- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (232 opinie)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (416 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (74 opinie)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (322 opinie)
- 6 Trójmiejskie mola, których już nie ma (114 opinii)
Zasłabł na przystanku, zareagowali tylko strażnicy miejscy
Przechodnie zignorowali leżącego na ławce i proszącego o pomoc 42-latka z Gdańska, który w środę poczuł ból w okolicy klatki piersiowej. Pomógł mu dopiero patrol Straży Miejskiej, który akurat był w pobliżu.
- Funkcjonariusze z referatu II, którzy przechodzili obok przystanku i zauważyli leżącego na ławce mężczyznę w średnim wieku - opowiada Wojciech Siółkowski, młodszy inspektor ds. komunikacji społecznej straży miejskiej w Gdańsku. - Podeszli więc i zapytali czy nie potrzebuje pomocy. 42-latek z trudem odpowiedział, że czuje się fatalnie. Był przestraszony i zdezorientowany, błagał wręcz o wezwanie pogotowia i skarżył się na silne bóle w klatce piersiowej i w okolicach prawej nerki - dodaje.
Mężczyzna zdążył jeszcze powiedzieć strażnikom, że w przeszłości miał wykonaną operację nerek, zaraz potem z przystanku zabrała go karetka pogotowia.
- W oczekiwaniu na pomoc medyczną 42-latek opowiedział strażnikom, że leżąc na ławce wielokrotnie prosił przechodniów, by wezwali pogotowie. Nie zareagował nikt, wszyscy obojętnie go mijali - dodaje Siółkowski. - A działo się to w środku dnia, około godz. 15, w bardzo ruchliwym miejscu - na przystanku przy Akademii Muzycznej, gdzie tłumy pasażerów wędrują między tramwajami, a autobusami. Mężczyzna przyznał strażnikom, że zanim źle się poczuł, pił alkohol. Być może właśnie to sprawiło, że nikt z przechodniów nie chciał zainteresować się jego losem. Pozostaje jednak istotne pytanie: czy stan po spożyciu alkoholu jest wystarczającym wytłumaczeniem dla lekceważenia usilnych próśb o wezwanie pogotowia ratunkowego?
Miejsca
Opinie (318) 8 zablokowanych
-
2014-07-25 20:49
to kto to był w końcu?
nie którzy piszą że to katolicy co w niedziele chodzą do kościoła, teraz patologi, pisowcy, zwolennicy JKM, to kim byli ci przechodzący ludzie w końcu ?
- 2 1
-
2014-07-25 20:56
pewnie hieny... (1)
chciały go oskubać, albo mandat nałożyć......w tym drugim przypadku trzeba było ratować.
- 2 5
-
2014-07-25 21:11
xxx
a ta reszta porządna miała go w d... :)
- 0 1
-
2014-07-25 21:12
CO sie dziwić?
Ludzi którzy złapali z****ńca jeżdżącego po molo i mociaku chcą oskarżać za lincz, i w ten sposób nasza władza sprawia ,że ludzie coraz cześciej mają w du... co się dzieje wokół a ich nie dotyczy.
To wszystko wina ustroju ktróry czyni bandytów i polityków nietylaknymi, jednych bardziej nietykalnych niż innych, ludzi którzy starają się coś zrobić oskarża się o działanie poza prawem. Uratujesz gościa i jeszcze cię oskarży, żeś mu ukradł dowód lub kilka złłotych.
Kiedyś pomagałem ale kilka przyktrych doświadczeń mnie zniechęciło- 7 0
-
2014-07-25 21:29
omijam
Omijam pijaków, bo mnie nie stać na alkohol.
- 3 4
-
2014-07-25 21:29
lepiej mieć pretensje do wszystkich w około
- 1 3
-
2014-07-25 21:32
(1)
A jeszcze niedawno byl tu artykul, jak to grupa "dobrych" ludzi ratuje.....jeze. Innym razem pisano z troska o innnych zwierzetach. Jak krytykowalem, ze bardziej kochamy zwierzaki niz ludzi, to zostalem wyzwany od najgorszych. A tu masz, wypisz, wymaluj typowy przyklad totalnej obojetnosci na drugiego czlowieka.
- 15 2
-
2014-07-25 22:37
Jeże nie zaczną cię wyzywać
jeże nie pobiją
jeże nie złożą pozwu sądowego
jeże nie piją- 4 0
-
2014-07-25 21:41
Brawo (1)
Super w końcu strażnicy na coś się przydali...
- 6 0
-
2014-07-25 21:45
to i tak im nie pomoże
likwidacja SM w planach jest. przedwyborczych
- 3 2
-
2014-07-25 21:56
trudno powiedzieć (1)
Co to znaczy , że pił alkohol ? Czy wypił 0,5 litra wódki czy 0,5 litra piwa ?! Przestańcie zrobić z tego człowieka - menela, który sam jest sobie winny!!!! Nie dowiemy się w jakim stanie, więc wszystkie domysły są bez sensu.
- 7 1
-
2014-07-26 01:39
CZŁOWIEKA ratowac menel do piachu.MENEL to też człowiek.Taki paradoks.
- 0 0
-
2014-07-25 22:05
W dużym stadzie nikt nie pomoże...
Kiedyś na Discovery był fajny program i eksperyment. W pustej bocznej uliczce gdzie mało kto przechodzi, położył się człowiek i udawał nieprzytomnego - każdy przechodzący tą uliczką, zwrócił na niego uwagę, podszedł i starał się udzielić pomocy. Ten sam człowiek później położył się w centrum miasta na zatłoczonym chodniku i udawał nieprzytomnego - nikt przy nim się nawet nie zatrzymał, każdy omijał jak przeszkodę na drodze. W jeszcze innym miejscu, udawał postrzelonego - krew, krzyk, itd - zebrała się grupka gapiów i jeden przez drugiego ze zdziwieniem zawodził czemu nikt nie pomaga. (sam stojąc 2 metry od rannego)
- 9 0
-
2014-07-25 22:16
Po co ratować?Trzeba biec na tramwaj lub autobus bo ucieknie z przed nosa
I będzie trzeba czekać 5 minut na transport.Co raz bardziej przestaję wierzyć w polaków...Powiem jedno...Znieczulica społeczna
- 10 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.