- 1 Sami złapali złodzieja katalizatorów (103 opinie)
- 2 Kiedy deszcz bywa groźny? (40 opinii)
- 3 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (224 opinie)
- 4 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (147 opinii)
- 5 Do tego nie służą światła awaryjne (158 opinii)
- 6 Przesiadka wymuszona remontem? Jeden bilet ci wystarczy (92 opinie)
Fachowiec w skarpetkach, czyli o kłopotliwym zwyczaju zdejmowania butów
Czy poprosilibyście fachowca, który przyszedł naprawić pralkę czy lodówkę, żeby wchodząc do waszego domu zdjął buty? Czy podobną prośbę skierowalibyście do pielęgniarki, lekarza czy księdza odwiedzającego was po kolędzie? Okazuje się, że spora grupa osób nie ma z tym najmniejszego problemu i jeśli buty nie zostaną zdjęte, do domu nie wpuszczą ani fachowców, ani nawet ratowników medycznych.
Zdejmowanie butów. Obuwnicza puszka Pandory
Kiedy prosimy gości o zdjęcie butów podświadomie zakładamy, że skrywają się w nich piękne, estetyczne stópki, najlepiej w śnieżnobiałych, mięciutkich skarpetkach, które dodatkowo dopieszczą nasze podłogi. Ludzkie stopy to jednak części ciała mało estetyczne. Szczególnie jeśli przez cały dzień nie zdejmowało się butów.
Nie chodzi tu wcale o dziurę w skarpecie czy przepocone męskie stopy, bo zdarza się, że nawet piękne szpileczki mogą okazać się puszką Pandory. Pamiętam, jak koleżanka kupiła sobie wymarzone pantofle na czerwonej podeszwie. W sklepie została ostatnia para w tak okazyjnej cenie, dlatego fakt, że były o dwa numery za małe, wydał jej się mało istotny. Chodziła w tych butach dzielnie, aż przyszło jej odwiedzić przyszłych teściów, którzy grzecznie acz stanowczo poprosili o zdjęcie butów. Widok poranionych stóp był tak makabryczny, że całe towarzystwo momentalnie straciło apetyt.
Zobacz też: Za co najczęściej mamy dość sąsiadów?
Zdejmowanie butów w gościach - wolność, Tomku, w swoim domku? Tak i nie
Kiedy zapraszamy do domu znajomych, szczególnie tych bliskich, problem zdejmowania butów raczej nie istnieje. Obie strony znają panujące zasady i z mniejszą czy większą chęcią się do nich stosują. Problem pojawia się wówczas, kiedy do naszego domu przychodzi osoba obca, w celu (dajmy na to) zawodowym. Ci, którzy z takiej wizyty czerpią korzyści (np. przedstawiciele handlowi), raczej problemu nie robią. Co więcej, podczas specjalistycznych szkoleń uczeni są choćby tego, że w deszczowy dzień warto mieć przy sobie nie tylko buty na zmianę, ale też kieszonkowy zestaw pucybuta.
Problem może pojawić się jednak wówczas, kiedy do naszego domu przyjdą osoby, na których wizycie to nam zależy, np. wszelkiej maści fachowcy. Czy pana, który ma naprawić pralkę, pielęgniarkę, która ma wykonać zastrzyk, bądź osobę spisującą liczniki wypada poprosić o zdjęcie butów? Oczywiście, że nie. Co więcej, taka osoba nie ma obowiązku butów zdejmować. Mimo tego takie prośby zdarzają się nagminnie. Okazuje się jednak, że są grupy społeczne, wobec których takich próśb nie odważymy się wystosować.
Równi i równiejsi
Na jednym z portali społecznościowych, w grupie dla pielęgniarek, rozgorzała dyskusja na temat tego, czy na prośbę pacjenta buty zdejmować, czy też nie. Opinie były skrajnie różne, a emocje sięgały zenitu. Te, dla których to nie problem, tym drugim zarzucały brak empatii. Tamte odgryzały się, że spędzając cały dzień na wizytach środowiskowych nie mają ani siły ani ochoty biegać po obcych mieszkaniach w samych skarpetkach. Zwracano również uwagę na ryzyko, z jakim wiąże się spacerowanie bez obuwia po obcym mieszkaniu (warunki higieniczne bywają przecież różne).
Pielęgniarki zwróciły uwagę również na inny istotny fakt - znacznie rzadziej o zdjęcie butów prosi się lekarza, a niemal nigdy księdza i ministrantów, odwiedzających parafian z wizytą duszpasterską. Czy to oznacza, że tak jak w przypadku sporu birmańsko - brytyjskiego, gdzie prośba o zdejmowanie butów stała się sprawą polityczną, żądamy zdejmowania butów od tych, których uważamy za równych bądź gorszych od siebie, ale pozostajemy w stosunku służalczym wobec tych, do których czujemy respekt?
A gdyby tak odpuścić?
Ludzie w walce o zdjęcie butów bywają nieustępliwi, więc może warto wreszcie ustąpić? Tylko zwolennicy której opcji mieliby to zrobić? Pomyślmy...
Co stracimy, jeśli zgodzimy się zdjąć buty będąc u kogoś z wizytą? W sumie niewiele. Ucierpi może na tym nasz wizerunek, może przy schylaniu zabolą plecy. No chyba, że nasz but jest puszką Pandory, to lepiej uprzedzić gospodarzy i zapewne sami zaproponują mniejsze zło, czyli pozostanie w obuwiu.
Co jednak, jeśli to gospodarze się ugną? Zapewne będą musieli zdobyć się na dodatkowe odkurzanie czy umycie podłogi. Jeśli problem stanowią dywany, to na czas domówki można je przecież zwinąć. Fachowcom i pracownikom medycznym można przygotować wyściełaną gazetami ścieżkę.
Tyle w teorii, bo w praktyce nikt nie ustąpi. Gdyby tak miało się stać, kwestia zdejmowania butów nie stałaby się przyczyną pogorszenia stosunków politycznych Wielkiej Brytanii i niegdysiejszej Birmy. Nie walczylibyśmy również tak zaciekle teraz. Najwyraźniej lubimy generować konflikty w tak mało istotnych kwestiach. I oby przyszłe konflikty były również poważne jak spór o to, czy w obcym mieszkaniu buty zdejmować, czy też nie.
Opinie (613) ponad 10 zablokowanych
-
2018-02-12 19:19
...
W Skandynawii, zimą, nawet policjanci zdejmują buty wchodząc do cudzego domu
- 1 0
-
2018-02-12 20:41
biale skarpetki (1)
ja zdejmuje buty zawsze i nosze białe skarpetki. Wychodzę z założenia, że jak bedą czarne po wizycie to tylko o gospodarzu swiadczy zle...
Nie wyobrazam sobie ze zimą ktoś chodzi po moim domu w butach...- 3 1
-
2018-02-13 07:30
Na wycieraczkę nie stać?
- 0 2
-
2018-02-12 21:45
Ja mam w całym domu kafelki i nie mam tego problemu
- 0 0
-
2018-02-13 00:53
Lekaz powinnien zdjąć
Buty w mieszkaniu pacjenta, a nie nanosić zarazki ze szpitala do czyjegoś ddomu obuwiem
- 0 0
-
2018-02-13 07:29
Stosunek służalczy do księdza, no trzymajcie mnie.. jednak Polacy to idioci:)
- 0 1
-
2018-02-13 13:19
Nie mam z tym żadnego problemu!
U mnie nie tylko trzeba ściągać buciory, ale i obowiązkowo myć ręce. A teściowa może zapalić sobie papieroska tylko na balkonie, nawet w mróz. Nie podoba jej się to i wtedy klnie pod nosem, ale jestem nieugięty.
- 3 1
-
2018-02-13 22:25
Podłoga to nie łóżko...a jak ktoś ma psa, który przychodzi ze spaceru, to też mu łapy myje przed wejściem do domu ?
- 2 0
-
2018-02-14 08:52
buty i inne części garderoby
Zapamiętaj. Nie należy narzucać gościowi swojego stylu zachowania. But jest częścią garderoby tak jak sukienka czy spodnie. Więc czy poprosisz gościa o zdjecie ww rzeczy? Nie. Tak samo postępujesz z obuwiem. Proste prawda!
- 2 0
-
2018-02-14 09:27
Mieszkanie = meczet??
Chłopski zwyczaj zdejmowania butów ,jak widać, nadal pokutuje.
Jak gospodarzom bardzo zależy, niech dadzą ochraniacze- mały wydatek.- 0 0
-
2020-02-11 09:46
Buty
Tylko czarnym każę buty zdejmować.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.