- 1 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (98 opinii)
- 2 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (151 opinii)
- 3 Zamkną przystanek SKM na pół roku (122 opinie)
- 4 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (54 opinie)
- 5 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (180 opinii)
- 6 Kiedyś to było... można utonąć (143 opinie)
Zderzenie tramwajów w Gdańsku
Na przystanku w Gdańsku zderzyły się dwa tramwaje. Tramwaj linii nr 2 najechał na 11. Osiem osób zostało rannych.
O godz. 15:10 na przystanku tramwajowym wysokości skrzyżowania ul. Smoluchowskiego i al. Zwycięstwa
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Jeden stał na przystanku, drugi podjeżdżając prawdopodobnie nie wyhamował i uderzył w ten z przodu. W wyniku zderzenia ludzie w tramwajach upadli. Ucierpiało osiem osób w tym jedno dziecko - mówi Magdalena Michalewska, z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Osoby, które ucierpiały w wypadku zostały przewiezione do szpitali na obserwację. Ich życiu nic nie zagraża.
Utrudnienia w kursowaniu tramwajów w kierunku Oliwy trwały kilkadziesiąt minut. Policja będzie ustalać co było przyczyną wypadku.
Opinie (182) ponad 10 zablokowanych
-
2010-08-08 23:30
Jakiś czas temu myślałem o zostaniu motorniczym.
Na samym początku zbierania informacji spotkał mnie zimny prysznic. Powiedziano mi, że mam "zapomnieć o tej robocie", bo jestem za stary. Teraz widzę w tramwajach szkolące się osoby w różnym wieku, a o wypadkach czytam wcale nierzadko. Pytam więc, czy stan techniczny tramwajów jest rzeczywiście tak beznadziejny, że trzeba hamować zaraz po ruszeniu z poprzedniego przystanku, żeby stanąć tam, gdzie się chce? Albo ci ludzie - wcale nie wszyscy młodzi - mają braki w wyszkoleniu, albo lekceważą dyscyplinę pracy, albo mają tabor do niczego. Jest jeszcze czwarta możliwość - wszystkie wymienione przyczyny są prawdziwe.
- 9 0
-
2010-08-08 23:56
(2)
Funkcjonuje coś takiego, co nazywa się Nadzór ruchu. Jeżeli motorniczy czuje, że np. hamulce są słabe, nie działa dzwoni. Prosi o wymianę tramwaju na sprawny, bo nie będzie narażał siebie i pasażerów na niebezpieczeństwo.
- 2 2
-
2010-08-09 00:40
a na co mają wymienić, skoro tam wszystkie nie działają?
- 2 0
-
2010-08-09 06:56
a co ma nadzór ruchu do hamulców coś mylisz
- 1 0
-
2010-08-09 00:39
ja j*bie...
który to już raz w tym roku...
- 4 0
-
2010-08-09 02:39
on po prostu nie lubi Lechii
i taranuje zielonego ;)
- 2 0
-
2010-08-09 06:42
brałem udział w tym wypadku
mam siniaka na kolanie i na szczęce; dostane jakieś odszkodowanie za to?
- 3 3
-
2010-08-09 07:27
Tak to jest jak nawet w niedziele tramwaje dwóch linii mają odjazd z danego przystanku o tej samej porze
- 3 1
-
2010-08-09 07:45
widziałam ten wypadek wsiadłam przy operze z wózkiem do tramwaju linii 11 w kierunku gdańska był tłok przy Traugutta wysiadłam żeby wypuścić inną kobietę z wózkiem a motorniczy cham zamknął drzwi i pojechał a ja zostałam na przystanku ze skasowanym biletem i usłyszałam huk stały dwa tramwaje jeden za drugim a trzeci nadjeżdżał pierwszy odjechał drugi podjechał na przystanek a ten trzeci w niego walną myśląc chyba że ten rusza by odjechać
- 5 1
-
2010-08-09 08:18
To że motorniczy rozmawia w czasie jazdy przez telefon to norma. Ja kiedyś widziałem jak prowadząca tramwaj czytała gazetę. Wtedy się tylko śmiałem, dzisiaj zadzwoniłbym na policję - w żadnym razie do ZKM.
- 8 3
-
2010-08-09 08:20
O Nadzorze Ruchu można powiedzieć że istnieje, a nie że funkcjonuje. Generalnie jest on od tego, żeby sprawdzać punktualność kursowania tramwajów a nie dbać o bezpieczeństwo ruchu...
- 7 1
-
2010-08-09 10:02
Byłam w tramwaju nr 11 w trakcie tego zderzenia. Staliśmy w tramwaju na przystanku, drzwi się zamknęły, nagle huk, wstrząs, Ludzie poupadali. Nikomu z tramwaju nr 11 nic takiego się nie stało, oprócz drobnych stłuczeń. Sama trochę czuję się poobijana. Szybko wyszliśmy z tramwaju, okazało się że uderzył w nas inny tramwaj. Jeszcze nie zdąrzyliśmy dobrze wysiąść z tramwaju, a już samochód kontrolujący ruch tramwajów stał przy nas. Bardzo szybko, bo w ciągu 4-5 min przyjechały 3 karetki. Widziałam tylko kobietę z zakrwawioną twarzą wsiadającą do karetki i 2 osoby z urazami kręgosłupa (miały kołnierze na szyjach). Reszta poszkodowanych siedziało nadal w tramwaju. Nie wyglądali na bardzo mocno poszkodowanych, ale nie mnie to oceniać tylko lekarzom. Sama byłam bardziej zajęta moim przestraszonym dzieckiem.
- 6 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.