Osiemdziesięciu najemców boksów może wkrótce zamknąć swoje sklepiki na parterze i piętrze
dworca głównego PKP w Gdańsku. Ich los jest niepewny, ponieważ PKP S.A. Oddział
Nieruchomości Zakład w Sopocie wypowiedziały spółce First Class umowę dzierżawy. Spółka, będąca administratorem dworca, pośredniczyła między PKP a kupcami, teraz jest także dłużnikiem kolei.
W 1994 roku właściciele firmy First Class objęli w posiadanie tereny po dawnym hotelu Dworcowym w Sopocie. Równocześnie pośredniczyli w umowie najmu kupcom części gdańskiego dworca PKP w Gdańsku Śródmieściu. Firma First Class rozpoczęła remont "Dworcowego", ale prace nie zostały dokończone. Jako F.C. spółka sprzedała "Dworcowy" towarzystwu inwestycyjnemu. W tzw. międzyczasie kupcy na własny koszt wyremontowali pomieszczenia na dworcu gdańskim i rozpoczęli działalność handlową. Problemy zaczęły się w momencie, kiedy w grudniu ub. roku handlujący zmuszeni byli sprzedawać swoje towary przy świeczkach. Zalegali z płatnościami, więc PKP wyłączyło im prąd. Uregulowali zaległości. Na początku roku PKP rozwiązały umowę z First Class.
- Nie kwestionujemy nakładów poniesionych przez kupców na remont części dworca, w której prowadzą działalność, ale sporne ich rozliczenie - stwierdził
Wiesław Matczak, dyrektor naczelny PKP S.A. Oddział Nieruchomości Zakład w Sopocie. -
First Class zalega z opłatami za czynsz i energię od ubiegłego roku, czyli odkąd przejęliśmy od Zakładów Przewozów Pasażerskich w Gdyni zarządzanie dworcem. Aktualnie trwa rozliczanie finansowe PKP z firmą.- Nie widzę powodu, dla którego ludzie handlujący na dworcu musieliby się przenieść - dodał dyrektor.
- Jednak nie możemy po raz drugi, tym razem indywidualnie, zawierać z nimi umów.Jaka jest alternatywa dla właścicieli punktów jubilerskich, spożywczych, fryzjerskich, zegarmistrzowskich? Kupcy czekają na ostateczne decyzje w sprawie rozliczeń między PKP i First Class. Dopiero wówczas będą mogli podjąć jakieś działania.
- Umowa miała obowiązywać trzydzieści lat, a już po ośmiu latach jesteśmy "zawieszeni w próżni" - powiedziała
Elżbieta Langowska, prezes Stowarzyszenia Kupców Dworzec Główny Gdańsk.
- Słyszeliśmy, że First Class jest w stanie upadłości, że wyłączono firmowe telefony. Denerwujemy się, bo nie wiemy, jaka jest nasza sytuacja.Jeśli dojdzie do rozwiązania umów dzierżawy, kolej będzie musiała zwrócić kupcom pieniądze za modernizację fragmentu dworca. Uczestnikiem rozmów ma być także trzecia ze stron. Prokurent First Class powiedział "Głosowi", że w razie potrzeby spółka będzie renegocjować warunki umowy z koleją. W czwartek dojdzie do spotkania przedstawicieli PKP i stowarzyszenia kupców.