• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zaprzęgi na Bursztynowym Szlaku

Łukasz Bereza
26 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Ponad pięćdziesiąt zaprzęgów, ciągniętych przez ponad trzysta psów wzięło udział w eliminacjach do Pucharu Polski w wyścigach psich zaprzęgów. Dwudniowe zawody o nazwie "Bursztynowym Szlakiem" zakończyły się wczoraj na sopockim stadionie lekkoatletycznym.

To już szósta edycja eliminacji w tym sezonie, zorganizowana przez Pomorski Klub Psich Zaprzęgów i Centrum Przygody Traczer. Na trasie prowadzącej ścieżkami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego ścigało sią kilkudziesięciu maszerów (zawodników) z całej Polski. Doskonałe warunki pogodowe sprawiły, że rywalizacja wzbudzała ogromne zainteresowanie. Zawody obserwowało kilkuset widzów także spoza Trójmiasta.

Zmagania rozpoczęły się w sobotnie przedpołudnie. Na linii startu poszczególnych zaprzęgów uwagę zwracało zachowanie psów.

- Rasy, które najczęściej biorą udział w tego typu wyścigach to głównie syberian husky i alaskan malamute - mówi organizator i uczestnik zawodów Igor Tracz. - Bieganie mają zakodowane w genach, dlatego na starcie bardzo się niecierpliwią i ciężko je utrzymać. Sanie ciągnięte przez zaprzęgi sterowane są jedynie głosem maszera co sprawia, że dyscyplina ta wymaga ogromnej pracy zarówno zwierząt, jak i ich opiekunów - dodaje. W Sopocie psie zaprzęgi ścigały się na trzech dystansach: cztero-, ośmio- i dwunastokilometrowym. Zawody zaliczane są do eliminacji Pucharu Polski, którego finałowa rozgrywka odbędzie się w marcu w Szklarskiej Porębie. Najważniejsi reprezentanci naszego regionu biorący udział w tym pojedynku to Piotr Pyszkowski oraz Andrzej Kolka - mistrz Polski zeszłego sezonu. Tym razem w Sopocie najlepsi okazali się Dariusz Serafin, który startował z dwoma psami, Igor Tarcz i Jarosław Rakoczy w kategorii zaprzęgów składających się z czterech psów oraz Ryszard Borowski i Katarzyna Snela, którzy startowali z sześcioma husky.

- Niedawno wyścigi psich zaprzęgów po raz pierwszy uznane zostały jako oficjalna dyscyplina sportowa. Oznacza to, że przed uczestnikami otwierają się m.in. możliwości organizowania mistrzostw, zakładania związków sportowych, a co za tym idzie - otrzymywania funduszy z ministerstwa. Nie jest także wykluczone, że dyscyplina ta stanie się w przyszłości jedną z konkurencji olimpiad zimowych - podsumował prezes Pomorskiego Klubu Psich Zaprzęgów.
Głos WybrzeżaŁukasz Bereza

Opinie (26)

  • Gallux,

    co się dziwisz, skoro tak wiele osób nie czyta, bo "po co, i tak g... tam piszą, sama propaganda, a poza tym drogo...i.t.d.". Brak treningu powoduje zanik możliwości i umiejętności czytania a i pisania - wtedy to się nazywa dys_coś_tam i sprawa załatwiona. JAKIEGO MNIE PANIE BOŻE STWORZYŁEŚ, TAKIEGO MNIE MASZ.

    • 0 0

  • Może się to wydawac dziwne ale ,,malamuty'' i husky to psy pracujące, które na widok uprzęży aż rwą się do biegania...
    podobnie jak Border Coli do zaganiania np. owiec , Blodhound do tropienia i Pointery do wystawiania zwierzyny na polowaniu...
    Praca z człowiekiem to dla tych psów całe życie...a wspólny wisiłek, tresóra, zawody zacieśniają więź między psem i włascicielem...

    • 0 0

  • powiem to znajomemu jamnikowi
    jak mi znowu bedzie tarasował drogę na schodzch nie dając przejść dopóki go nie pogłaskam
    jamniki są chyba do polowania na lisy...

    • 0 0

  • bardzo lubie psy za ich bezgraniczną wierność człowiekowi
    za nic, a czasem za kopa albo dwa
    kiedyś mój ojciec zwrócił mi uwagę, na taką rzecz
    co widzę, jaki obraz mi sie kojarzy ze słowem pies??
    po chwili powiedział, że jemu z wilkiem albo wilczurem
    to chyba jest u człowieka podświadome??
    husky mają wilcze pyski, jakby się śmiały z nas, a ich oczy to dosłownie tylko sie w nie patrzeć i patrzeć:))
    naprawde mądre i potrzebne ludziom zwierzaki

    • 0 0

  • mamo
    jamnika wychodował mój praszczur gallux
    wpadło mu w szpare w podłodze troche fajansu i żeby go odzyskać wychodował jamnika
    teraz jak coś wpadnie ci pod szafe np. dziecko, bierzesz psa fafika marki jamnik i siu.....
    aport:)
    kurcze pieczone w pisk
    piarun!do nogi!

    • 0 0

  • Ja popatrze!!

    Prezentowane opracowanie jest wynikiem ostatnich zainteresowań Sopocian dotyczących problematyki czasu wolnego i rekreacji, a w szczególności problematyki wychowania do rekreacji młodzieży. Widzimy, że wychowanie to jest rozpatrywane w aspekcie barier edukacyjnych pomorskiego społeczeństwa w zakresie sportu i rekreacji ruchowej. Aktualnie stan wiedzy i wychowania do zdrowego stylu życia młodzieży i społeczeństwa wygląda tak, niech zwierze lub maszyna się ściga, ja popatrze. Wynajme do drużyny obcokrajowca niech za mnie pogra a prezydent lub klub będzie zbierał pochwały i pkt..Natomiast moim zdrowiem ma się zająć NFZ

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane