W poniedziałek w Gdańsku zatrzymano piątą osobę podejrzaną o napad na konwój pieniędzy w Gdyni dziesięć lat temu. Jeden z ochroniarzy wówczas zginął, drugi został ciężko ranny.
Jak powiedział szef gdańskiego oddziału biura ds. przestępczości zorganizowanej prokuratury krajowej
Zbigniew Niemczyk, zatrzymany to 36-letni gdańszczanin
Wojciech S. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Postawiono mu zatrzut współudziału w zabójstwie i zaborze mienia. Grozi mu dożywocie.
Napad, o udział w którym jest oskarżony Wojciech S., miał miejsce przed dziesięcioma laty w Gdyni. Uzbrojeni w broń automatyczną przestępcy ostrzelali wówczas wychodzących z banku konwojentów. Jeden z ochroniarzy zginął na miejscu. Drugi w stanie ciężkim trafił do szpitala. Jak się potem okazało, łupem bandytów padło nieco ponad 24 tys. zł.
Czterech ówczesnych kompanów Wojciecha S. wpadło w ręce policji na początku lutego. Dodatkowo oskarżono ich o to, że od czerwca do października 2007 roku wprowadzili na rynek ponad 33 kg różnego rodzaju narkotyków. Prokuratura zarzuca im również rozboje z użyciem broni oraz usiłowania uprowadzeń dla okupu. Ponieważ w czasie tych akcji często używali kajdanek, przyjęło się określać grupę mianem "kajdankowców".