Według niektórych kalendarzy, m.in. sygnowanego przez Centrum Informacji Senatu 2 luty jest
Dniem Handlowca. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden drobiazg - handlowcy nie wiedzą o tym święcie i obchodzą święto kupca - 8 grudnia.
"Wiadomo przecież nie od dziś, że rocznice i obchody są w naszym kraju - obok wódki i czerwonego płótna - jedynym towarem, którego mamy pod dostatkiem i którego nigdy nie zabraknie" - pisał kilkanaście lat temu w "Książkach najgorszych"
Stanisław Barańczak. Można się pogubić w gąszczu świąt. Niemal każdy dzień w roku jest już "zajęty" przez jakieś obchody - czy to dnia bez papierosa, czy dnia sekretarki.
Pracownicy biura prasowego Senatu nie byli w stanie sprawdzić, czy rzeczywiście 2 lutego handlowcy powinni się cieszyć i świętować. W rozmaitych - lokalnych i centralnych - zrzeszeniach i izbach wskazuje się na 8 grudnia. A sprawa jest niebagatelna, bowiem dotyczy 21 tysięcy różnego rodzaju placówek handlowych, zarejestrowanych w Gdańsku - począwszy od sklepów, poprzez stoiska, a skończywszy na kramach.
I co teraz mają zrobić ich pracownicy?
- Święto świętem, ale w pełnej gotowości musimy być przez cały rok - mówi
Joanna Mróz z jednego ze sklepów z telefonami komórkowymi i akcesoriami.
- Konkurencja na rynku jest tak duża, że musimy się ciągle starać. Klientów pozyskujemy uprzejmością, profesjonalizmem, każdy z nich lubi być indywidualnie obsłużony. Można ich sobie pozyskać drobnymi upominkami, tzw. gratisami - dodaje.
Jest też druga strona medalu. Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Gdańsku kontroluje różnego rodzaju placówki.
- Najwięcej skarg zgłaszanych nam przez klientów dotyczy jakości towarów oraz sposobu i terminu realizacji umów - przyznaje
Anna Dyakowska, p.o. rzecznika prasowego Inspekcji Handlowej w Gdańsku. Najgorsze notowania mają usługi stolarskie (stolarka okienna) i remontowo - budowlane. Na szczęście zauważalna jest poprawa kultury obsługi, chociaż do lamusa nie odeszły jeszcze naburmuszone ekspedientki.
- W ubiegłym roku zwiększyła się liczba porad udzielanych konsumentom, wzrasta ich świadomość - mówi Anna Dyakowska.