• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zakręceni zakrętkami zbierają na wózki

Izabela Małkowska
4 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
By uzbierać na wózek, potrzebne są tony nakrętek. By uzbierać na wózek, potrzebne są tony nakrętek.

Chociaż ta akcja już dawno opanowała całą Polskę, nikt nie ma nad nią kontroli. Dla jednych to syzyfowa praca, dla drugich opłacalny biznes. Chętnych do zbierania plastikowych nakrętek do butelek nie brakuje.



Włączasz się w podobne akcje charytatywne?

"Kupię zakrętki po napojach" - czytam w ogłoszeniu.

"Proszę o włączenie się do akcji zbierania zakrętek dla mojego niepełnosprawnego synka" - widnieje napis na jednej z ulotek.

Czy z uzbieranych zakrętek faktycznie można sfinansować wózek dla osoby niepełnosprawnej?

- Oczywiście - przekonuje Michał Żukrowski, prowadzący stronę zakretki.info. - W Polsce mieszka 38 mln osób. Zakładając, że co piąta codziennie ma w ręce chociaż jedną zakrętkę, w ciągu dnia daje nam to ponad 7 mln sztuk zakrętek. By uzbierać kilogram tego surowca, za który firmy recyklingowe płacą ok. 70 groszy, potrzeba ok. 400 sztuk. 7 mln zakrętek waży ok. 19 ton, a to daje nieco ponad 13 tys. zł. Średni koszt zakupu wózka rehabilitacyjnego wynosi 7 tys. zł. Gdyby więc wszystkie polskie nakrętki były odzyskiwane, za pieniądze z recyklingu można by kupić dwa wózki inwalidzkie dziennie - wylicza.

Prowadzący stronę zakretki.info wymieniają nazwiska osób, którym pomogli w zakupie wózków lub sprzętu rehabilitacyjnego. To m. in. 12-letni Wojtek Urbaniak, 10-letni Grzegorz Magiera, 12-letni Wojtek Idziak, 2-letnia Zuzanna Dukarska.

Nakrętki zbierają nie tylko organizacje charytatywne. Od prawie 10 lat Komunalny Związek Gmin Doliny Redy i Chylonki organizuje dla dzieci program "Mała nakrętka - duży problem". Maluchy i starsze dzieci zbierają nakrętki, które potem trafiają do Ekodoliny, a następnie do firmy recyklingowej. W zamian otrzymują drobiazgi. Głównym celem akcji jest uświadomienie dzieciom potrzeby segregacji śmieci, firma nie bierze udziału w zbieraniu nakrętek na wózek.

Z otrzymanego z nakrętek tworzywa robi się granulat, a z niego grabie, wiadra, łopaty do śniegu, obudowy do elektroniki czy doniczki.

Podczas rekordowej edycji akcji, w ciągu roku szkolnego udało się zebrać 15 ton surowca. Biorąc pod uwagę fakt, że jedna nakrętka waży ok. 3 gramy - na 15 ton trzeba ich zebrać ok. 5,5 mln. Dlatego w kwestii zakupów sprzętu rehabilitacyjnego za zebrane w ten sposób pieniądze ostrożnie wypowiada się wiceprezes Eko Doliny.

- Nie wiem, czy jest to możliwe do wykonania - twierdzi Izabela Wołosiak, wiceprezes Eko Doliny. - Policzmy: w ciągu roku dzieci z Sopotu, Gdyni, Wejherowa, Kosakowa, Rumi, Redy i Szemudu zebrały 15 ton tego surowca. Przy cenie 550 zł za tonę otrzymujemy 8250 zł. Daje nam to pieniądze na jeden wózek rocznie. To ile lat ma zbierać przeciętny człowiek lub jedna szkoła, żeby kupić kolejny?

- Konsekwentnie negocjujemy ceny. Zakrętki sprzedajemy też firmom, które w zamian za pewność, że dochód przekażemy na pomoc niepełnosprawnym, płacą nam cenę wyższą, niż rynkowa - przekonuje Michał Żukrowski.

Takim deklaracjom dziwi się z kolei Izabela Wołosiak.

- Rocznie sprzedajemy kilkanaście tysięcy ton różnych surowców wtórnych: plastików, szkła, makulatury, metali. A to oznacza, że mamy dobre rozeznanie na tym rynku - twierdzi. Zastanawia się też, dlaczego podobne organizacje zdecydowały się zbieranie nakrętek skoro dużo bardziej wartościowe są np. butelki PET.

Opłacalna czy nie, akcja z zakrętkami trwa w Polsce od tylu lat, że chyba już nikt nie jest w stanie konkretnie policzyć, ile wózków kupiono za pieniądze z odpadów. A chętnych i pełnych nadziei na "zakrętkowe" dofinansowanie nie brakuje.

- Nakrętki zbieramy od wielu lat - opowiada Irena Nikonorow, dyrektor przedszkola nr 86 w Gdańsku. - Przekazujemy je w różne miejsca, ostatnio do Pomorskiego Hospicjum Dziecięcego. Szczerze mówiąc naszym głównym celem była zawsze edukacja ekologiczna dzieci, ale skoro dodatkowo można jeszcze komuś pomóc, to dlaczego tego nie robić? Jednak tak naprawdę nie wiemy, czy dzięki naszym zbiórkom udało się komuś kupić wózek.

Pomorskie Hospicjum dla Dzieci w ramach akcji "Recykling dla życia", zbiera nie tylko nakrętki, ale także puste kartridże do drukarek, zużyte telefony komórkowe, baterie czy drobny sprzęt elektryczny i elektroniczny. Przez ostatni rok udało się zgromadzić 9091 tonerów, 14 207 kg nakrętek i 1060 pozostałych odpadów.

- Dzięki zbiórce kształtujemy postawy ekologiczne, promujemy działania hospicjum i zasilamy nasze konto - mówi Waldemar Wolniakowski, prezes Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. - Pieniądze ze zbiórki nakrętek i tonerów nie są przeznaczane wyłącznie na zakup wózków, choć udało nam się ich kupić już cztery. Środki na ten cel nie pochodziły jednak wyłącznie z pieniędzy za odpady. Część z nich wpłynęła od darczyńców. Na co dzień, za zebrane pieniądze kupujemy leki, materiały opatrunkowe, opłacamy pracę rehabilitantów, świadczenia medyczne oraz udzielamy pomocy socjalnej.

Więcej informacji na stronach:

www.zakretki.info
http://www.pomorskiehospicjum.pl

Opinie (98) 10 zablokowanych

  • ja zbieram calymi dniami i nocami nakretki i namawiam innych by tez to robli

    caly czas dla sprawy,dla dobra obywateli,dl tego kraju ktorego kocham

    • 7 3

  • Ja także zbieram i przekazuję je osobie która za uzbierane z nich fundusze kupuje karmę i leki dla wolnożyjących zwierzaków. Bardzo fajna inicjatywa-niezaleznie od celu zbiórki,polecam!

    • 9 3

  • nie rozumiem (4)

    Nie rozumiem niektórych z Was. Nie chcecie to nie zbierajcie, przecież nikt Was do tego nie zmusza. Akcja ma bardzo szczytny cei i nie wiem jakiej podstawie, co niektorzy kwestionują jej zasadność. Sam osobiście zbieram takie nakrętki, i ciesze się że mogę w jakiś sposób komuś pomóc osobom potrzebującym.
    No coż niektórzy z Was są tak głeboko zapatrzeni w czubek swojego nosa, iż nie są zdolni do postrzegania drugiego człowieka, jego potrzeb. Wydaje Wam się że jesteście sami na tej planecie. Być może też kiedyś znajdziecie się w bardzo trudnej sytuacji. będziecie potrzebowali pomocy. Czy też powiecie że oranizacja, czy osoby które Wam pomoły zarabiają krocie na naiwności innych.
    Co to za nacja ci p.....

    • 13 5

    • d*pa, a nie pomagasz (3)

      Sfinansowałeś zapewne niezłe auto komuś.

      • 2 3

      • (2)

        rozumiem Twoją flustrację, całe życie w ZKM,no tak. Wiesz akurat wiem o konkretnych przypadkach gdzie zakup wózka sfinansowano dzięki takiej akcji. No cóż chłopcze, jak się ma pieniądze to może na pewne sprawy spogląda się inaczej. Fakt bieda determinuje patologię, postawy aspołeczne,
        Na pewno chodzisz do sklepu, pijesz piwo, robisz zakupy, Dzięki Twoim zakupom właściciel sklepu na pewno zbudował sobie dom, prezes browaru ma dom i ze dwa samochody i co nie sfinansowałeś go.
        Użyj mózgu rozejrzyj się wokoło

        • 5 1

        • fRustrację!!! (1)

          bądź sobie racjonalistą, ale na miłość boską - fRustracja!!!!

          • 0 0

          • oj kolego a słyszałeś o literówkach

            • 0 0

  • czegoś tu nie rozumiem.. (1)

    zawsze mnie to zastanawiało, dlaczego ceny wózków są tak duże. tzn duże w takich właśnie artykułach.
    Wystarczy wejść na alledrogo.pl i sprawdzić rzeczywiste ceny nowych wózków.
    nie ma droższego od 6 tyś PLN ( ten najdroższy wózek jest juz na wypasie. pełna elektryka) Także wydaje mi się, że można by w ciągu dnia podczas recyklingu kupić 4 a nawet 5 wózków za 3tyś PLN/szt. jeśli tylko wszystkie pieniądze przechodziłyby na ten szczytny cel

    • 8 3

    • bo to wersje podstawowe

      a już za "dodatki" pt kołeczka, wąsy (z tyłu aby sie wózek nie przewracał), upięcia, podpórki pod nogi, kamizelki, poduszki na siedzisko itd itd licza osobno - w ten sposób z wózka którego wersja podstawowa kosztuje 5 tys wychodzi Ci ponad 8

      • 3 0

  • nie zbieram za to pomagam

    Fajny biznes sobie ktoś znalazł - ludzie chcący uciszyć swoje sumienie zbierają te zakrętki i dają zarabiać firmom. Czterysta nakrętek jest warte 70 groszy i tylko część z tych pieniędzy idzie na "potrzebujących". Większy pożytek by był gdyby raz w miesiącu przelać te grosze bepośrednio potrzebującym - tylko wtedy nie ma tego egoistycznego uczucia, że się ciągle komuś pomaga...

    • 5 5

  • ja

    ja też zbieram nakrętki .ostatio córka zaniosła do szkoły 650 szt.jeżeli można tym pomuc to czemu nie

    • 5 2

  • NIECH MI KTOS WYTLUMACZY BO TROCHE WIDZE W TYM "NIEDORZECZNOSC" ! DLACZEGO ZBIERA SIE TYLKO NAKRETKI A NIE CALE BUTELKI (3)

    PRZECIEZ TO IDZIE I TAK NA TZW> GRANULAT WIEC ROWNIEZ CALA BUTELKA JEST WYKONANA Z IDENTYCZNEGO PLASTIKU CO NAKRETKI I SZYBCIEJ BY SIE UZBIERAŁO WAGOWO DANĄ ILOSC PLASTIKU BO SKUP LICZONY JEST ZA WAGE PLASTIKU ! WIEC DLACZEGO CALA AKCJA I SKUP DOTYCZY TYLKO SAMYCH NAKRETEK ????????????

    • 8 3

    • To proste: odkręcona butelka przy transporcie zajmuje mniej miejsca. I oto chodzi w tej akcji.

      Jak inaczej nauczyć i zmusić ludzi do wyrzucania odkręconych plastikowych butelek do śmietnika. Akcja charytatywna jest idealna. Ile miejsca w śmieciarce jest zaoszczędzone, ile mniej kursów zrobi taka śmieciarka.

      Ja osobiście nie zbieram nakrętek, po prostu wyrzucam osobno nakrętki i odkręcone butelki. Efekt jest ten sam.

      • 3 1

    • A ja...

      A ja segreguje śmieci, produkty z tworzywa zgniatam stopami co zmniejsza ich objętość i dopiero zakręcam (średnio w reklamówce mieści się siedem razy więcej śmieci z tworzywa), wrzucam do odpowiednich pojemników i mam nieco czystsze sumienie ekologiczne :)

      • 0 1

    • Butelka jest zrobiona z cieniutkiego plastiku. Który bardzo traci na jakości. Świeżo wyprodukowana wygląda o niebo lepiej niż

      wypita. Zatem, powstaje z niej granulat najniższej kategorii, który w późniejszych wyższej jakości przedmiotach może stanowić najwyżej kilka-kilkanaście procent. A resztę, granulat nowy.

      Tymczasem zakrętka jest z wyższej kategorii, grubego plastiku. Granulat na który się ją przerobi może stanowić znaczny odsetek późniejszego przedmiotu.

      • 1 0

  • Małe wyjaśnienie dla tych, co nie rozumieją ;) (1)

    Zbiera się nakrętki, żeby uczyć młodych ludzi ekologii, chodzi tak naprawdę o nawyk wyrzucania odkręconych butelek, proszę pomyśleć ile miejsca na wysypisku zajmuje np. 100 butelek szczelnie zakręconych a ile 100butelek bez zakrętek, znaczy te bez zakrętek zostaną zgniecione-sprasowane :)
    I wszystko jasne?!

    • 14 4

    • Sugerujesz, ze zgniatarka nie da rady ugnieść butelki zakręconej? No proszę cię...

      • 0 4

  • Przynajmniej plastik nie trafia na wysypisko :-) (1)

    W całej akcji najbardziej interesuje mnie jej recyclingowy aspekt. Nakrętki są ponownie wykorzystywane i nie trafiają na rosnące na wysypiskach góry śmieci.

    Dlatego przekazuję swoje nakrętki ludziom zaangażownanym w ich zbieranie, jeżeli pomogą im przy okazji w osiągnięciu jakiegoś charytatywnego celu, to też dobrze :-)

    • 12 1

    • dokładnie tak!

      Najważniejsze w tym wszystkim jest kształtowanie zwyczaju sortowania odpadów.
      Od dawna dbam o oddzielanie plastiku, szkła, papieru itp i ich recykling.
      Aspekt charytatywny w sumie ma dla mnie małe znaczenie,ale jeśli jet, to czemu nie...

      • 0 0

  • ZSS

    GDAŃSKA SAMOCHODÓWKA także zbiera korki !!

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane