Bilety i czynsze muszą poczekać. Pierwsze, bo podwyżka cen jest za wysoka. Drugie, bo liczba poprawek jest zbyt duża. Gdańscy radni chcą dyskusji. Krytykują przy tym rozwiązania prezydenckich urzędników. Najbardziej kontrowersyjnie uchwały - w sprawie podwyżek cen biletów oraz stawek za najem komunalnych lokali użytkowych - prawdopodobnie nie staną się przedmiotem czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska. Taką opinię wyrazili na specjalnie zwołanej konferencji prasowej: przewodniczący rady, szef komisji polityki gospodarczej oraz przewodniczący komisji budżetowej.
W sprawie podwyżki cen biletów jest już kilka poprawek przygotowanych przez radnych.
-
Wszystkie prowadzą do tego, że skala podwyżki będzie mniejsza - mówił radny
Bogdan Oleszek.
Przypomnijmy że urzędnicy prezydenta Gdańska zaplanowali, aby bilety komunikacji miejskiej podrożały od nowego roku o blisko
17 procent. Jednocześnie, a potwierdzili to gdańscy radni - prezydent miasta postanowił zmniejszyć skalę podwyżki cen biletów semestralnych, z których korzystają na przykład studenci.
Prezydent sam zmienia, w ciągu tygodnia schodzi z 17 procent. Oczekujemy merytorycznej dyskusji, a ta na razie jest mechaniczna. Interesuje nas sposób zarządzania spółką Zakład Komunikacji Miejskiej. Czy konieczne jest, aby rodziny pracowników ZKM korzystały z ulg? Może system bonifikat trzeba przeanalizować? Może do bezpłatnych przejazdów powinny być upoważnione osoby które ukończyły 75 a nie 70 lat - podnosił swoje argumenty radny Wiesław Kamiński. W ostatnim czasie decyzją sądu koleżeńskiego usunięty zresztą z Platformy Obywatelskiej. A zaczęło się od nieprawidłowego rozliczenia delegacji służbowej, który to fakt ujawnił "Dziennik Bałtycki". W trakcie konferencji w gdańskiej radzie miasta, padło też pytanie o zarobki prezesa ZKM. Radni "nie chcieli powtarzać plotek", ale dowiedzieliśmy się, że podobno "więcej niż prezydent miasta".
-
Zwróciliśmy się do prezydenta w sprawie autobusów zasilanych gazem ziemnym. To rozwiązanie oszczędne, ekologiczne, a na dodatek możliwe do realizacji z udziałem środków unijnych. To już powinno być wdrożone - mówił radny
Kazimierz Karolewski.Tę świadomość prezydent Gdańska już jednak ma. Oto cytat z firmowego biuletynu Pomorskiej Spółki Gazownictwa "jesień 2004". Jest to realcja z otwarcia w Gdańsku nowoczesnej stacji napełniania pojazdów sprężonym gazem ziemnym.
"W ramach promocji gazu ziemnego w przeddzień otwarcia stacji na trasie z Niedźwiednika przez Siedlce do Centrum Gdańska jeździł autobus zasilany sprężonym gazem ziemnym. Autobus na gazie ziemnym przyjechał do nas z Rzeszowa, tankując po drodze w Warszawie. W opinii gdańskiego kierowcy, który 7 września (2004) prowadził autobus, nie ma żadnej różnicy w efektywności jazdy, natomiast zauważalne jest zmniejszenie hałasu i emisji spalin".
Zamieszczone obok zdjęcia nie budzą już żadnych wątpliwości. Prezydent
Paweł Adamowicz "przeciął wstęgę", "napełnia zbiornik z gazem" itd. itp.W miniony poniedziałek Gdynia otrzymała pozytywną opinię ministerstwa gospodarki i pracy, w sprawie projektu rozwoju komunikacji trolejbusowej. Z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, gdyński plan otrzyma ponad 4 miliony euro.
W połowie września "Głos" informował, że wśród sześciu wniosków, które zostały odrzucone na wstępnym etapie, znalazł się "niestety gdański projekt komunikacji miejskiej". Czynsze- Do uchwały w sprawie stawek czynszu w komunalnych lokalach użytkowych jest tyle poprawek, że sprawa przesunie się na następną sesję. Poprosiłem o jednolity tekst z wyraźnym zaznaczeniem wszystkich zmian - mówił radny
Kazimierz Karolewski.
- Komisja się gubi, a niektórzy radni nie znają przecież dokładnie sprawy - wyjaśniał
Bogdan Oleszek, przewodniczący gdańskiej rady.Przypomnijmy że w czerwcu tego roku "Głos" ujawnił pomysł prezydenckich urzędników na czynsze w komunalnych lokalach użytkowych. Kilka stref czynszowych, stawka za metr kwadratowy na głównym mieście miałaby wzrosnąć do 60 złotych, zniknąć miałyby ulgi. Przeciwko takim rozwiązaniom zdecydowanie zaprotestowali restauratorzy, rzemieślnicy i kupcy. W końcu urząd się ugiął i odstąpił, po długich negocjacjach, z większości pierwotnych rozwiązań. W rezultacie uchwała przewiduje utworzenie jedynie dwóch stref czynszowych (miejska i prestiżu) oraz ustalenie w przyszłości tak zwanych kwot bazowych czynszu, a także utrzymanie wielu ulg.
Jednak radni chcą kolejnych zmian w urzędniczych propozycjach. - Najważniejsze zmiany dotyczą przesunięcia o rok terminu ustalenia stawek bazowych. Ponadto chcemy równego traktowania podmiotów na przykład w kwestii ulg. Rzemieślnicy ze strefy prestiżu, czyli Głównego Miasta, mają być pozbawieni zniżek na przykład za prowadzenie praktycznej nauki zawodu - argumentował radny Kazimierz Karolewski.
- Władze wycofały się również z pomysłu przyznania przywilejów w najmie lokali komunalnych dla partii politycznych - wtórował mu radny
Wiesław Kamiński.- Jeszcze się spotkamy i porozmawiamy za miesiąc - twierdzili gdańscy radni podkreślając że ich zdaniem obie uchwały przygotowane przez miejskich urzędników powinny jeszcze poczekać. Nie sprawdzi się więc przewidywanie wiceprezydenta Gdańska, Szczepana Lewny z 17 września 2004.
- Mam nadzieję że jesteśmy na finiszu - mówił wówczas do kupców, restauratorów i rzemieślników, podczas negocjacji w Urzędzie Miasta.
Marek Cygański
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
