- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (265 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (70 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (323 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (204 opinie)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (50 opinii)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Zebrał ponad 20 tys. etykiet zapałczanych
Zobacz niezwykłe etykiety z pudełek po zapałkach.
Nawoływano na nich do walki ze stonką ziemniaczaną, zachęcano do jedzenia drobiu i prezentowano sukcesy Rewolucji Październikowej. W szesnastym odcinku cyklu Pasjonaci prezentujemy najciekawsze etykiety z pudełek po zapałkach, które należą do Wiktora Jesionka. Kolekcjoner z Gdańska przez dwadzieścia lat zebrał ich ponad 20 tysięcy.
Rolnik o tym, że dojarka sama doi. Kierowca, że nie marnotrawi się oleju, bo to dewizy. A gospodyni domowa o tym, że cztery jaja w proszku niezastąpione są do potraw i ciast. Ilu kupujących pudełka zapałek, tylu adresatów haseł i obrazków na etykietach.
- W czasach PRL-u etykiety zapałczane były ważnym nośnikiem informacji, ponieważ docierały do wszystkich warstw społeczeństwa. Dlatego też były chętnie wykorzystywane do promowania ówczesnych inicjatyw i haseł - opowiada Wiktor Jesionek z Gdańska i otwiera kolejny klaser z hasłami socjalistycznej propagandy umieszczonymi na małych, prostokątnych kawałkach papieru.
Wiktor to filumenista, czyli kolekcjoner etykiet zapałczanych i innych przedmiotów związanych z zapałkami. Zwłaszcza na tych pierwszych zjadł zęby. Przez 20 lat zebrał ponad 20 tys. etykiet i pozyskał niezliczone informacje na ich temat. Najwięcej czasu poświęcił etykietom powojennym. - W Polsce działało od 1955 roku pięć fabryk zapałek. Mieściły się w Bystrzycy, Czechowicach, Częstochowie, Gdańsku i w Sianowie. Funkcjonowały jako Zakłady Przemysłu Zapałczanego - opowiada filumenista.
Każdy z zakładów miał wyznaczone cele. Bywało, że czechowicki prezentował Sputnik 1 podbijający Kosmos, gdański reklamował radioodbiornik Symfonia, a sianowski przestrzegał przed spalaniem makulatury. Tworzono tysiące wzorów etykiet. Trochę gorzej było jednak z zawartością pudełek.
- Po wojnie mawiano, że aby rozpalić ogień, potrzeba czterech zapałek. Funkcjonowało również powiedzenie, że przed wojną zapałkę można dzielić na cztery, tak były solidne - wyjaśnia kolekcjoner i na dowód wyciąga po jednej zapałce z dwóch pudełek: przed- i powojennego. Różnicę widać gołym okiem. Rywalizację wygrywa oczywiście zapałka z II RP.
Fragment Polskiej Kroniki Filmowej z 1947 roku prezentującej pracę fabryki zapałek w Gdańsku. Materiał jest własnością WFDiF Warszawa.
- Wypuszczono na przykład całą serię pudełek z etykietami, na których prezentowano postacie w strojach ludowych. Kilkadziesiąt lat później odzieży było jednak znacznie mniej, wręcz zniknęła - opowiada filumenista.
W drugiej połowie ubiegłego wieku pojawiły się z kolei w Polsce pudełka zapałek zza wschodniej granicy. Na sporej części etykiet dominował kolor czerwony. Wspominano Rewolucję Październikową i Pieriestrojkę, a także potęgę militarną Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. To właśnie od handlarzy ze Wschodu młody Wiktor kupił swoje pierwsze pudełko. - Koleżanki ze szkoły zbierały karteczki z notesików, koledzy zbierali resoraki, a ja zacząłem zbierać pudełka od zapałek i tak mi zostało - wyznaje kolekcjoner.
Dziś pasjonat może pochwalić się ponad 20 tysiącami zapałczanych etykiet. Do swojej kolekcji podchodzi jednak ze sporym dystansem. - Moim celem nie jest stworzenie zbioru liczącego setki tysięcy etykiet, choć wiem, że są i tacy zbieracze, którzy mają ich pół miliona. Nie chodzi o liczby, tylko o stworzenie uporządkowanej kolekcji oraz o zdobywanie wiedzy dotyczącej historii etykiet i zakładów, w których powstawały - przekonuje Wiktor Jesionek.
Dlatego pasjonat zbiera również książki i broszury poświęcone historii zapałek w Polsce. Ponadto odwiedza krajowych i zagranicznych kolekcjonerów. Bywa też w miejscach, gdzie niegdyś funkcjonowały zapałczane zakłady.
- Z pięciu polskich fabryk nadal działa ta w Czechowicach, a częstochowska to już muzeum. Pozostałe padły. Pewnego razu wybrałem się do ruin zakładu w zachodniopomorskim Sianowie. Po pustych halach hulał wiatr, na podłodze walały się zapałczane etykiety. Podniosłem kilka z nich. Natknąłem się też na pudło całostek, czyli etykiet wydrukowanych bezpośrednio na kartonie, z którego składane są pudełka - takie, jakie dziś można nabyć w sklepie - wspomina kolekcjoner i dodaje: - Cieszę się, że udało się je ocalić od zniszczenia i zapomnienia.
Są w kształcie autobusu, pianina, a nawet piersi. Zobacz największą na świecie kolekcję solniczek i pieprzniczek Joanny Chyły z Sopotu.
Ma zabytkowe donice, stare drewniane tabaczniki i rożek w kształcie niedźwiedzia. Zobacz nietypową kolekcję Jerzego Zająca z Gdyni.
Opinie (52) 5 zablokowanych
-
2013-11-03 09:47
Eeeee słabo... Owicz zebrał tyle mieszkań że nawet
nie wie ile ma
- 15 0
-
2013-11-03 09:50
Skończy jak Brunon K.
20 tys pudełek = 20 kg substancji zapalającej. Jeszcze tylko
trzeba mu wmówić że chciał coś podpalić i robota na nast 5 lat dla ABW- 8 3
-
2013-11-03 10:15
kolekcjonej
Rozumiem pasję tego pana, bo sam zbierałem etykiety zapałczane. Mam ich tez sporo nie tylko polskie tez zagraniczne. Ciekawa kolekcja z tego powstała. I jest nadal, choć już takich etykietek nie ma na pudełkach i nie ma co dalej zbierać nowości zapałczanych
- 3 0
-
2013-11-03 10:51
Zapałki zapałkami, ale może by tak dać czarną wstążeczkę na portalu skoro żałoba narodowa?...
- 4 2
-
2013-11-03 11:12
"znalazł" - czyli ukradł. To była czyjaś własność
- 3 8
-
2013-11-03 11:13
a co na to dziewczynka z zapałkami ?
zaraz napisza ze ja molestował ....
- 5 1
-
2013-11-03 11:28
Gratulacje!
Bez takich pasjonatów świat byłby mniej ciekawy :-)
- 9 3
-
2013-11-03 13:09
bez sensu
- 3 9
-
2013-11-03 14:09
Do "czekam na artykul o zbieraczu skarpetek"
Internetowy internenowa napinaczko sam cos zrob i pochwal sie tym a nastepnie zapros kossakowskiego i porusz ważny temat zrob cos a nie proj sie przez internet.Jesli na zaden czyn oprocz prucia Cie nie stac to prosze oto adres ul. Nowe Ogrody 8/12
80-803 Gdańsk
pokój nr 314 pod ktorym mozesz umowic sie z naszym Prezydentem przeprowadzic wywiad i przedstawic go kossakowskiemu ktory napewno da Ci szanse napisac kolejny o spoldzielni rozstaje i zapewnij nam jakas stycznosc z naszymi przedstawicielami a nie szydzisz z innych .- 6 3
-
2013-11-03 14:11
Przecież ponoć wszystko w PRL było takie super i trwałe i w ogóle
a zapałki nie?
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.