• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zaplątanie interesów

Marek Cygański
4 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Otwarta furtka
Czy można wejść w posiadanie atrakcyjnego lokalu gastronomicznego w centrum Gdańska bez przetargu? Można i trudno tej operacji zarzucić, że została przeprowadzona z naruszeniem prawa. Niektórzy restauratorzy pytają jednak: dlaczego nie wiedzieli o takiej możliwości?

Długa 18, Główne Miasto w Gdańsku. W tym miejscu mieściła się niegdyś restauracja Major. Jej działalność zakończyła się jednak zaklejonymi szybami oraz... długami. Teraz pod lokalem parkuje ciężarówka, z której robotnicy wnoszą do środka różne sprzęty. Najprawdopodobniej przy Długiej 18 znów funkcjonować będzie gastronomia. Lokal trafił w ręce prowadzącego taką działalność.

Czy na fakt, że lokal w tak atrakcyjnej części miasta nie trafił na przetarg, miało wpływ dawne zadłużenie? A jeśli tak, to dlaczego Major nie znalazł się na liście bezprzetargowej?

- Tam były duże zaległości w czynszu. Nowy najemca je spłacił. A co ważne - utrzymana będzie funkcja obiektu. Prezydent nie musi wystawiać wszystkich lokali na przetarg - mówi pragnący zachować anonimowość urzędnik miejski. Podczas rozmowy podkreśla też że "sprawa jest czysta".

Jak dowiedzialismy się zaległości czynszowe w dawnym Majorze wynosiły ponad 140 tysięcy złotych i już zostały spłacone przez nowego najemcę. Ze strony miasta umowę podpisał wiceprezydent Szczepan Lewna.

Dla niektórych osób zajmujących się gastronomią dług to żadna przeszkoda w wystawieniu lokalu na przetarg. Twierdzą, że taką kwotę można "odzyskać w jeden sezon". Jest jeszcze jedna sprawa, czyli bardzo niski czynsz. 7 stycznia w Gdańsku ma odbyć się przetarg na wynajem komunalnych lokali użytkowych. Na liście znajduje się 19 pozycji z różnych części miasta. Wśród nich są lokale przy ulicach Piwnej i Ogarnej na Głównym Mieście. W obu przypadkach proponowana stawka za metr kwadratowy wynosi 15 złotych. Jedna z firm zajmujących się obrotem nieruchomościami, dała ogłoszenie w lokalnej prasie, że ma do wynajęcia "super punkt handlowy" na Starówce za 7 tys. zł miesięcznie. Stawka za metr kwadratowy wynosi tu... 107 złotych. A najem lokalu użytkowego ma jeszcze inną zaletę. Po kilku latach można go przecież wykupić na własność. W tych opiniach trzeba jednak wziąć też pod uwagę zwykłą ludzką zawiść...

Obok listy przetargowej jest jeszcze lista lokali użytkowych oferowanych w tak zwanym trybie bezprzetargowym. Obecnie znajduje się na niej 58 pozycji, w bardzo różnym stanie technicznym. Tu liczy się złożona oferta, z dwiema opiniami radnych z danego rejonu miasta. Złożone oferty rozpatruje podkomisja Rady Miasta Gdańska, zaś wolę zawarcia umowy najmu wyraża wiceprezydent miasta. Lokale przeznaczone do wynajęcia bezprzetargowego w większości wymagają kapitalnego remontu, który wykonuje najemca na własny koszt i ryzyko , bez prawa zwrotu poniesionych nakładów. Tyle procedura miejska.

Restauracja Major z pewnością wymaga generalnego remontu przed ponownym jej uruchomieniem. Jednak nie trafiła na listę lokali "bezprzetargowych", bo stała się przedmiotem zamiany. A chodzi o restaurację "Pod Papugami" przy Długich Ogrodach 35. Poznaliśmy też inną wersję (nie dajemy jej wiary), według której umowa z miastem jest w rzeczywistości jedynie "poszerzeniem działalności gastronomicznej".

Operacja zamiany lokali użytkowych odbywa się na podstawie uchwały RMG z 1995 roku. Artykuł 30 przewiduje że "dopuszcza się możliwość zamiany lokali użytkowych między użytkownikami i zamian na lokale wolne prawnie i fizycznie oraz dzielenia lub łączenia lokali za zgodą użytkowników na podstawie przygotowanego przez Zarząd Miasta Regulaminu, który winien być zatwierdzony przez odpowiednią komisję Rady Miasta Gdańska". Wspomniany regulamin powstał w 1996 roku, a w ostatnich latach prezydent miasta wprowadzał do niego jedynie niewielkie zmiany. Na tej podstawie stwierdzić trzeba, że zamiana została przeprowadzona zgodnie z przepisami.

Można jednak odnieść wrażenie, że wszystkim stronom bardzo zależało, aby stało się to jeszcze przed końcem 2004 roku. Gdyby nie determinacja, mogło zdarzyć się coś co utrudniłoby sprawę.

Od 1 stycznia 2005 roku mogła wejść w życie nowa uchwała Rady Miasta Gdańska dotycząca komunalnych lokali użytkowych. Mogła ale nie weszła, bo nie trafiła pod obrady Rady, ani w listopadzie, ani w grudniu. A chodzi o słynną nową uchwałę w sprawie zasad najmu lokali użytkowych , czynszów i ich płatności. W wersji pierwotnej przewidywała ona drastyczną podwyżkę czynszów oraz zmianę stref czynszowych i zniesienie zniżek. Po ujawnieniu planów miasta, dotychczasowi najemcy bardzo ostro zaprotestowali.

- Postanowiliśmy uwzględnić Państwa postulaty. Mam nadzieję że jesteśmy na finiszu. Chcemy przekazać nowe opracowanie do Rady Miasta - mówił jeszcze 17 września 2004, Szczepan Lewna, wiceprezydent Gdańska, podczas spotkania z przedsiębiorcami, restauratorami i rzemieślnikami. Władze miasta były (wówczas?) bardzo zdeterminowane, aby uporządkować rynek lokali użytkowych, należących do gminy. Jednym z argumentów były "kompletnie nierynkowe" stawki czynszu. Ostatecznie w wyniku negocjacji operacja ich urealnienia miałaby zostać rozłożona w czasie.

W projekcie nowej uchwały nie ma jednak przepisu o zamianie lokali, tak jak to było w cytowanej już uchwale z 1995 roku. Nowe przepisy przewidują tryb przetargowy, przetargowy ograniczony (konkretna działalność) oraz bezprzetargowy. W projekcie jest rozdział "Zmiana najemcy", w którym zastrzega się zamianę pomiędzy najemcami, pod warunkiem "zachowania postanowień umów zawartych na te lokale". Ale czy miałby on jakiekolwiek zastosowanie w tym przypadku?

- Ciągle prowadzone są jeszcze konsultacje - mowił w czasie ostatnich sesji Rady Miasta wiceprezydent Szczepan Lewna. Wskazywał, że rozmowami tymi zajmuje się radny Piotr Dzik. Sam zainteresowany potwierdził jedynie wersję prezydencką, nie wspominając o szczegółach.

Radny Dzik ma lokal na Głównym Mieście, pierogarnię. Co roku na Wigilię, wspólnie z kolegami restauratorami, przygotowuje poczęstunek dla najuboższych. Zasiada również w Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej Rady Miasta Gdańska. - Nasza opinia w sprawie zamiany tych lokali była pozytywna. Ten na Długiej wymaga remontu i jest zadłużony. A nowy najemca gwarantuje spłatę tych pieniędzy - mówi Kazimierz Karolewski, przewodniczący komisji - zresztą sprawę badała wcześniej podkomisja, w skład której wchodzą radni: Barbara Meyer (SLD), Piotr Dzik (PO) oraz Wiesław Kamiński (niezrzesz).

Dowiedzieliśmy się że opinia została wydana 23 listopada 2004 roku. Jedno z naszych źródeł twierdzi, że na temat wynajęcia dawnej restauracji Major, wypowiedziała się także komisja turystyki.

Według naszych infomacji lokal przy Długiej przejmuje jeden z właścicieli restauracji rybnej "Tawerna" w Gdańsku, Włodzimierz Soroczyński. I Dzik, i Soroczyński należą do władz krajowych Polskiej Izby Gospodarczej Restauratorów i Hotelarzy. Pierwszy jest nawet jej prezesem na Pomorzu, drugi zasiada w komisji rewizyjnej. W statucie organizacji zapisano że do naczelnych celów Izby należy w szczególności: Reprezentowanie interesów członków wobec władz i instytucji państwowych, samorządowych i społecznych.

Ze strony internetowej restauracji Tawerna można się dowiedzieć, że odwiedziło ją bardzo wiele znanych osób. Zachwyceni wyszli z niej między innymi prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz nieodżałowany Jacek Kuroń.

W grudniu 2003 roku miasto Gdańsk przeprowadziło badania opini publicznej dotyczące Głównego Miasta. Z deklaracji respondentów wynika, że najwięcej osób, bo ponad 2/3 udaje się do Głównego Miasta w celu odbycia spaceru oraz aby wziąć udział w imprezach na
"wolnym powietrzu" (61 proc.). W dalszej kolejności przestrzeń Głównego i Starego Miasta jest miejscem dokonywania zakupów i oglądania witryn sklepowych (38 proc.), przebywania w kawiarni, restauracji (35 proc.).
Głos WybrzeżaMarek Cygański

Opinie (35)

  • czerwoni kolesie wojciechowski i żubrys rekomendowali na stanowisko prezesa 'energii" niejakiego szynalskiego
    porównanie kalibru obu spraw skłania mnie do wniosku, ze czerwoni są the best on the world....

    • 0 0

  • I bardzo dobrze

    To prezydent a nie radni jest odpowiedzialny za gospodarkę lokalami w mieście. Bardzo dobrze, że znalazł się najemca może nawet wkrótce właściciel, który doprowadzi pięknie położony lokal do świetności.
    Pozdrawiam wszystkich znających ciekawsze zajęcia niż tropienie urojonych spisków.

    • 0 0

  • Jak koleś bedzie chciał mnie przekręcić, to będzie miał otwór w głowie wielkości pięści.

    • 0 0

  • ty już jesteś przekręcony
    na abarot:)
    masz tez dziure:)
    nawet kilka:)

    • 0 0

  • kapitalizm komunistyczny

    nie ma jak znajomości ,znależli się sprawiedliwi!

    • 0 0

  • nie napisze przyslowia o myciu rak, wszystko jasne-lapowka

    No nie znam sie na konszachtach,plecach i machlojkach -ta sprawa smierdzi czyms takim na 100 km.
    A jak nie to niech cofna decyzje i wystawia na przetarg ,zeby bylo uczciwie,szkoda strzepic jezyk.
    Na ulicy Dlugiej raczej powinny funkcjonowac reatauracje dobrej kategorii a nie jakies speluny-taka moja prywatna sugestia.

    • 0 0

  • pstryk i wszystko jasne

    a czemu nie nazwać tego inaczej??
    np dbałością o elektorat wyborczy:)

    • 0 0

  • Kapitalizm właśnie na tym polega:

    że z pomocą kolegów z rządu za pomocą poręczeń rządowych ustawia się wielkie ponadnarodowe korporacje które moga potem rządzić bez ustawych nakazów czy zakazów.
    Komunizm to było niemal to samo ustrojstwo jednak bez faszyzacji wszystkiego. Prosty przyklad obozy koncentracyjne: Niemcy nie pytali się Żydów czy chcą iść na mydło, a Rosjanie kazali podpisywac protokuł stwierdzający że są tu z własnej winy(czyt. przestępcy).
    Nie wiele się zmieniło od tamtych czasów, dalej to samo!!!

    • 0 0

  • Gdyby był przetarg na pewno pojawiłby się nastepny bank lub sklep odziezowy

    To samo tyczy się czynszy. Musza byc niskie na niektóre lokale bo nie byłoby np. szewca albo szklarza na starym mieście. Dzieki gastronomii starówka ma swój urok a kwota 140 tys + koszt remontu hmmm.... uważam, że nie wszytskich na to stać i sam ( jako właściciel kafejki w dobrym miejscu) nie dałbym takiej kwoty. To b.dużo.

    • 0 0

  • Jak zdobyc 14 tysięcy

    Takie pieniądze robi się na Dlugiej w 3 dni.
    Dobra restauracja to SPHINX, dobre jedzienie i w miare tanio, dlatego klientów im nie brakuje.
    Przeznaczenie lokalu może przecież ustalić prezydent, a później najlepszy oferent powinien je zagospodarować zgodnie z ustaleniami. Powstaje pytanie, dlaczego robi to ktoś bez liczenia się ze zdrową konkurencją.
    Odpowiedź nasuwa się sama - łapówka.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane