Komendant gdańskiej Straży Miejskiej odsunięty od pełnienia obowiązków służbowych. Prezydent Gdańska zawiesił w pełnieniu obowiązków komendanta
Zbigniewa Sodola.
- Komendant jest zawieszony na co najmniej tydzień. Okres ten może ulec przedłużeniu. Policja sporządzi raport z którym muszę się zapoznać. Jeżeli potwierdzą się hipotezy - komendant Sodol straci stanowisko pracy - powiedział nam prezydent Gdańska,
Paweł Adamowicz.
Decyzja ma związek z prowadzonym przez policję postępowaniem, które ma wyjaśnić, czy wczorajszej nocy komendant spowodował w Gdyni kolizję drogową i uciekł z miejsca zdarzenia. Wiadomo na pewno, że sprawcą był kierowca Skody, użytkowanej przez szefa gdańskiej Straży Miejskiej.
W czwartek, około godziny 20.30 kierowca Skody Octawii, jadąc ulicą Sopocką w kierunku Wielkopolskiej z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z najeżdżającym z przeciwka Volkswagenem Golfem. Doszło do uszkodzenia obu pojazdów.
- Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, ale pozostała po nim tablica rejestracyjna, dzięki czemu ustaliliśmy, że pojazd należy do Straży Miejskiej w Gdańsku i jest w dyspozycji jej komendanta - powiedział rzecznik gdyńskiej policji, komisarz Dariusz Kaszubowski.
W kolizji nikt nie doznał obrażeń, a z komendantem nie można się skontaktować.
- Z ubolewaniem stwierdzam, że komendant "zapadł się pod ziemię", być może ze wstydu - mówi prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz.
Jak powiedział nam rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku,
Mariusz Kowalik - komendant Sodol od 15-go września jest na urlopie.
- Służbową Octavią komendanta jeździ też kierowca Straży Miejskiej - twierdzi Kowalik.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie w gdyńskiej policji - ustalenie kto był kierowcą Skody może potrwać kilka godzin, lub nawet kilka dni. Gdy zostanie ustalony - sprawca kolizji odpowie za to przed sądem grodzkim.