• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zasiłek za izolację nie na śmieciówkach

Ewa Palińska
21 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Podstawą do wypłacenia zasiłku podczas izolacji/kwarantanny jest opłacanie składek na ubezpieczenie chorobowe oraz stosowne zaświadczenie lekarskie bądź decyzja inspektora sanitarnego. W przypadku, gdy ubezpieczony dobrowolnie powstrzyma się od pracy, nie przysługuje mu prawo do świadczeń pieniężnych. Podstawą do wypłacenia zasiłku podczas izolacji/kwarantanny jest opłacanie składek na ubezpieczenie chorobowe oraz stosowne zaświadczenie lekarskie bądź decyzja inspektora sanitarnego. W przypadku, gdy ubezpieczony dobrowolnie powstrzyma się od pracy, nie przysługuje mu prawo do świadczeń pieniężnych.

Osoby pracujące, na które powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne nakładają nakaz poddania się kwarantannie bądź izolacji, otrzymują za czas spędzony w odosobnieniu zasiłek wysokości 80 proc. podstawy wynagrodzenia. Nie dotyczy to jednak pracujących na tzw. umowach śmieciowych, bo tym, z racji tego, że nie odprowadzają składek na ubezpieczenie chorobowe, takie wsparcie nie przysługuje. Przekonała się o tym pani Anna, która w związku z otrzymaniem pozytywnego wyniku testu na COVID-19 przebywa w izolacji.



Koronawirus Gdańsk-Gdynia-Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście



Izolacja bez możliwości zarobku i rekompensaty ze strony państwa



Czy jesteś skłonny(a) osobiście opłacać składkę na ubezpieczenie chorobowe wynoszącą 2,45 proc. wynagrodzenia tylko po to, aby mieć prawo do świadczeń?

Na oficjalnej izolacji, w związku z pozytywnym wynikiem testu, nasza czytelniczka, pani Anna, ma przebywać od 13 sierpnia do co najmniej 2 września. To, co najbardziej zabolało kobietę, to fakt, że za czas pasywności zawodowej nie dostanie od państwa żadnej rekompensaty. Oto jej historia.

- Pchana przeczuciem zgłosiłam się na test, postępowałam zgodnie z zaleceniami otrzymanymi od pracownika sanepidu, wymieniłam osoby, które miały ze mną kontakt i mogą być potencjalnie zakażone, podałam datę mojego ostatniego dnia w pracy i - jak przykładny obywatel - zastosowałam się do wszystkich nakazów narzuconych przez państwo. Jakże wielkim zdziwieniem była dla mnie wiadomość od pracownika ZUS-u, która brzmiała, że nie należy mi się żaden zasiłek w związku z zamknięciem i wyłączeniem mnie ze społeczeństwa na 21 dni, pod groźbą kilkutysięcznej kary za złamanie zasad izolacji. Wyjaśnienie brzmiało tak: "jako osoba zatrudniona na umowie zlecenie, ale ubezpieczona "pod mamą" jest pani objęta ubezpieczeniem zdrowotnym, ale nie chorobowym, a to z tytułu tego drugiego są wypłacane zasiłki".

Mam 25 lat, właśnie skończyłam studia i rekrutuję na III stopień, od trzech lat pracuję w gastronomii i codziennie dokładam cegiełkę do budżetu państwa żyjąc w tym kraju. Mało tego, zachowałam się odpowiedzialnie - zaraz po pojawieniu się objawów, w pierwszym wolnym terminie, wykonałam test na COVID-19, stosuję się do wszystkich zaleceń i słyszę, że państwo może mnie zamknąć w domu, bez zapewnienia żadnych środków do życia w miesiącu po skończeniu izolacji.

Czy żałuję, że zrobiłam test na COVID-19? Nie, ponieważ miałam kontakt z rodziną i martwiłam się, że mogłam zarazić też ich - na szczęście tak się nie stało. Czy wiedząc, że można zamknąć człowieka w domu, bez żadnych środków do życia, na prawie miesiąc i licząc się z tym, że nie będę miała kontaktu z osobami bliskimi, zrobiłabym ten test? Nie wiem. Wiem jednak, że ludzi takich jak ja jest więcej. I codziennie ktoś staje przed trudnym wyborem, czy wykonać test w kierunku COVID-19, czy zignorować sprawę, bo pozytywny wynik testu może pozbawić go funduszy na przyszły miesiąc. Ewidentnie coś tu nie gra - jak można ochronić inne osoby, starsze, narażone na groźne skutki wirusa, gdy sami nie czujemy się bezpieczni - pyta Anna, nasza czytelniczka.

Ubezpieczenie zdrowotne zapewnia bezpłatne leczenie, nie zasiłki



Fakt, że naszej czytelniczce nie przysługuje w czasie izolacji prawo do zasiłku nie jest wynikiem złośliwości urzędników, tylko wynika z tego, że choć została ona zgłoszona, jako członek rodziny, do ubezpieczenia zdrowotnego, nie opłaca składek na ubezpieczenie chorobowe.

Wyjaśnijmy, że ubezpieczenie zdrowotne pozwala na korzystanie z opieki medycznej, zarówno ambulatoryjnej, jak i szpitalnej, która finansowana jest ze środków publicznych. Składki na ubezpieczenie zdrowotne pobiera ZUS i przekazuje je następne do Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Ubezpieczenie zdrowotne jest obowiązkowe dla każdego, kto wykonuje umowę o pracę, umowę zlecenia, prowadzi działalność gospodarczą, jest emerytem albo osobą bezrobotną zarejestrowaną w urzędzie pracy - tłumaczy Krzysztof Cieszyński, regionalny rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych województwa pomorskiego. - Jeśli ktoś nie ma tytułu do tego ubezpieczenia, to powinien zostać do niego zgłoszony, jako członek rodziny. Takie zgłoszenie nie powoduje, że jest odprowadzana większa składka.
Jeśli ktoś nie może zostać ubezpieczony, jako członek rodziny, to może przystąpić do tego ubezpieczenia dobrowolnie, by w razie choroby, wypadku czy pobytu w szpitalu nie płacić za opiekę medyczną z własnych środków.

Opłacasz ubezpieczenie chorobowe - masz prawo do świadczeń



Ubezpieczenie chorobowe to jedno z ubezpieczeń społecznych. Każdy, kto opłaca składki, zapewnia sobie prawo do zasiłku w czasie niezdolności do pracy. A niezdolność taka może mieć różne przyczyny.

- Gdy będzie niezdolny do pracy z powodu choroby otrzyma zasiłek chorobowy. Jeżeli będzie musiał się zająć dzieckiem albo innym chorym członkiem rodziny, to Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłaci mu zasiłek opiekuńczy - tłumaczy Krzysztof Cieszyński. - Świadczenie rehabilitacyjne otrzyma ten, kto jest niezdolny do pracy i wykorzystał już zasiłek chorobowy, ale jest szansa, że tę zdolność odzyska po dalszym leczeniu lub rehabilitacji. Zasiłek macierzyński przysługuje natomiast po urodzeniu lub przyjęciu dziecka na wychowanie. Co ważne, w obecnej sytuacji opłacania składek na to ubezpieczenie daje prawo do zasiłku w wypadku kwarantanny lub izolacji. Innymi słowy, każdy kto opłaca składki na ubezpieczenie chorobowe zapewnia sobie prawo do płatnego zwolnienia.

Pracujesz na "śmieciówkach", a chcesz zapewnić sobie zasiłek za izolację/kwarantannę? Płać składki we własnym zakresie



W przypadku osób pracujących na umowę o pracę ubezpieczenie chorobowe jest zawsze obowiązkowe. Natomiast osoby pracujące na umowie zlecenie bądź prowadzące własną działalność gospodarczą do takiego ubezpieczenia mogą przystąpić dobrowolnie.

- Trzeba pamiętać o tym, że jeśli zleceniobiorca lub przedsiębiorca nie przystąpi do ubezpieczenia chorobowego, to nie otrzyma przysługujących z tego ubezpieczenia świadczeń. Warto mieć to na uwadze, zwłaszcza, że składka na to ubezpieczenie wynosi 2,45 proc. - podkreśla Krzysztof Cieszyński, regionalny rzecznik prasowy pomorskiego oddziału ZUS. - Zleceniobiorca podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu, natomiast ubezpieczenie chorobowe jest dla niego dobrowolne.

Tracisz status studenta? Pamiętaj, aby zgłoszono cię do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych



- Jeżeli zleceniobiorca jest studentem i nie ukończył 26 lat, nie podlega żadnym ubezpieczeniom - ani społecznemu, ani zdrowotnemu. Nie należy go zgłaszać do ubezpieczeń ani opłacać za niego składek - wyjaśnia Krzysztof Cieszyński. - Studentem, zgodnie z przepisami dotyczącymi ubezpieczeń społecznych, jest osoba ucząca się na studiach pierwszego stopnia (licencjackich lub inżynierskich) lub drugiego stopnia (magisterskich) albo na jednolitych studiach magisterskich. Nie jest przy tym istotne, czy dana szkoła jest szkołą publiczną czy prywatną. Status studenta taka osoba zachowuje do dnia złożenia egzaminu dyplomowego, zdania ostatniego egzaminu wymaganego planem studiów (np. kierunek lekarski), zaliczenia ostatniej przewidzianej planem studiów praktyki (np. kierunek farmacja) lub skreślenia z listy studentów. Wraz z utratą statusu studenta zleceniobiorca, który wykonuje pracę na podstawie trwającej umowy zlecenia, powinien zostać zgłoszony do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych, tj. emerytalnego, rentowych i wypadkowego. Takiego zgłoszenia należy dokonać od dnia następnego po dniu utraty statusu studenta, nawet jeśli zleceniobiorca nie ukończył jeszcze 26 lat.
W przypadku gdy ubezpieczony dobrowolnie powstrzyma się od pracy i nie otrzyma zaświadczenia lekarskiego ani decyzji inspektora sanitarnego, nie przysługuje mu prawo do świadczeń pieniężnych w razie choroby.

Miejsca

Opinie (154) ponad 10 zablokowanych

  • frenetic (1)

    To nie jest izolacja prewencyjna, miała kobieta pozytywny wynik testu. Jest studentką, nie ma umowy z pełnymi składkami, zatem nie należy się zasiłek. Jeśli nie było opłacanych składek na tzw chorobowe, to nie ma zasiłku. Coś za coś. Na tym polega bajer pracy na studiach, nie ma płatnych zwolnień. Każdy to kiedyś przerobił.

    • 23 2

    • Dokładnie - nie pracujesz = nie zarabiasz, tyle. Ciekawe, czy przez te 3 lata w gastronomii podawała jedzenie ludziom mając grypę, anginę, przeziębienie... skoro przez 3 lata się tego nie dowiedziała, że nie ma chorobowego.

      • 6 1

  • (1)

    A co to za problem znaleźć sobie było normalną pracę na umowę o pracę? Już od dawna wiem, że na umowie zlecenie dymają na prawo i lewo. Nigdy więcej takich umów. Tylko o pracę.

    • 12 9

    • Ty ich też dymasz, możesz w każdej chwili trzasnąć drzwiami.

      Umowa zlecenie ma swoje plusy, łatwo się wymotać z takiej pracy. Jak się źle trafi, to łatwo powiedzieć sayonara. Kilka razy na studiach z tego korzystałem.

      • 3 0

  • (2)

    Pierwsza i najważniejsza kwestia: na zleceniu można zgłosić zleceniodawcy, że ma płacić dobrowolną składkę chorobową, bo zleceniobiorca ma prawo do tego i problem się rozwiązuje. A jak się jest studentem jeszcze, to cóż...Do rodziców po pomoc chyba jedynie.

    • 5 3

    • (1)

      Jesli jest studentką do 26 rz nie placi skladek ale też i dostaje cała lub prawie cala kwote brutto (minimum tysiak do przodu). Wiedząc o tym powinna sobie odlozyć pare groszy - cos za cos.

      • 6 1

      • Powinna, ale młodzi o tym nie myślą zazwyczaj.

        • 2 0

  • Ta składka jest dobrowolna! (1)

    A wystarczyło opłacać składkę. Jest ona dobrowolna, więc Pani Ania podjęła decyzję i teraz ponosi jej konsekwencje. Nie zwalajmy wszystkiego na rząd. Przecież nikt osobom na samozatrudnieniu czy umowie zlecenie nie broni płacić składki chorobowej jeśli jest to jego jedyne źródło dochodu.

    • 16 4

    • Student nie może w ogóle przystąpić do ZUSu. Nie mając składek em/rent nie można przystąpić dobrowolnie do chorobowej. Co innego absolwent, a osoba z artykułu jest po obronie, więc powinna być zgłoszona do składek obowiązkowych, a jako absolwent nie ma okresu wyczekiwania w ubezpieczeniu chorobowym i zasiłek by otrzymała od razu

      • 0 0

  • Pracuję na umowę zlecenie. Opłacane są od niej wszelakie skladki, z chorobową włącznie. (3)

    To chyba i zasiłek chorobowy w takiej sytuacji mi przysługuje, prawda?
    Czy może jednak dzielimy płacących skladki na lepszych i gorszych?

    • 3 2

    • Zasiłek przysługuje, ale tylko w czasie trwania umowy. Więc jeśli ktoś ma wiele umów podpisywanych cyklicznie, można się przejechać

      • 3 0

    • Oczywiscie,ze tak ale jak nie placisz dobrowolnej skladki chorobowej (przy podpisywaniu samemu trzeba to zglosic zleceniodawcy -nie jest to z automatu) to nie masz mozliwosci platnego l4.

      • 0 1

    • I co z tego

      Kwarantanna to nie choroba. Wbrew swojej woli zostajesz zamknięty w domowym areszcie. Okazuje się, że większe prawa w tym kraju mają więźniowie.

      • 0 0

  • "Pchana przeczuciem zgłosiłam się na test, postępowałam zgodnie z zaleceniami otrzymanymi od pracownika sanepidu, wymieniłam osoby, które miały ze mną kontakt i mogą być potencjalnie zakażone, podałam datę mojego ostatniego dnia w pracy i - jak przykładny obywatel - zastosowałam się do wszystkich nakazów narzuconych przez państwo"

    Hahahaha, mentalnosc niewolnika.
    Trzeba za wszelka cene bronic sie przed testem i wejscie w lapy skorumpowanego systemu Sanepid. Ta instytucja to nie dzialajacy archaizm.
    Jedyna pomoca dla ludzi, ktorzy dali sie zlapac na test, beda wizyty policyjne.
    Poza tym zero pomocy, ostracyzm sasiadow, do leczenia aspiryna i brak gwarancji, ze wyjdziecie za 2 tyg. Moze nawet posiedzicie 2-3miesiace.
    Warto zdac sobie sprawe, ze w Europie sa kraje, gdzie nie ma przymusowej kwarantanny a dzieci normalnie chodza do szkol od maja.

    • 11 3

  • dlatego w tym kraju nie można zrezygnować z obowiązkowego systemu emerytalnego. W normalnym (czytaj mądrym) narodzie, w przypadku nieobowiązkowego systemu emerytalnego ludzie odkładaliby sobie sami na starość. U nas to by nie przeszło. Przejedliby/przepiliby wszystko, a na starość płacz, że "mi się należy", "państwo o mnie nie dba". No ludzie...Trzeci stopień studiów połączony z analfabetyzmem ekonomicznym. Nie płacisz składki, nie masz zasiłku, czego tu można nie rozumieć?

    • 10 2

  • Wychodzą braki wiedzy z prawa pracy... (4)

    Student do 26 r.ż. jak najbardziej MOŻE opłacać wszystkie składki, będąc zgodnie z kodeksem pracy zatrudnionym na umowie o pracę, ale najczęściej tego nie robi, bo... dzięki zleceniu w tym przypadku brutto = netto, a januszowi biznesu odpadają pozapłacowe koszty pracy.

    Tak więc wspomniana 25-latka otrzymała brutalną lekcję przydatności samodzielnego opłacania wszystkich składek ZUS. Gdyby została zatrudniona na umowie o pracę, dostałaby 80% wymiaru swojego wynagrodzenia. Teraz może jedynie pocieszyć się skromną kwotą, którą zaoszczędziła na braku oskładkowania.

    • 20 2

    • Czy unikanie pozapłaxowych kosztów (2)

      To Januszostwo ?

      • 1 2

      • Oczywiście, że januszostwo

        Artykuł 22. kodeksu pracy wyraźnie mówi, że umowa o pracę nie może być zastąpiona jakąkolwiek inną umową, więc kwestia osądu unikania kosztów pozapłacowych odpada z automatu. Niestety, w państwie z kartonu prawo sobie, a życie sobie... Dlatego toleruje się nielegalne śmieciówki osób pozostających de facto w stosunku pracy.

        • 4 0

      • również uważam to za Januszowstwo

        Większość pracowników , dodajmy młodych pracowników na umowie zlecenie kusi wizja otrzymywania brutto=netto bez potrącania składek obowiązkowych w przypadku UoP . Dopiero zderzenie z brutalną rzeczywistością uczy.

        • 3 0

    • Janusze biznesu

      Nie uraczą studenta takim luksusem jak UoP. Też to mam przerobione, na szczęście lata studenckie już minęły. 3 lata jechania na przymusowych smieciowkach, a gdy współpraca finito, brak możliwości skorzystania z najmniejszego nawet zasiłku dla bezrobotnych, ponieważ w ramach smieciowek nie opłaca się również funduszu pracy czy czegoś takiego.

      • 0 0

  • Juz dawno miały byc zlikwidowane umowy smieciowe i niebyło by problemu!! (4)

    Panstwo dba tylko o dzieciorobów nikt nie oplaca samodzielnie składek bo itak zarabiają grosze!!

    • 7 5

    • Zus (3)

      Mając umowę zlecenie, chce opłacać składki chorobowe. Od kwietnia tel. Do ZUS jest ciągle zajęty. Mając konto elektr, w ZUS, nie otrzymuje odp. Dla kogo kto tu jest. Po co ta cyfryzacja zusu.? Mają nas w d*pie

      • 4 2

      • (1)

        Zglaszasz to zlecenidawcy. Chyba, ze nie placisz podatku to moze byc problem z dobrowolnym chorobowym.

        • 0 0

        • Co ma

          Urząd skarbowy do ZUS?

          • 1 0

      • W moim przypadku załatwiła to pani z biura zleceniodawcy.

        Tak samo podatki i inne skladki.

        • 0 0

  • Przykre ale słuszne (2)

    Osoba która miał właśnie podjąć pracę, ale trafiła na izolacje też nic nie dostanie.
    System nie dla każdego jest oczywisty, ale nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania, a akurat zasiłek chorobowy nie jest niczym skomplikowanym (gdy prowadziłem działalność rozmyślnie go nie płaciłem).
    Jedyne o czym można dyskutować to słuszność wysłania na kwarantannę ale to nie jest sprawa ZUS`u, i jeżeli ktoś ma wątpliwości (w końcu nie wprowadzono stanu wyjątkowego), może swoich praw dochodzić w sądzie.

    A granie na emocjach tekstami typu "jak przykładny obywatel - zastosowałam się..." naciągane,
    bo tak naprawdę chodzi o "pod groźbą kilkutysięcznej kary..."

    • 10 1

    • (1)

      Przy założeniu, że zarabiała 2000 zł, to żal jej było 49 zł miesięcznie na chorobowe - no tak, lepiej wziąć to do kieszeni, a martwić się będzie później. Przecież jest młoda, to młodzi nie chorują. Na nic. Z grypą pewnie podawała jedzenie w restauracji.

      • 4 2

      • Doucz się nieuku

        Umowy zlecenie ze studentem nie podlegają oskladkowaniu i nie można sobie dobrowolnie opłacić chorobowego

        • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane