• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zasypany staw, a wraz z nim gniazda ptaków i ryby

Katarzyna Moritz
3 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Ze stawu zostały nędzne resztki. W dodatku mimo że prace prowadzone są bez pozwoleń, nikt ich nie wstrzymał. Ze stawu zostały nędzne resztki. W dodatku mimo że prace prowadzone są bez pozwoleń, nikt ich nie wstrzymał.

Na granicy Gdańska i Borkowa został nielegalnie zasypany staw, a wraz z nim ryby i gniazda ptaków. Ucierpiały nie tylko zwierzęta, okolicznym osiedlom zagraża teraz woda, która wybija spod nasypanej ziemi. Mimo że prace są prowadzone bezprawnie, do tej pory nikt ich nie wstrzymał.



Czy urzędnicy dbają o ochronę przyrody?

Między osiedlami Cztery Pory Roku i Nowy Horyzont, czyli w Borkowie na granicy z  południowym Gdańskiem zobacz na mapie Gdańska, był naturalny zbiornik wodny, gdzie przez lata miejsca lęgowe miały kaczki, perkozy, a w wodzie pływało mnóstwo ryb. Było to miejsce chętnie odwiedzane przez wędkarzy, którzy z powodzeniem łowili tam głównie karasie. Było, bo właśnie trwa jego zasypywanie.

- Pojawił się tam mężczyzna, który stwierdził, że jest właścicielem jednej z kilkunastu działek, ale teraz wiemy, że nim wcale nie jest, a prace prowadzi bez pozwoleń. Ma jedynie pełnomocnictwo od jednego właściciela, ale działa na terenie wielu innych działek. Zasypywanie trwało, mimo że bytowały tam ptaki pod ochroną. W wyniku tego zostały zasypane gniazda kaczek i perkozów - podkreśla Weronika Chmielowiec, sołtys Borkowa.

Sołtys, a także mieszkańcy sprawę już na początku lipca zgłosili do Urzędu Gminy Pruszcza Gdańskiego, a następnie do nadzoru budowlanego. Nadzór sprawę odesłał do gminy. Jenak machina urzędnicza ruszyła dopiero 20 lipca. Wtedy to wójt gminy Pruszcz Gdański wszczął postępowanie w sprawie zmiany stanu wody na gruncie oraz odprowadzenia wody na grunty sąsiednie. Dopiero na najbliższy wtorek została wyznaczona na miejscu wizja lokalna, na którą zostali zaproszeni właściciele 11 działek na tym terenie.

- Razem z panią sołtys od początku zaalarmowaliśmy władze gminy. W mojej opinii ich działanie jest opieszałe. Nie rozumiem, jak można komuś nie wstrzymać prac, jeżeli wykonuje je bez pozwolenia. To tak, jakby bez pozwolenia ktoś wybudował wieżowiec, a potem nałożono na niego karę. Ponadto można było uniknąć bestialskiego postępowania ze stworzeniami i je wcześniej przenieść - podkreśla Mariusz Kociński, radny gminy Pruszcz Gdański.

Tak się jednak nie stało, na teren została nawieziona glina, zginęły nie tylko zwierzęta, ale też rosnące przy zbiorniku drzewa, które maszyny zepchnęły do wody i przysypały. Natomiast wodę wypompowano na okoliczne działki.

- Mamy doniesienia, że ta woda wybija, przedostaje się też do studzienek burzowych na osiedlu Nowy Horyzont. Gdy przyjdą ulewne deszcze, będzie to stanowić zagrożenie dla okolicznych osiedli - podkreśla sołtys.

O sprawie została też poinformowana Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Niemniej tu czas reakcji także okazał się zbyt wolny i jest już "po ptakach" - i to dosłownie. W czwartek zarówno dyrektor, jak i jej zastępczyni, były na konferencjach. Opisującemu sprawę portalowi Moja Orunia Joanna Jarosik, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku, powiedziała wcześniej, że został sporządzony wniosek do organów ścigania o ukaranie sprawcy zasypywania zbiornika. Dlaczego instytucja nie reagowała wcześniej?

- RDOŚ najpierw twierdziła, że z otrzymanych od mieszkańców zdjęć nie wynika, że były tam gniazda i siedliska gatunków chronionych. Jak można wymagać takiej dokumentacji? Przecież mieszkańcy nie są fotografami ptaków, a przez lata wiedzieli, jakie tam były ptaki - denerwuje się Chmielowiec.

Komu może zależeć na zasypaniu stawu?

- Gdyby właściciele działek zostali poszkodowani przez pana wykonującego prace, to donieśliby do organów ścigania, że coś dzieje się na ich działkach, bez ich zgody. Jeśli nie zgłaszają tego faktu, to może oznaczać, że sprawa jest im znana i ma miejsce za ich przyzwoleniem. Mogę się tylko domyślać, że te działki zostały przygotowane pod sprzedaż. Przyszły kupiec pewnie się nie dowie, że pod ziemią są przysypane drzewa, a kiedyś był staw - puentuje sołtys.

Opinie (180) 2 zablokowane

  • Jest prywatne to niech własciciel robi z tym co chce !!! Sami "gołodupcewy" zabierają głos.Kupcie sobie kawałek ziemi !!!! (1)

    Już sobie wyobrażam jak z siekierą będziecie sterczeć i gonić "gołodu.ców"
    Po lasach jeżdzą autami w poszukiwaniu grzybów i nawet nie pomyślą żeby zapłacić.komuna zdeprawowała ludzi. Było wszystko darmowe bo to nie było "ich".
    Właściciel chociaż nie ma z tej ziemi dochodu musi płacić podatek i tego złodziejstwa nikt nie kwestionuje.Większość z Was jadąc w "Teren" pozostawia bałagan i śmieci a obowiązkiem właściciela jest mieć porządek!!!Jestem właścicielem łąk nad Wdą.Kilkakrotnie robiłem szalety wc aby nie zasr.wano lasu i łąk
    Niestety tzw.turyści spalali je na ognisku bo widocznie te deski dodawały smak kiełbaską pieczonym na ogniu.Nie pomagają napisy "Teren prywatny zachowaj porządek"a najczęsciej też lądują w ogniu.

    • 4 13

    • z prywatnym nie może robić "co chce" tylko zgodnie z przepisami

      Ja nie zostawiam żadnego bałaganu po sobie, a nad Wdę nawet nie jeżdżę, więc co to za pretensje? To raczej ci, którzy zasypują staw (który podniósłby wartość ziemi) i nie szanują zwierząt, to ci sami, którzy "rekreują" się z dala od domu i pozostawiają po sobie burdel.

      • 3 0

  • Ryby? HAHAHAHAHAH (3)

    Idioci w czyms takim mogły żyć tylko Karasie. Ale takie jełopy jak wy nigdy nad wodą nie były, ale wyobraźnia działa widze.

    • 1 12

    • a karaś ?

      to jakby nie było ryba... na wędkowanie jak znalazł

      • 0 1

    • pewnie ty jesteś wychowany w wodzie syren jakiś czy co...zapraszam nad inne tego typu zbiorniki wodne a zobaczysz że oprócz karasi znajdziesz tez inne nie ryby

      • 0 1

    • Wszystkie rybki maja ... a karasie po ...

      Przepraszamy za usterki.

      • 0 0

  • Staw

    Stawy w tej części stanowią dzikie zbiorniki retencyjne. Należy wymóc na inwestorze, która tak dzielnie zasypuje niech poniesie koszty budowy zbiornika retencyjnego. Teren ten jest gliniasty i nie wchłania wody współczuję właścicielom sąsiednich domów będą mieli wilgotno.

    • 6 0

  • (1)

    Kobieto n eiprzesadzaj w tym artykule... Moze tam tez jest zasypana skrzynia pelna zlota, i kto to wie co jeszcze...Moze kamienie...

    • 1 5

    • obejrzyj zdjecia

      drzewo było, drzewo ginie w odmęcie. Nawet nie wycięli, tylko zasypali!

      • 2 0

  • RDOŚ

    Fakt.Te dwie dyrektorki z RDOŚ są wiecznie na konferencjach-krajowych lub zagranicznych.

    • 7 0

  • Nie ma to jak konferencje, krajowe i zagraniczne, o ochronie regionu w aspekcie europy i świata, a pod nosem staw, ryby, drzewa, ptaki w okresie lęgu, zasypują gliną.
    Tego "aspektu" panie nie przedstawią na konferencji.

    • 3 0

  • Smuca mnie ci mieszkancy. Nalezalo wziac lancuchy i przywiazac sie do drzew. Pontony i plywac po jeziorze (1)

    jako ekwiwalent przywiazania do drzew. Zlapac sie za rece i spiewac piosenki z lat szescdziesiatych. Legalny inwestor wezwalby policje, aby ich odkuli. Ale nielegalny nie, bo balby sie kontroli papierow. Proste, czy to was przerasta??

    Trzeba tylko pomyslec.

    • 4 3

    • Policja była

      i tak papierów nie sprawdziła. Mówią postępowanie trwa... s****a ta

      • 1 0

  • Bzdura (2)

    Parę lat temu ten teren nie był żadnym stawem. Budowa okolicznych osiedli i domów jednorodzinnych oraz podnoszenie terenu pod budowę nieruchomościprzez obecnych mieszkańców spowodowała, że wody opadowe zaczęły gromadzić się właśnie na tej działce. Mieszkańcy pobliskiech domków odprowadzali tam swaoją deszczówkę, wiec teraz mają problem. I chodzi tu o to, a nie o ekologię.

    • 5 11

    • bzdura

      mieszkam tu od 12 lat i zanim powstało osiedle Eurostyl zawsze był tam stawek ,a woda z niego zasilała szuwary między kowalami a osiedlem 4pory roku

      • 2 0

    • moje zdanie

      zorientowany-w dawaniu w łapę komu trzeba żeby sprawę wyciszyć i przyklepać!!

      • 1 0

  • prawo w tym kraju jest tylko po to żeby urzędnik mógł kogoś "udupić" jak chce.

    • 5 0

  • Kiedyś czytałem jak RDOŚ wydała pozytywną opinie na temat budowy Kolei Metropolitalnej zanim przeprowadzono badania terenowe (1)

    Bo ta kolej od samego poczatku tworzona jest przez KOLESI. Tylko nam durnym wmówiono, że jest niezbędna mieszkańcom Gdańska. Takie czasy, tacy urzędnicy, a głupiemu radość! A urzędnikom (tym najwyższym) w kieszeń.

    • 3 3

    • A dlaczego nie zajęła się tym prokuratura. Przecież to jawny przekręt urzędniczy!!!

      No tak, ale za tym stoją ogromne pieniądze...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane