2007-09-01 17:39
Zamienią mazurka dąbrowskiego na to niemieckie gówno
http://david.national-anthems.net/gb.mid
2007-09-01 17:49
"Niemcy byli potem bardzo często nielojalni (np. Gdańsk- 1270 r., 1308 r., Kraków za Łokietka itd., zresztą podczas II w.św. też nie byli lojalni wobec RP, była V kolumna itp.)"
Tak samo jak Związek Jaszczurczy czy Miasta Pruskie w Wojnie Trzynastoletniej...
I czy mógłbyś mi powiedzieć, dlaczego akurat krakowscy mieszczanie mieliby być koniecznie lojalni wobec Łokietka? A nie innego książątka dzielnicowego, na przykład?
Skoro Niemcy znaleźli się na terytorium współczesnej Polski wyłącznie na skutek podbojów i germanizacji, zachowajże trochę przyzwoitości, i napisz, że na takiej samej zasadzie Polacy znaleźli się np. w Wilnie i Lwowie. To była całkowicie zwyczajna rzecz, i Niemcy nie są w tej kwestii żadnym wyjątkiem.
A moje pytanie o powstanie Niemiec tylko i wyłącznie miało na celu uświadomienie Tobie, że posługujesz się do opisywania nader zamierzchłych czasów anachronicznymi kategoriami. Szczególnie gdy piszesz o "wspólnym militarno-politycznym interesie Polski i Niemiec w 1240 r."
I kolejna sprawa - nie pasują Ci Wettinowie... cóż, Twoja wola. Wykazałem Ci jedynie, że związki Polaków i Niemców wyglądają zupełnie inaczej niż "tysiącletnie zmagania" propagowane przez gomułkowską propagandę, która okazuje się jakże żywotna. Prawda, nie było Polaków na tronie Niemiec. Ale byli Polacy w pruskim landtagu, w niemieckim Reichstagu, Polacy byli premierami austro-węgierskiego rządu, wreszcie Polacy walczyli ramię w ramię z niemieckimi powstańcami w czasie Wiosny Ludów. Nacjonalizm z przełomu XIX i XX wieku zatruł nie tylko te więzi, ale zatruł pamięć o nich.
2007-09-01 18:27
Nie wiem czemu wszyscy piszą, jakie to wysokie straty poniosły Niemcy w Kampanii Wrześniowej. A ja nigdzie nie spotkałem się z liczbą większą niż 16 tysięcy zabitych, podczas gdy, na przykład, w bitwie o Francję Niemcy stracili 46 tysięcy zabitych.
Może i bohatersko walczyliśmy, ale trzeba uczciwie przyznać, że dostaliśmy straszny łomot. A jeszcze kilka lat wcześniej byliśmy militarnie silniejsi od Niemców
2007-09-01 19:15
Niestety, z przyczyn czasowych, muszę kończyć naszą dyskusję...
Bardzo skrótowo, upraszczając: oczywiście, że bywały przypadki dobrego i lojalnego współżycia Niemców (lub niemieckojęzycznych obywateli RP) i Polaków ramach RP (np. Gdańsk w IRP był wielokulturowy, także niemieckojęzyczny i wiele razy wykazał się lojalnością).
Co do Polaków na Litwie to przeczytaj uważnie jeszcze raz co pisałem (porównanie, różnica z Niemcami w Polsce)...
Generalnie to "państwowość niemiecka" bardzo często była agresywna wobec Polski i zagrażała jej ISTNIENIU, odwrotnie nigdy. Niemcy liczą się z Polską wtedy tylko gdy jesteśmy silni (np. Polska Jagiellonów). Są nastawini na ekspansję na wschód, polityczną , ekonomiczną itd.
Uważam, że trzeba starać się budować dobrosąsiedzkie, ale PARTNERSKIE stosunki z Niemcami i nie wono być wobec nich naiwny...
Pozdrawiam :-)
2007-09-01 21:24
ze dogadujemy się z litwinami sytuacja sie klaruje ,tak samo jak ze słowacją brawo oby tak dalej.
A z krajem który kocha mordować ludzi niemcami nie potrzeba.
2007-09-01 21:39
to będą zawsze nasi nieprzyjaciele - ale to nie znaczy ze że nie mamy z nimi współpracowac i starać się być od nich LEPSI !
2007-09-01 23:20
jak tam się żyje w Argentynie?
A dla ciekawskich, to wystarczy trochę faktów zgłębić, a nie papki które reżyserowali ludziom alianci, np. do konca swoich dni Stalin twierdził że A.Hitler żyje i ma na to dowody. Tyle, że wszyscy uważali, że to ruska propaganda.
2007-09-01 23:32
przytoczę kilka faktów;
w momencie zajmowania przez ruskich Berlina tajemniczy start samolotu z saego centrum miasta, na specjalnie przygotowanym na tę okoliczność pasie startowym (uprzątnięta, oczyszczona wcześniej przez żołnierzy niemieckich ulica za bramą brandemburską) zeznania żołnierzy marynarki niemieckej, którzy widzieli A.Hitlera we włoskim porcie, kilka dni po zdobyciu Berlina przez rusków. Zaskakujące przypłynięcie dwóch łodzi podwodnych marynarki niemieckiej w lipcu 1945r już po kapitulacji Niemiec do Argentyny. Do dziś w Argentynie żyją świadkowie tamtych wydarzeń, którzy twierdzą, że naocznie widzieli A. Hitlera jak opuszczał pokład jednej z łodzi podwodnej w argentyńskim porcie w lipcu 1945r.
2007-09-01 23:43
no i ten sam hiltler sprzedal syfa wojny g bushowi...
2007-09-02 00:13
w kazdym razie mozna teraz postawic takim dokumentem pod sciana niemcow dokument jakby na zamowienie znalezli
nikt sie nie wyprze stany pewnie beda chcialy odkupic
bo tam jest zawsze bum na pamiatki po adolfie
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
