- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (59 opinii)
- 2 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (153 opinie)
- 3 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (321 opinii)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (65 opinii)
- 5 Po pożarze hali. Zakaz kąpieli do piątku (147 opinii)
- 6 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (252 opinie)
Zarzut dla oficera rosyjskiego statku za alkohol na pokładzie
9 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat)
Zarzut "prowadzenia statku handlowego w stanie nietrzeźwości w ruchu wodnym" usłyszał 31-letni oficer rosyjskiego drobnicowca Ruslana, który na początku grudnia niemal wpłynął na mieliznę u brzegów Wyspy Sobieszewskiej. Mężczyzna przyznał się.
- Na podstawie tych przesłuchań i zabezpieczonej dokumentacji policjanci ustalili, że tylko jeden z mężczyzn 4 grudnia 2021 r. pełnił wachtę i był w stanie nietrzeźwości. Pozostali dwaj mężczyźni zostali przesłuchani w charakterze świadków. 31-letni obywatel Rosji usłyszał zarzut prowadzenia statku handlowego w stanie nietrzeźwości w ruchu wodnym - przekazała Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Oficer rosyjskiego drobnicowca przyznał się do zarzucanego mu czynu. Policja informuje, że gdy przebadano go na trzeźwość, na jaw wyszło, że miał w wydychanym powietrzu 1,5 promila.
Mundurowi nie podają jednak, czy mężczyzna wyjaśnił powody swojego zachowania.
- Za prowadzenie statku w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat pozbawienia wolności, utrata patentu oraz wysoka grzywna - informuje Magdalena Ciska.
Aleksej Surowciew, dyrektor generalny przedsiębiorstwa żeglugowego Transflot, które jest właścicielem statku, podkreślił, że sytuacja, do jakiej doszło w Gdańsku, jest "nie do przyjęcia".
Drobnicowiec niemal utknął na mieliźnie
Przypomnijmy: rosyjski statek został zatrzymany w Gdańsku po tym, jak nieomal nie utknął na mieliźnie przy plaży na Wyspie Sobieszewskiej.
Płynął z Kłajpedy do Portu Północnego w Gdańsku, ale zszedł z wyznaczonego toru wodnego i nie odpowiadał na wezwania Służby VTS Zatoka, która prowadzi monitoring ruchu statków.
Do zdarzenia doszło w sobotę, ok. godz. 4 nad ranem. Załoga statku pływającego pod rosyjską banderą w ostatniej chwili wykonała manewr zawracania, który uratował statek przed wejściem na mieliznę.
Ostatecznie drobnicowiec Ruslana został skierowany na kotwicowisko Portu Północnego, gdzie przebywa do dziś.
Rosyjska jednostka czeka na reinspekcję w porcie
Pierwsza inspekcja zakończyła się zatrzymaniem statku. Oprócz stanu załogi były również uwagi techniczne do samej jednostki. Zwolnienie statku będzie możliwe dopiero po ponownej inspekcji, o ile zakończy się ona pozytywnym wynikiem, tzn. że potwierdzona zostanie zdolność statku do bezpiecznej żeglugi.
Szczegółów wykrytych uwag technicznych Urząd Morski nie podaje. Statek czeka na drugą inspekcję.
- Statek nadal stoi na kotwicowisku, reinspekcja jeszcze się nie odbyła - poinformowała nas w środę po południu Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni.
Urząd Morski może nałożyć na armatora statku 100 tys. zł kary, o czym informowaliśmy jako pierwsi.
Ostateczna wysokość kary finansowej jest uzależniona od wyników postępowania administracyjnego oraz od tego, jak długo statek będzie stał na kotwicowisku w Gdańsku.