• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zapadł wyrok: 15 lat za wypchnięcie ciężarnej żony z balkonu

Rafał Borowski
20 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Joanna Więckowska odczytuje treść wyroku. Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Joanna Więckowska odczytuje treść wyroku.

Kara łączna 15 lat pozbawienia wolności oraz 50 tys. zł tytułem zadośćuczynienia - taki wyrok usłyszał dziś w Sądzie Okręgowym w Gdańsku 34-letni Bartłomiej R. Mężczyzna został skazany za wypchnięcie ciężarnej żony z balkonu na 1. piętrze, a także długotrwałe znęcanie się nad nią ze szczególnym okrucieństwem oraz posiadanie pornografii dziecięcej. Wyrok jest nieprawomocny.



Czy zgadasz się z zapadłym wyrokiem?

Przypomnijmy: w czerwcu 2016 roku informowaliśmy o zdarzeniu, wobec którego trudno było przejść obojętnie. 31-letni wówczas Bartłomiej R. wypchnął z balkonu na pierwszym piętrze swoją 29-letnią żonę. Kobieta była w 5. miesiącu ciąży.

Na szczęście, po przewiezieniu do szpitala okazało się, że ani 29-latka, ani jej dziecko nie odniosło poważnych obrażeń.

Do zdarzenia doszło w budynku w śródmieściu Gdyni. 31-latek wypchnął żonę po kłótni, ale prokuratura nie chciała ujawnić, co było jej przedmiotem. W chwili zatrzymania znajdował się pod wpływem alkoholu. Alkomat wykazał w wydychanym powietrzu 0,5 promila.

Prokuratura postawiła Bartłomiejowi R. zarzut usiłowania zabójstwa. Warto wspomnieć, że usiłowanie zabójstwa jest zagrożone taką samą karą jak przestępstwo dokonane. Zgodnie z art. 148 § 1 Kodeksu karnego, 31-latkowi groziła kara od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.

W środowe popołudnie, przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zapadł w tej sprawie wyrok. Podczas odczytywania treści orzeczenia okazało się, że usiłowanie zabójstwa ciężarnej żony to nie jedyny czyn, jaki 34-latek miał na swoim sumieniu. Oprócz tego prokuratura postawiła mu również zarzuty dotyczące znęcania się nad żoną ze szczególnym okrucieństwem przez blisko 4 lata oraz posiadania pornografii z udziałem małoletnich.

Skład orzekający złożony z dwóch sędziów i trzech ławników wydał wysoki wyrok - kara łączna to 15 lat pozbawienia wolności oraz 50 tys. zł dla pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy. I trudno się temu dziwić. Podczas przedstawiania ustnych motywów uzasadnienia wyroku wyłonił się obraz piekła, jakie 34-latek zgotował swojej żonie w trakcie ich małżeństwa.

Podczas śledztwa okazało się, że wypchnięcie ciężarnej kobiety z balkonu było ostatnim akordem piekła, jakie od lat urządzał jej własny mąz. Podczas śledztwa okazało się, że wypchnięcie ciężarnej kobiety z balkonu było ostatnim akordem piekła, jakie od lat urządzał jej własny mąz.

Maltretowanie fizyczne i psychiczne



Bartłomiej R. i jego żona pobrali się w 2012 roku. Już w kilka miesięcy po tym, jak stanęła na ślubym kobiercu, kobieta zaczęła żałować tej decyzji. Jej małżonek regularnie maltretował ją psychicznie i fizycznie. Tłumacząc to w bardziej obrazowy sposób, wszczynał karczemne awantury z błahych powodów, wulgarnie wyzywał ją, groził jej śmiercią, zmuszał do współżycia, przypalał papierosami, wreszcie bił po całym ciele.

Jakby tego było, 34-latek zmusił żonę do zerwania wszelkich kontaktów z rodziną i znajomymi i kontrolował niemal każdy aspekt jej życia. Dla przykładu, gdy żona była zmuszona skontaktować się wreszcie z najbliższymi, Bartłomiej R. nagrywał jej rozmowy telefoniczne, a następnie skrupulatnie odsłuchiwał je.

Syndrom ofiary przemocy domowej



Typowe dla ofiar przemocy domowej poczucie wstydu przemieszane ze strachem spowodowały, że kobieta nie szukała nigdzie pomocy, a wręcz kryła swojego oprawcę, np. maskowała siniaki widoczne na twarzy. Niejednokrotnie była zmuszona spać w piwnicy czy na dworcu kolejowym.

Przełom nastąpił niestety dopiero po wspomnianym wcześniej upadku z balkonu. Dopiero podczas przesłuchania 29-latka "pękła" i szczegółowo opisała piekło, jakim było małżenstwo z Bartłomiejem R.

Na ogłoszeniu wyroku byli obecni przedstawiciele niemal wszystkich trójmiejskich mediów. Na ogłoszeniu wyroku byli obecni przedstawiciele niemal wszystkich trójmiejskich mediów.

Pogotowie wezwali świadkowie



Jak stwierdzili biegli, pokrzywdzona przeżyła m.in. dlatego, że podczas upadku uderzyła o parapet na parterze, który zamortyzował uderzenie o chodnik. Co ważne, jej mąż w ogóle nie kwapił się do udzielenia jej pomocy. Pogotowie wezwały dopiero postronne osoby, które były świadkami tego wstrzasającego zdarzenia.

Po przewiezieniu do szpitala wyszło na jaw, że 29-latka została wcześniej skatowana metalową pałką. Obrażenia znajdowały się niemal na całym ciele. Wówczas stało się jasne, że kobieta wybiegła na balkon, aby po prostu ratować się przed kolejnymi ciosami. Jednak Bartłomiej R. zamiast opamiętać się, wypchnął żonę na ulicę.

Dziecięca pornografia



Jak już wcześniej wspomniano, w trakcie przeszukania mieszkania małżeństwa R., stróże prawa odnaleźli dziecięcą pornografię. Znajdowała się ona dyskach komputerowych, które - jak zapewniała pokrzywdzona - były wyłącznie do dyspozycji jej męża.

Oskarżony próbował wytłumaczyć się na różne sposoby. Jeden z nich polegał na tym, że kompromitujące materiały miały zostać mu podrzucone przez żonę i jej rodzinę. Biegli nie zostawili na tych wyjaśnieniach suchej nitki. Ostatnia modyfikacja plików zawartych na dyskach miała miejsce przed zatrzymaniem oskarżonego, a część danych została przez niego zaszyfrowana.

34-latek nie okazał podczas odczytywania wyroku żadnych emocji. 34-latek nie okazał podczas odczytywania wyroku żadnych emocji.

34-latek nie wyraził skruchy



Bartłomiej R. z kamienną twarzą wysłuchał wyroku wraz z uzasadnieniem. O ile mogło to być zaskakujące dla zgromadzonych na sali dziennikarzy, to na pewno nie dla sędziów i prokuratora. Sędzia Joanna Więckowska tłumaczyła, że w toku postępowania oskarżony nie wyraził żadnej skruchy, a także konsekwentnie zaprzeczał ustaleniom organów ścigania.

W tym miejscu warto wspomnieć, że prokuratura i policja miała znacznie ułatwione zadanie, aby udowodnić przed sądem czyny zarzucane Bartłomiejowi R. Jak już wcześniej wspominano, 34-latek miał poczucie, że jest wręcz panem życia i śmierci swojej żony. Czuł się na tyle pewnie, że nie miał żadnych oporów, aby robić zdjęcia pobitej żony czy nagrywać robione jej awantury, a następnie archiwizować je na swoim komputerze.

Zapadły w tej sprawie wyrok jest nieprawomocny. Zarówno prokuratura, jak i obrońca Bartłomieja R. podejmą decyzję o ewentualnym złożeniu apelacji po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

Opinie (189) ponad 10 zablokowanych

  • Alkohol (1)

    ...i wszystko w temacie.

    • 4 9

    • 0,5 promila?

      Chyba, że słaba odporność .

      • 0 0

  • 15 lat? To jakiś żart? Za "atak na obraz" grozilo o ile pamietam 10 lat. (1)

    • 42 0

    • a wiesz czy msie rozni

      dostac 15 lat od grozi do 10 lat?

      to ze komus grozi do 10 lat nie znaczy ze dostaniez 10 lat
      rownie dobrze mzoesz dostac rok w zaieiszeniu na 2

      • 1 1

  • Powinny być kolonie karne (1)

    Niech więźniowie zarabiają na siebie, a nie że państwo ich utrzymuje .

    • 49 0

    • albo UE i niby cywilizacja albo kolonie karne

      • 1 2

  • Oj (1)

    Oj zrobia mu chlopaki z d jesien stedniowiecza.

    • 16 6

    • głupiś

      filmów się naoglądałeś i bzdury powielasz

      • 10 2

  • I zakaz dożywotni zbliżania się do ofiary powinien być.

    • 47 0

  • Sedzia przez prawie 3lata miał niezłe zajecie i zarobki. (12)

    Prawie 3-lata sędzina prowadziła pstępowanie w tak oczywistej sprawie. 3 latka niezłej pensji. Chyba dłużej już nie mozna było przedłuzyć postepowania, trochę szkoda.

    • 41 21

    • Kara? pogłaskanie po głowie.

      • 3 1

    • powiedz to tym ze świeczkami (7)

      W zachodnich krajach są rozprawy dzień po dniu aż do skutku a w Polsce co dwa, trzy miesiące. Są sprawy gdzie do wyroku mija 7 lub 8 lat. Była sprawa gdzie do wyroku minęło 9 lat i osiem miesięcy za kradzież roweru z piwnicy. Skończyli ją tylko dlatego, że 10 lat i by bylo przedawnienie.

      • 7 3

      • I dalej tak jest, bo reforma PiSu tego nie zmieniła. Problem jest w liczbie etatów. (6)

        Znajoma na dzień dobry, gdy przechodziła do prokuratury, dostała 2000 tys. spraw (!).

        • 9 5

        • Żadne reformy tego nie zmienią (1)

          Kasta jest zamkniętym środowiskiem i robi co chce. Można napisać najlepsze prawo a już na etapie studiów powymyślają sobie jakieś bezprawne doktryny i wszystko leży. Na przykład, że prawda formalna jest ważniejsza od prawdy materialnej, gdzie to jest umocowane ustawowo ? to wymysł prawników bo tak jest łatwiej a taki Komenda za to siedział niewinnie.

          • 7 6

          • Skąd w ogóle taki pomysł, że "prawda" formalna jest ważniejsza od materialnej?! Odsyłam do Kodeksu Postępowania Karnego: "Podstawę wszelkich rozstrzygnięć powinny stanowić prawdziwe ustalenia faktyczne".

            • 4 2

        • Reforna jest przez kastę blokowana (1)

          Więc jest bezsądowie

          • 6 4

          • Blokować to powinni durne komentarze

            • 0 0

        • To 10 dziennie

          Z górką. A sprawa sprawie nierówna.

          • 2 0

        • Dwa miliony spraw? Wow!

          • 4 0

    • Tak sędziwa ta sędzia

      • 2 1

    • a może sprawa jednak nie była tak oczywista, tylko autor artykułu opiera się wyłącznie na zeznaniach strony "pokrzywdzonej". Nawet nie jestem pewien kto nią naprawdę jest

      • 0 1

    • Sędzina nie ma interesu przedłużać - w mc wpływa najmniej 1000 spraw

      • 0 0

  • no mąż i żona (1)

    przykładna, prawdziwa i konstytucyjna polska rodzina

    • 24 5

    • Ujawnić

      Narodowość i wyznanie sprawcy! Dość politycznej poprawności!

      • 0 0

  • Dlatego właśnie ja się nie ożeniłem żeby baby nie wypchnąć z balkonu! (3)

    • 6 29

    • I masz przyjaciela Alana (1)

      I hemoroidy

      • 8 3

      • Prezes ma przyjaciela ale Adriana!

        • 2 2

    • wyborcy opozycji juz tak mają:)

      • 1 1

  • Niski wyrok

    Hanba dla Sadu za tak niski wyrok.Mam nadzieje ze chlopaki pod cela go dojada skoro sad nie potrafi.

    • 16 2

  • meejg

    Pani sędzia albo się boi zbrodniarza, albo jest młoda i durnowata. Czas przywrócić kary 50 uderzeń bambusem w pięty, tchórze tylko tego się boją. I nie hejtuję, sędzia to też człowiek. I STOP immunitetom, jeśli wg Konstytucji jesteśmy równi!

    • 17 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane