w salkach.

        • 12 1

      • Legendarny to był Jacek Miłosz (3)

        Potrafił dwóch renomarzy pobić gdy jezdził na gapę.

        Ale uczniów nie bił nigdy.

        • 21 0

        • Kto to ten milosz? (2)

          • 1 0

          • Geniusz WF-u (1)

            Sędzia Laguna.
            Wspaniały człowiek.

            • 4 0

            • ciekawe co u niego

              • 0 0

      • Zadaj pytanie: dlaczego to robił? Uczniowie do szkoły chodzili ubrani w coś w rodzaju munduru. Pojęcie munduru kłóciło się wtedy z długimi włosami i stąd ciśnienie względem długości czego notabene sam na własnej skórze doświadczyłem. Oczywiście w naszym ówczesnym mniemaniu było to bezsensowne i dyskryminujące ale jednocześnie zmuszające nas do twórczej inwencji jak ten problem ominąć. Różnie to bywało i teraz z perspektywy czasu komicznie wypadała raz jedna raz druga strona barykady.

        • 0 0

  • Mój "nauczyciel" od

    ZPT ( nota bene powinna to być jedna z bardziej faworyzowanych lekcji) pytał :" chcesz w tyłek blondynką czy brunetką? Blondi to był szary kabel elektryczny a brunetka to noga od krzesła .

    • 69 8

  • (1)

    Dziś to dyrektor drwi z nauczycieli przy uczniach.

    • 159 9

    • A dziekan szczuje samorzad na wykładowców

      bo wymagaja wiedzy, a to niby po co?

      • 5 0

  • Opinia wyróżniona

    Kiedyś nauczyciele (59)

    bili uczniów po głowie nie tylko ręką czy linijką ale czym popadnie , prawdą jest też to że i rodzice bili dzieci Prawie w każdym domu wisiał pas albo kabel Szkołę podstawową rozpoczynałam w roku 64 i wierzcie mi tak było naprawdę . Zdarzali sie owszem też nauczyciele którzy nie bili i nie poniżali uczniów do dzisiaj pamiętam ich nazwiska

    • 317 20

    • Moja matka (26)

      używała kabel do prodiża a ojciec pasek od spodni. Działało.

      • 59 19

      • A moja kabel od żelazka. (20)

        Dzisiaj się z tego śmiejemy, nie działa się nikomu krzywda, a dzieciak słuchał. Starszy brat i ja chodziliśmy jak w zegarku, nie do pomyślenia było, żeby odpyskować mamie.

        • 69 22

        • A jak teraz wychowujesz swoje dzieci? (19)

          • 14 22

          • Bez bicia (16)

            Bity nie musi bić

            • 23 5

            • No i właśnie (15)

              Czy dziecko da się wychować bez bicia czy nie? Jeśli się da to po co tęsknić za trzepaczką i kablem od żelazka? Czy tęsknicie za kolejkami po chleb/mięso/kawę itp?

              • 17 11

              • Niektórym niestety inaczej nie wytłumaczysz (13)

                Poza tym od czego policja ma gumowe pałki ?

                • 10 9

              • bo sie boi obywateli

                • 4 7

              • Głupia wymówka (11)

                Bicie to żaden środek wychowawczy, służy tylko do tego że rodzic może rozładować swój gniew na dziecku

                • 19 13

              • Minusuje patologia (6)

                Brawo patusy, lejcie dzieci dalej i tłumaczcie to sobie

                • 9 9

              • (5)

                A ty lewaku dalej chowaj swoje dziecko bezstresowo.

                • 8 7

              • Jeśli bycie nie lewakiem oznacza bicie dzieci w ramach wychowywania (1)

                To wolę byc lewakiem niż prawakiem patolem

                • 7 2

              • Obecnie dziecka w szkole nie można nawet dotknąć, więc o jakim biciu ty piszesz ?

                • 3 1

              • Bezstresowo? (1)

                Stresem jest mieć rodzica bandytę , który bije własne dziecko i jeszcze jest z tego dumny

                • 10 3

              • Na ogół przeciwko biciu dzieci najmocniej protestują ci, którzy je w domu biją

                • 1 4

              • Nawet nie wiesz co to lewak dzieciaku

                Modne powiedzenie u szczyli którzy nie maja o niczym pojęcia

                • 4 2

              • Czady sie zmieniły (2)

                Owszem czasy się zmieniły. Mam dzieci w wieku szkolnym i obserwuję różne sposoby wychowania dzieci przez rodziców od bestresowo przez "w domu dostaniesz w d..e" do patologii która dzieci zostawia same sobie bo zajęci karierą. Rodzice od takich którzy zgodzą się na spranie dziecka przez nauczyciela do takich którzy rzucą się z pięściami jeżeli nauczyciel krzywo spojrzy na ich dziecko. Ale zachowanie dzieci zależy od wychowania w domu ale moim zdaniem powinno wrócić kleczenie na grochu aby dzieci nabrały szacunku do nauczycieli i nauki...

                • 6 4

              • Ty też powinieneś pokleczec na grochu jak coś głupiego zrobisz (1)

                Albo na gwoździach. Czemu chcesz tylko dzieci karać cieleśnie?

                • 4 7

              • ty wolisz

                psychicznie?

                • 0 2

              • Nie geniew tylko nieporadność!!!!

                Żenada! Bić władne dziecko i jeszcze być z tego dumnym.

                • 5 3

              • To nie o tym dyskusja

                Ludzie tutaj piszą jak było w dawnych latach szczerze czy to jest dobre czy źle to temat na inną dyskusję

                • 7 0

          • Pewnie gnèbi i leje! (1)

            Przemoc jest domenà ludzi ubogich intelektualnie i nieporadnych życiowo. Jedyne co potrafià to przywalić słabszemu.

            • 4 1

            • intelektualnir moze tak, z ta nieporadnoscia juz bym dyskutowal...

              Przemoc jest w powszechnym uzyciu, jednak coraz rzadzie zostawia since.

              • 0 1

      • Trzepaczka do dywanow. (1)

        Brat dostal az go szyli w wojewodzkim

        • 10 14

        • Trzepaczką też bili

          Zawsze wisiała w przedpokoju więc była pod ręką i pamiętam że niejeden dostał trzepanie

          • 4 1

      • pod warunkiem że krówsko nie lało do utraty przytomności i trwałego okaleczenia nie tylko fizycznego

        • 5 1

      • Moja wieszała mnie do góry nogami i waliła kijanką (takim wiosłem do prania) :(

        • 9 2

      • B!cie kablem do prodiża to było g\stapostwo rodzica wobec dziecka

        Nieważne, czy dziecko miało 5 czy 10 lat. Bo 15-latek to by z domu zwiał. Na trochę czy dłużej.

        • 16 7

    • Oj kiedyś z kuzynem ganialiśmy (5)

      Koty z kijami w rękach. Zobaczyła to ciotka. Smycza szybko wybiła nam z głowy takie zabawy. Nie jestem za przemocą. Ale dyscyplina musi być

      • 63 6

      • Czyli dalej byliście zwyrolami (4)

        Tylko ze strachu przed kara cielesną nie ganialiscie kotów.

        • 7 4

        • nie, zrozumieli i poczuli, co sami robili (3)

          Bo wiedziec a rozumiec to rozne sprawy.

          • 3 1

          • Brednie (2)

            Guzik wiesz o ludzkiej psychice

            • 0 2

            • Ludzie sa zwierzetami. Ucza ich kary i nagrody (1)

              Do mnie latami gadano bezstresowo to sie w duchu z tego smialem i wychowalem sobie rodzinke ze mnie sluchala. Pozniej w zyciu sie na mnie to zle odbilo

              • 0 2

              • To bełkot z XIX wieku

                • 1 0

    • (3)

      Kabel od gazu a jak ojciec był wzywany do szkoły to przy nauczycielu dostawałeś albo za pejsy ciągnęli

      • 30 2

      • Byl taki gosc, pseudo skorpion, co chodzil z mlotkiem owinietym bandazem. (2)

        ale swoich dzieci nie bił.

        • 7 17

        • Tylko że Skorpion (1)

          Nie bił tym młotkiem tylko zabijał a to już temat nie na ten artykuł

          • 17 1

          • Nie zabijał wszystkich.

            Ale jego nauczyciele tez bili, a jednak on umial sie powstrzymac by byc dobrym ojcem i sąsiadem co pomogl rower naprawic, itd.

            • 1 5

    • U mnie w domu nie było żadnego narzędzia kaźni. (2)

      • 11 2

      • Zaluj.

        u mnie rodzice maja gabinet bdsm

        • 3 0

      • Ja bylem wychowywany tzw bezstresowo. Matka plakala czasem jak widziala co robie ale nikdy mnie nie uderzyla

        Koledzy mieli szlabany czasemi lomot w domu. Oni pokonczyli dobre szkoly. Ja nie bo co mi bedzie matka mowic co mam robic

        • 0 1

    • Szkoła w latach siedemdziesiątych , linijką po łapach to norma (2)

      Dyrektor szkoły , nauczyciel Rosyjskiego lał po tyłku nawet. W domu obrywałem od rodziców za spóźnienia , niesubordynację i niewłaściwe oceny. Żadne z moich dzieci , obecnie już dorosłych nie otrzymało ode mnie nawet klapsa.

      • 14 3

      • (1)

        Bo twoje dzieci wychowywali pewnie dziadkowie

        • 1 13

        • Moje dzieci wychowywałem sam

          Poświęcałem im maksimum uwagi i dałem im wszystko co mogłem dać. Wychowałem najlepiej jak potrafiłem, chowały się bez mamy, a teraz widzę, że było warto ponieważ wyrośli na wartościowych ludzi.

          • 2 0

    • Czytam te komentarze (6)

      I powiem tyle, że gdybym się dowiedział że moje dziecko zostało poniżone przez nauczyciela albo udezone. Nauczyciel długo leżał by w szpitalu.

      • 9 19

      • Nie strasz nie strasz bo się zesz. (1)

        • 17 4

        • Andrzej?

          • 1 0

      • Nie strasz nie strasz bo

        • 7 3

      • uderzone

        a co do reszty pelna zgoda - tluc nauczycieli co probuja stosowac przemoc.

        • 3 9

      • wiec czym sie roznisz? (1)

        Nawet w tej chwili uprawiasz przemoc.
        Slowna.
        A dzieciaka pozbawilbys ojca. Na czas odsiadki. Moze i na zdrowie by mu wyszlo?

        • 2 1

        • W jego przypadku to tylko agresywny reproduktor

          • 0 0

    • Moi rodzicie bili mnie wszystkim, raz dostałem kablem w oko (1)

      I nie mam jednego, to były czasy i wychowanie a nie takie cackanie się jak dzisiaj

      • 4 6

      • Zdzichu to ty?

        Mówiłeś, że nie widzisz na oko bo się kablem uderzyłeś. Serio?

        • 0 0

    • A dlaczego tylko dzieci należy bić

      A dorosłych już nie? Straż miejska zamiast mandatów powinna dorosłych pałować ma ulicy za przewinienia, to byłby większy porządek.

      • 21 2

    • Co to za pat0logiczne klimaty? Nauczyciele? U mnie na 13 lat nauki tylko 3 przypadki były (3)

      W klasie, w której się uczyłem. Starszawy polonista za gadanie w czasie lekcji (4 klasa), gdy on mówił, ancymonowi z ostatniej ławki w łepetynę rzucił gumką do ścierania wziętą od kogoś z pierwszej ławki. Tamten gadał po cichu z kolegą z ławki i coś oglądali pod blatem. Komiks czy coś podobne. Mając głowy i oczy opuszczone nie widzieli, co się "kroi", bo nauczyciel kontynuując mówienie, gestami rąk nakazał dzieciakom z całego rzędu odchylenie się na boki. Piękny rzut na długość całego rzędu, trafienie typka w łepetynę i wycie uciechy całej klasy. Nauczycielka od polskiego w 8. klasie kolegę - g@monia ze 2 razy zeszytem (cienkim) po głowie potraktowała, bo takie błędy ortograficzne "sadził", że już nie zdzierżyła. W III kl. technikum, cokolwiek nerwowy nauczyciel fizyki z dużym drewnianym kątomierzem ganiał po klasie ar0ganckiego i niesympatycznego, nielubianego w klasie ucznia z naszej klasy (syn prywaciarza), co do którego się zanosiło, że nie zda. Trzech z klasy nauczyciela łapało, nie aby tamtego bronić, ale by sobie facet kłopotów w szkole nie narobił, gdyby tamtego dopadł, z tym kątomierzem czy bez. I to wszystko na 13 lat nauki. Wobec mnie zero, tyle że raz mnie ten pierwszy nauczyciel niesprawiedliwie podejrzewał o podłożenie mu pinezki na krzesło. Odpadła spod blatu biurka (gruba cerata była przytwierdzona pinezkami od spodu do blatu), ale nauczyciel na to nie wpadł. Ale nic mnie nie spotkało, tylko bardzo to przeżyłem, fałszywe oskarżenie. Bo już było, że jeśli psikus w klasie, to najprawdopodobniej ja albo taki inny jeden. Oczywiście, w szkole średniej raz byłem niesprawiedliwie zawieszony na 2 dni, oraz za drzwi przez historyczkę wyrzucony, ale to drugie to drobiazg, a z pierwszym lepiej było dyrektorce technikum (uczyła nas matematyki) się nie narażać i tłumaczyć fałszywe posądzenie ze strony nauczycieli. Kolegów słusznie zawieszono, bo dziki numer na warsztatach wymyślili, ale mnie "za niewinność". Ale gdy czytam o rzucaniu kluczami w uczniów... szok.

      • 1 0

      • No nie wiem. (2)

        Będąc w liceum mieliśmy taką babę od chemii która lubiła czymś rzucić jak nie było ciszy.

        • 0 0

        • U nas nie było opcji, aby ciszy nie było. Musiała być

          Duży zespół szkół i dyscyplina, sztywne klimaty. Zazdrościłem koleżankom z liceum, mniej lekcji, luzik. Ale rzucania czymś w uczniów u nas nie było. Nie ten poziom. Bardzo dobre technikum, zdać do niego łatwo nie było. Ale to za PRL. No tylko jeśli się miało zajęcia z dyrektorką czy wicedyrektorem technikum... No ale męska klasa siedziała cicho i u pani profesor od miernictwa, 2 lata po studiach na politechnice, laska nieraz na lekcjach pojawiała się w miniówie. I tu stwierdziłem, że jako 18-latek u takiej atrakcyjnej kobiety, która mi się podobała (i nie tylko mi) nie mogę mieć jakieś 4- czy 3+, przykładałem się do nauki.

          • 2 0

        • VI LO?

          Mąż opowiadał, że u nich w szkole też ktoś rzucał kluczami. Słuchałam tego jak bajki o żelaznym wilku, bo w moim liceum to takich numerów nie było. Gnębienie psychiczne to owszem(

          • 0 0

    • Szkola

      Mysle , ze to nie bylo bicie , tylko nakladanie lopata do glowy bardziej opornym uczniom wiadomosci.

      • 0 0

    • Bo normalnych nauczycieli, którzy potrafią z uczniem rozmawiać, a nie drzeć mordę i jeszcze do tego szarpać czy rzucać w niego różnymi przedmiotami, uczniowie zapamiętują i obdarzają naprawdę dużym szacunkiem. Nauczyciel, który potrafi przemówić do rozumu, używając przy tym jedynie trafnych argumentów, to bardzo wartościowy człowiek i życzę nam wszystkim, by było ich coraz więcej. Niestety nauczyciele tego typu są bardzo nieliczni, a szkoda, bo dla takich ludzi człowiek z chęcią idzie do szkoły. Mówię z własnego doświadczenia i obserwacji swoich rówieśników.

      • 0 0

  • Zbytnie rozzuchwalenie uczniów

    prowadziło do zakładania kosza na śmieci nauczycielowi . Całkiem kogoś pogięło z tą poprawnością

    • 216 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane