• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zarząd bez absolutorium

Agnieszka MAŃKA
26 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Klęska przed metą
Na koniec kadencji gdański zarząd nie otrzymał absolutorium. Przeciwko prezydentowi opowiedzieli się radni SLD, Forum Gdańskiego, Unii Wolności i dwaj członkowie RS, z których jeden złamał dyscyplinę klubową. Zarząd przegrał stosunkiem głosów 29 przeciwko absolutorium, 28 - za i 3 wstrzymującymi się oddanymi przez PiS. Zdaniem opozycji, gdyby Paweł Adamowicz miał honor, podałby się do dymisji. Za miesiąc samorządowcy będą głosować nad odwołaniem zarządu.

Wczorajsza sesja była najważniejszą w ciągu roku. Nie pominęli okazji kupcy z Przymorza, którzy czekali na spieszących na obrady samorządowców przed wejściem do Nowego Ratusza. Przyszli, żeby wyrazić swoje niezadowolenie z przymiarek do budowy hipermarketu Real w swojej dzielnicy. Kupcy trzymali transparenty "Gruda architekt czy blaszany partacz", "Na czyich usługach jest zarząd miasta?", "Hipermarkety=korupcja", "Oddaliśmy już wodę, teraz chcą handlu", a na schodach postawili płonące znicze.
- To znak, że handel rodzimy upada i trzeba będzie go pogrzebać - tłumaczyli.

Niezjedzone jabłko
Podczas głosowania nad absolutorium frekwencja była stuprocentowa i chociaż prezydent Paweł Adamowicz wielokrotnie powtarzał, że nie ma merytorycznych przesłanek (pozytywna opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej - red.), żeby go nie otrzymać - radni zadecydowali inaczej. Oprócz SLD, UW i Forum Gdańskiego przeciwko prezydentowi wystąpili dwaj radni RS - Wacław Baliński i Kazimierz Dobrzyński. Podczas gdy pierwszego z nich, jako byłego członka zarządu, zwolniono z dyscypliny, drugi ją złamał. Jednak nawet głos Dobrzyńskiego na korzyść prezydenta nie wystarczyłby do odniesienia sukcesu. Aby uzyskać absolutorium zarząd potrzebował aż 31 głosów. Sama Platforma w połączeniu z Ruchem Nowej Polski (byłe PPChD i SKL), resztą RS i kilkoma radnymi niezależnymi nie zdołała obronić zarządu. Prezydent Adamowicz podziękował tym, którzy do końca zachowali lojalność.
- To nie było głosowanie merytoryczne, ale polityczne, gdyż przed wyborami każdy chce coś ugrać - skomentował porażkę. - Tym samym wyklucza to szerszą koalicję ugrupowań prawicowych. Nie można mieć jabłka i zjeść jabłka. I dodał, że centroprawica strzeliła samobójczego gola.

Egzotyczny sojusz?
Prezydent skrytykował Unię Wolności, za to, że zawiązując egzotyczny sojusz z SLD straciła resztki wiarygodności społecznej. Stwierdził, że rozumie frustarację unitów, którzy chieliby znaleźć się na listach wyborczych PiS i Platformy, ale pokazali iż nie mają zasad. Nie ukrywał też swojego rozczarowania PiS-em, jednak ostatecznie uznał to za wypadek przy pracy, o którym oba ugrupowania będą chciały szybko zapomnieć. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości: Andrzej Jaworski, Ryszard Nikiel i Mariusz Pankowski wstrzymali się bowiem od głosu. Dla Jaworskiego nie jest to jednak stracona szansa na koalicję centroprawicy, przeciwnie: zyskany czas na propozycje nowych rozwiązań.
- Prezydent pod wpływem emocji, po niekorzystnym dla siebie wyniku nie widzi szans na porozumienie - powiedział. - Emocje szybko opadną, a PO i PiS w ciągu 30 dni znajdą kompromis.
Na koalicję z PiS i Platformą ochotę ma też UW. Według Roberta Bogdanowicza, szefa koła radnych Unii, prezydenta nie powinna zaskakiwać jej postawa, bo od dawna nie kryła swojego krytycznego stosunku do poczynanań zarządu.

Dymisja to honor
Dla Eugeniusza Węgrzyna, rzecznika radnych lewicy, wczorajszy wynik to sukces opozycji, a jednocześnie porażka władz. Jego zdaniem prezydent powinien podać się do dymisji. Jak stwierdził, nie jest to możliwe, gdyż:
- Dymisja jest dla tych co posiadają honor i dyscyplinę władzy, a Adamowicz do tego grona nie należy.
Prezydent nie zamierza zrezygnować.
- Nie jestem od spełniania marzeń opozycji - zaznaczył. - A z honorem sam SLD ma problem, ale przykłady przemilczę.

P. Adamowicz nie zamierza też zmieniać składu zarządu. Taką sugestię wysunął A. Jaworski, wskazując choćby na problem likwidacji PGM-ów (chodziłoby o wiceprezydent Sienkiewicz - red.).
- Czy nowi członkowie mogliby wnieść coś do zarządu? Nie zdążyliby się nawet przygotować do nowej roli - podkreślił prezydent.
Wskutek nieudzielenia absolutorium, za miesiąc radni będą głosować nad odwołaniem zarządu. Do odwołania potrzeba będzie aż 36 głosów. Prezydent nie dopuszcza tu przegranej, bo w mieście nie ma alternatywy do rządzenia.
- Gdańsk nie sięgnął jeszcze dramatów Mrożka.
Głos WybrzeżaAgnieszka MAŃKA

Opinie (13)

  • przyjacielu Gallux

    Już kiedyś porównywałem Ciebie do życiowego nieudacznika i malkontenta. Nie myliłem się. AFERY TO TY WIECZNIE KRĘCISZ NA TYM FORUM. Gdybyś miał za grosz obiektywizmu to byś docenił to co robi Adamowicz. Gdybyś natomiast miał trochę elementarnych wiadomości to byś wiedział, że sprawy stoczni, browaru i Wyspy Spichrzów to dzieło poprzedniego zarządu i Prezydenta Posadzkiego.

    • 0 0

  • Galuks

    Mam nadzieję, że doceniasz to, że nie solidaryzuję się z tymi wszystkimi twoimi pseudo-fanami. Ich poziom wypowiedzi nie prowokuje nawet do napisania czegokolwiek. Nie każdy może być twoim fanem! A co do twojej opinii o Adamowiczu, to całym sercem się z tobą zgadzam (sic!).

    • 0 0

  • Adamowicz ok

    wyspa spichrzów i browar to sprawa Posadzkiego a nie Adamowicza. Również sprawy lokalizacji wszystkich hipermarketów zostały po poprzednim zarządzie. Stocznia to sprawa państwowo-prywatna, a nie miejska. Afery z prywatyzacją GPECu nie widze, bo prywatyzacji jeszcze nie było. Mówi się o innej aferze w GPEC, ale prokuratura od ponad roku nie jest w stanie wymysleć sensownego oskarżenia. Pozostają PGMy. Jedna wpadka na cztery lata, to nie tak źle. Co do długów i ruiny, gdyby była ruina nikt by miastu nie pożyczał pieniędzy, więc ruiny nie ma. Według mnie Adamowicz to zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych prezydentów miasta. Prawdą jest natomiast, że zarówno większość w Radzie Miasta jak i duża część Zarządu Miasta to ludzie albo durni, albo tacy którzy powinni siedzieć w więzieniu.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane