- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (168 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Zasypują "dziurę wstydu" w Brzeźnie na koszt inwestora
W poniedziałek rozpoczęły się prace porządkowe na terenie tzw. dziury wstydu w Brzeźnie. Teren, na koszt inwestora - spółki Strandhalle - zostanie posprzątany ze śmieci i wyrównany, zniknie też szpetne ogrodzenie. Na razie jednak nie wiadomo, czy i w ogóle Hala Plażowa zostanie odbudowana.
Wobec braku woli spełnienia wielokrotnych obietnic inwestora, miasto postanowiło rozwiązać umowę o użytkowaniu wieczystym i sprawa trafiła do sądu. Gdy w maju nowym wiceprezydentem został Alan Aleksandrowicz sprawa nabrała rozpędu. Po czterech miesiącach współpracy m.in. z radną Beatą Dunajewską widać już pierwsze efekty. W poniedziałek na atrakcyjnie położonej - ale bardzo zaniedbanej - działce rozpoczęły się prace porządkowe.
Brzeźnianin chce na własny koszt zasypać dziurę wstydu
- To efekt mediacji między spółką a miastem - mówi Dunajewska. - Prace mają potrwać kilka tygodni, niewykluczone, że wiosną teren zostanie obsiany trawą. Wszystkie prace prowadzi i opłaca nowy prezes spółki Strandhalle. Po wielu latach obietnic bez pokrycia jestem ostrożna przed ostatecznymi deklaracjami, ale wygląda na to, że mamy przełom - przynajmniej, jeśli chodzi o poprawę estetyki tego miejsca, bo nikt nie umie powiedzieć, czy i kiedy Hala Plażowa zostanie odbudowana.
Nowy prezes chce przywrócić normalność
Od jesieni 2018 r. prezesem Strandhalle, spółki która w 1993 r. podpisała z miastem umowę o użytkowaniu wieczystym jest Waldemar Czepiel ze Szklarskiej Poręby. To 66-letni biznesmen, były trener i narciarz, członek Sudeckiego Towarzystwa Narciarskiego, a wcześniej choreograf współpracujący m.in. z reżyserem Jerzym Gruzą. Parę miesięcy temu wystąpił do miasta o mediacje. Władze Gdańska na ugodę są otwarte, ale wiceprezydent Aleksandrowicz postawił warunek - teren ma zostać uporządkowany i do czasu rozpoczęcia inwestycji udostępniony mieszkańcom.
Na razie jednak, prezes spółki o działaniach w dziurze wstydu wypowiada się oszczędnie.
- Prezesem spółki jestem od niespełna roku, nie mam jeszcze pełnej wiedzy na temat obecnego statusu sprawy sądowej - przyznaje Waldemar Czepiel. - Jestem tu po to, by przywrócić normalność na tej działce. Potrzebujemy do tego trochę czasu, ale też musimy spełnić pewne warunki formalne np. wystąpić o zgodę do GZDiZ o wyznaczenie wjazdu na teren działki. Na dziś jest jeszcze za wcześnie, by mówić, jak ten teren będzie wyglądał za kilka tygodni czy miesięcy. Gdy zakończymy prace, na pewno wydamy w tej sprawie komunikat i poinformujemy o naszych zamiarach mieszkańców i media.
Aby zasypać dziurę, wyrównać teren i go zagospodarować - według wstępnego kosztorysu potrzeba nawet ok. 500 tys. zł. W kwocie tej zawiera się przewiezienie ok. 40 tys. m sześc. ziemi i żwiru, koszty transportu i ciężkiego sprzętu. Wiadomo, że obecnie prowadzone prace będą miały mniejszy zakres, ale wiosną działka ma już wyglądać zupełnie inaczej. Prawdopodobnie teren zostanie zasypany gruboziarnistym piaskiem i humusem. Aby go pozyskać spółka zamieściła w internecie ogłoszenie, na które odpowiedziało wiele firm budowlanych z Trójmiasta.
Działką byli zainteresowani inni inwestorzy
W poniedziałkowe południe na miejscu odbyło się spotkanie robocze właściciela z urzędnikami z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni i Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, na którym omówiono harmonogram zaplanowanych prac. Wykonawcę uczulono przede wszystkim na znajdujący się tam drzewostan, by nie wycięto zieleni znajdującej się pod ochroną. Wkrótce odbędą się też konsultacje z ekologami, by ci ocenili jakość nasadzeń.
Co ciekawe, parę miesięcy temu przejęciem terenu zainteresowany był inwestor z Australii. Na działce po Hali Plażowej chciał postawić apartamentowiec dla seniorów. Z różnych względów - m.in. formalno-prawnych, ale też finansowych, bo działka ma zadłużoną hipotekę - z planów nic nie wyszło. Jak ustaliliśmy, upadł też temat hotelu, jaki w tym miejscu chciała postawić grupa kapitałowa Immobile z Bydgoszczy.
- Liczę, że w listopadzie, gdy zakończą się prace, wszyscy zobaczymy, że warto było zawalczyć o to miejsce. To ogromny i zapuszczony teren, który dotychczas służył za wysypisko i miejski szalet. To zobowiązanie wobec mieszkańców, którzy przy każdej okazji mówią mi, że cieszą się z odbudowy Domu Zdrojowego, ale czas najwyższy zrobić coś z tą paskudną dziurą wstydu - dodaje Dunajewska.
Opinie (190) 8 zablokowanych
-
2019-09-24 22:16
wodą niech zaleją, taniej będzie
morską wodą
- 2 0
-
2019-09-24 22:37
Odpadami z Czajki zasypują ?
- 1 0
-
2019-09-24 23:22
Biznesmen ze szklarskiej poreby... (1)
A vanna lee z kambodzy nie było?
- 2 0
-
2019-09-25 00:23
brak flagi na molo
- 0 0
-
2019-09-25 10:41
Komunistyczne inwestycje
Do poprawki ,zrobić trzeba listę uwlaszczonych działek, to Bolkowa dzuma
- 1 0
-
2019-09-26 17:33
Oooo taaak...więcej betonu...zalejmy betonem pas nadmorski...wiecej apartamentów dla warszaffki..zniszczmy wszystko..
A co tam!Raz sie zyje!
- 2 0
-
2020-06-20 13:49
Wyłudzacze ze Strandhalle powinni zaplacic miastu odszkodowanie
Za lata niewywiazywania sie z umowy, kredyty wziete pod działkę, na ktorej do dzis nic nie ma
- 0 0
-
2020-07-01 08:54
Dziura wstydu
Zaczęło się coś dziać mamy lipiec 2020
- 0 0
-
2022-04-23 09:11
Mażenia o hali plażowej
...no i wybudują,przejmie Hewelianum zrobi hotel,byle jaką knajpę,ubogą salkę edukacyjną.A miało być pięknie Dom Zdrojowy dla Gdańszczan a jest ..... szkoda gadać.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.