Kierowca białego fiata cinquecento może mieć związek z zaginięciem Iwony Wieczorek - ustalili stołeczni policjanci, którzy prowadzą poszukiwania dziewczyny. Policja opublikowała zdjęcie samochodu i prosi o kontakt każdego, kto ma informację na temat pojazdu i jego kierowcy.
w rejonie Parku Reagana - informuje Komenda Stołeczna Policji. 
Iwona Wieczorek - zaginięcie i poszukiwania [video]
Prowadził sprawę Iwony Wieczorek, dziś mówi, że znała swojego zabójcę
Nowa książka Katarzyny Bondy inspirowana historią Iwony Wieczorek
Wiesz coś o sprawie Iwony Wieczorek? Skontaktuj się z policją
Zaginięcie Iwony Wieczorek: "mężczyzna z ręcznikiem" zgłosił się na policję
Paweł P. usłyszał zarzuty ws. Iwony Wieczorek
2024-06-14 23:52
Cienia?
Po tak odległym czasie szukać kogoś kto zaginął bez śladu, czy to w ogóle ma jakikolwiek sens?
Koszty operacyjne związane z poszukiwaniami, dochodzeniem, badanie dowodów sprawy, przekazywanie zdjęć ręki do ręki - z wydziału do wydziału, liczenie na to, że ktoś bez czasochłonnego zapoznania się z aktami sprawy, wyjaśni w rzetelny sposób przyczynę zaginięcia, ustali ewentualnych świadków o sprawcach nawet nie wspominając, niemal graniczy z cudem.
Nie wierzę w skuteczność działań policji, w uczciwość formacji i ostateczne rozwiązanie zagadki.
Przypuszczam, że jeśli dziennikarze przyprą policję do muru, to dla dobrego PR-u obwieszczą z wielką pompą "odnalezienie sprawcy" w postaci wrobionego bezdomnego albo chorego psychicznie, którego najpierw zastraszą by ten się przyznał do winy, a już po wszystkim opinia publiczna ujrzy "winowajcę".
Znając życie, obiecają mu w zamian gruszki na wierzbie, np. że po procesie zostanie osadzony w ZK, po czym przeniosą go do "szpitala" a stamtąd już tylko na wolność...
Najważniejsze, dla policji jest to, że policja wyjdzie z całej tej akcji poszukiwawczej obronną ręką, zachowując twarz.
Tak niestety działa prawo w Polsce.
Wolne sądy i wolne media - chcieliście, to je macie.
Dodam przy okazji, że milicja działała skuteczniej.
2024-06-15 00:10
dowiedzieć się co się stało z tą kobietką, oczywiście wierzę że nie żyje już dawno.
2024-06-15 00:15
dziewczyn o ok. 10 lat wprowadziło je do klubu i sami weszli kupując bilety, czy darmo na "zbicie piątki z ochroną", jako "znajomi Bola".
2024-06-15 08:54
Dokładnie, w tym śledztwie nie zadaje się oczywistych pytań. Kto mając 19 lat, czy jak Adria jeszcze mniej, bawi się z takim towarzystwem w takim klubie, o którym jeszcze matka z ojczymem mówią, że to elegancki lokal, bo tam byli, bo pracowała tam córka ojczyma. Nie no proszę, czy nikt nie widzi ciągu absurdalnych tez
2024-06-15 11:20
powiedział: Nie, no chłopaki, szukajcie, ależ oczywiście, że szukajcie. Tylko wiecie, tak czujnie, inteligentnie, abyście przypadkiem za dużo nie znaleźli.
2024-06-15 11:46
W 2011 roku Marek Dyjasz, ówczesny dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, wydał mi (Marek Siewert - przyp.) polecenie, bym pojechał do Gdańska i zrobił analizę tej sprawy. Miałem jej się przyjrzeć i zainteresować tym, co już zrobiono. Na zasadzie pomocy funkcjonariuszom gdańskiej policji. Pojechałem tam wraz z kolegą z Biura Wywiadu Kryminalnego, który miał mi pomagać. Na początku zszokowało nas to, że zamiast szumnej grupy, która miała pracować przy Iwonie, sprawą zajmował się tylko jeden policjant. Co prawda miał on dużo siły i chęci, jednak sam niewiele mógł zdziałać. Przeczytaliśmy akta tej sprawy - część na miejscu, a część przesłano nam do Komendy Głównej.
2024-06-15 00:20
2024-06-15 00:42
2024-06-15 01:20
Porażka służb
2024-06-15 01:22
Przyznaj się, bo żre ciebie sumienie i boisz się cały czas....cały czas. Co jakby Tobie ktoś zabił dziecko? No co?
2024-06-15 01:31
Iwony mieszkała z Babcią a nie z rodzicami i siostrą ? To by pokazało co tam się w tej rodzinie działo i w jakich klimatach to była rzeczywistość. Ale wszędzie o tym cisza.
Karol
2024-06-15 01:35
2024-06-15 12:00
2024-06-15 01:38
On podobno znał prawdę. Zniknął z mediów a był nawet na konferencji Rutkowskiego w tej sprawie.
2024-06-15 01:47
2024-06-15 01:50
Zmarł w 2022 roku
2024-06-15 05:33
Wanda
2024-06-15 11:22
2024-06-15 11:56
2024-06-15 12:06
Piątek, 10 grudnia 2021.
Zmarł Janusz Szostak, dziennikarz śledczy i założyciel Fundacji na Tropie. Szostak zajmował się sprawą Iwony Wieczorek. Dziennikarz miał 64-lata, kilkanaście godzin przed śmiercią przekazał w mediach społecznościowych, że jest zakażony koronawirusem.
Żona Janusza:
On żył tą sprawą do ostatniej chwili. Tej nocy, której zmarł Janusz, około północy, zaczął się gorzej czuć. Podawałam mu picie łyżeczką, on dostał jakichś drgawek. Ale do ostatniej chwili mówił o Iwonie Wieczorek: "Ja już wszystko wiem, wszystko wiem, to te buty, to te buty... ja już wszystko wiem". Wiedziałam, o kim on mówi, ale starałam się omijać ten temat, bo ja byłam zajęta ratowaniem męża, a nie słuchaniem na temat Iwony Wieczorek. On umierał, mówiąc mi o Iwonie.
2024-06-17 07:23
łączy się z butami.
2024-06-17 09:39
Fragment z pierwszej książki.
Jst bardzo wcześnie rano. Widzę auto koloru jasnego (...) Samochód ma jasną tapicerkę. Pod lusterkiem dynda jakaś ciemna, brązowa maskotka, jakby miniatura rękawicy bokserskiej. W aucie jedzie dwóch mężczyzn, kierowca ma na głowie czapkę z daszkiem koloru popielatego, taką szarą, odcień ciemniejszy, na daszku białe litery, na boku czapki z lewej strony koło daszka napis, który zaczyna się na literę M. Chłopak ma zakola i długi nos. Ten z tyłu mówi do niego: P.
Gość z tyłu jest pakerowaty, taki trochę mięśniak, tatuaż na ręce lewej od ramienia do przegubu dłoni. Tatuaż gęsto nadrukowany, nie widzę, co jest na tym tatuażu. Siedzi rozkraczony po lewej stronie na tylnym siedzeniu. Obok widzę dziewczynę, blondynkę, leży bez siły, żyje jeszcze, oddycha, rusza się lekko, łapie powietrze resztkami sił. Zatrzymują się, ten w czapce wychodzi z auta przed studzienką i próbuje ją otworzyć, z prawej mają wał lub żywopłot. Czują się bezpieczni, że nikt nie będzie ich widział. Ale pokrywa nie da się podnieść. Jadą dalej w zupełnym milczeniu, nikt nic nie mówi. Widzę ulicę, słyszę charakterystyczny odgłos stukania kół po deklach tych studzienek na ulicy. Zatrzymują się koło posesji, która jest ogrodzona siatką i na niej plecie się żywopłot lub dzikie wino. Proszę Iwonę, żeby mi pokazała, jaka to ulica. Pokazuje mi napis na tabliczce wiszącej na siatce: "Kon", dalej nie widzę, ponieważ jest zarośnięta i zasłonięta czymś pnącym, jakby dzikim winem. Ten z tyłu mówi: "K...., zostały jej buty, co robimy?".
2024-06-17 00:53
P. Szostak nie zyje
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
