- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (451 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (39 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (162 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (278 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Zakończyło się śledztwo w sprawie Amber Gold
Prokuratura Okręgowa w Łodzi w piątek wydała postanowienie o zakończeniu trwającego niemal trzy lata śledztwa w sprawie afery Amber Gold. Jeszcze w tym tygodniu akt oskarżenia trafić ma do sądu. Ostatecznie Marcin P., szef spółki, odpowie za cztery przestępstwa, a jego żona - Katarzyna - za dziesięć przestępstw.
Poza tym Marcin i Katarzyna P. odpowiedzą też m.in. za pranie brudnych pieniędzy. - Pieniądze wyłudzone od klientów Amber Gold podejrzani wielokrotnie przelewali na różne konta bankowe, pod różnymi tytułami, w ten sposób, aby utrudnić identyfikację pochodzenia tych środków - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Dodatkowo zarzuty obejmują też fałszowanie dokumentów i poświadczenie nieprawdy. Do osobnego postępowania włączono z kolei pojedyncze przypadki naruszeń przez spółkę ustawy o rachunkowości oraz przepisów kodeksu spółek handlowych.
- Zarówno Marcin P., jak i Katarzyna P. uczynili ze swojej przestępczej działalności stałe źródło dochodu, dlatego też grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności - mówi Kopania.
Podczas śledztwa przesłuchano około 20 tys. osób i sporządzono blisko 3 mln stron akt sprawy. Ostatecznie prokuratura uznała, że spółka Amber Gold oszukała blisko 19 tys. osób na łączną kwotę 851 mln zł.
Marcin i Katarzyna P. podczas śledztwa nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Ich wyjaśnienia - jeżeli w ogóle decydowali się, aby je składać - były też sprzeczne z tym, co ustalili prokuratorzy.
Nie tylko śledztwo prokuratorskie
W zeszłym tygodniu do sądu trafiła też sporządzona przez syndyka lista wierzytelności Amber Gold. Pełna kwota wierzytelności to aż 584,5 mln zł, z czego do tej pory udało się odzyskać i zabezpieczyć jedynie 37,4 mln zł. Lista poszkodowanych zamyka się 12187 pozycjach.
Liczba ta, podobnie jak kwota wskazana w dokumencie złożonym do sądu, jest mniejsza niż liczba oszukanych stworzona przez prokuraturę. Wynika to z tego, że część poszkodowanych odzyskała swoje pieniądze i nie trafiła na listę syndyka, z kolei prokuratura traktowała ich podczas śledztwa jako osoby pokrzywdzone.
Czytaj więcej o aferze Amber Gold
Amber Gold było firmą prowadzoną przez Marcina P. oraz jego żonę Katarzynę. Spółka miała inwestować powierzone jej pieniądze w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 do 2012 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
W 2010 roku działalnością firmy zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego, która stwierdziła, że spółka prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń. Skończyło się zawiadomieniem złożonym do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Gdańscy prokuratorzy odmówili jednak wszczęcia śledztwa.
KNF odwołała się od tej decyzji, a sąd nakazał prokuraturze ponowne przyjrzenie się sprawie. Tak też się stało, jednak i tym razem bez większych efektów, gdyż śledztwo umorzono. Od tej decyzji KNF również się odwołała, a sąd znowu przyznał jej rację.
Ostatecznie śledztwo trafiło najpierw do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która zdecydowała się postawić zarzuty Marcinowi P., a później, decyzją Prokuratora Generalnego, do prokuratury z Łodzi, która to właśnie skierowała w tej sprawie do sądu akt oskarżenia.
Opinie (147) ponad 10 zablokowanych
-
2015-06-22 15:04
Jakie pranie "brudnych" pieniędzy???
Czy to oznacza, że inwestorzy lokowali w Ambet Gold pieniądze z przestępstw?
- 10 0
-
2015-06-22 15:12
a kiedy koniec śledztwa w spr. Skoków ? (2)
- 4 7
-
2015-06-22 15:17
przerzucam środki z pko do skoku
bo dają ok. 3% rocznie i mają ubezp. do 100 tys. euro
- 4 0
-
2015-06-22 15:28
Nieprędko
Najpierw trzeba skończyć śledztwo i skierować do sądu oskarżenia w/s Budynia potem Biernata
a na końcu Grabarczyka (wszyscy PO)- 10 1
-
2015-06-22 15:20
Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało...
- 8 2
-
2015-06-22 15:39
Wierzyciele
tego banku powinni sami ukarać tych złodziej są oni słupami większych złodzieji , ten kraj nadaje się tylko do rozbioru !!!!!
- 10 1
-
2015-06-22 15:52
Sprawiedliwość?
A co Józefem Bonkiem vel Tusk,który pracował w OLT !Jak on się rozliczał z Urzędem Skarbowym?
- 16 1
-
2015-06-22 16:03
"Gdańscy prokuratorzy odmówili jednak wszczęcia śledztwa"
Wart Pac pałaca itd. Patologia w wymiarze sprawiedliwości. Przez 8 lat rządów PO nie potrafiono ten resort naprawić - żenada! A pan Pawełek ciągnął z nim Marcinem P. samolocik i już o tym nie pamięta.
- 11 1
-
2015-06-22 16:23
Za 10 lat bedą żyli jak królowie z tak ukryta kasa u donka
- 12 2
-
2015-06-22 16:31
(1)
U nas kary powinny być jak w USA 15 lat z jednego pokrzywdzonego a nie łącznie jak by dostał 187 000 Lat więzienia może by pomyślał i by nie doszło do takiego oszustwa. a Tak po 15 latach będzie miał ładną emeryturę jak odkopie schowane złoto
- 13 1
-
2015-06-22 19:18
Taaa ... a w więzieniach zamiast grypsowania aryjscy bracia i kula w łeb za kapowanie na policji jak w USA. Jak bandyta to bandyta a nie kapowanie i koledzy w policji.
- 0 1
-
2015-06-22 16:42
Niech nam żyje i podrasta polski wymiar sr*wiedliwości.
- 6 3
-
2015-06-22 16:44
Ciągłem samolot, ale nie wiedziałem, że ŁON P. !
- 12 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.