Od ponad miesiąca trwają negocjacje UEFA z polskimi hotelarzami. Federacja chce poznać miejsca o wysokim standardzie, gdzie zamieszkają jej przedstawiciele podczas Euro 2012.
Na swojego pośrednika Europejska Federacja Piłkarska wybrała firmę TUI. To ona organizuje spotkania i negocjacje z polskimi hotelarzami. W mediach pojawiają się sprzeczne sygnały o tym jakie są efekty rozmów.
Z jednej strony hotelarze deklarują chęć rezerwowania miejsc dla tzw. rodziny UEFA (gości, sponsorów, organizatorów Euro, sztabów organizacyjnych, przedstawicieli mediów, a także drużyn), z drugiej podkreślają, że negocjacje przebiegają jednostronnie i to UEFA chce decydować o wszystkim.
- Negocjacje wciąż trwają, a ponieważ prowadzi je TUI Travel PLC z Wielkiej Brytanii, nic nie wiemy na temat ich przebiegu - rozkłada ręce
Maria Baumgartner z polskiego biura firmy TUI.
A jest o co walczyć. Michel Platini, który przebywał niedawno w Polsce nie ukrywał, że o wyborze poszczególnych miast-gospodarzy Euro 2012 mogą zadecydować umowy zawarte z hotelami.
- Generalnie nie jest źle. Większość hoteli chce podpisywać umowy, ale nie tak, że to UEFA ma wszystkie prawa i o wszystkim decyduje - mówi
Jan Wójcikiewicz, właściciel gdańskiego hotelu Hanza i powstającego Hiltona.
- Głównym problemem jest to, że oni mogą z dnia na dzień zerwać rezerwację. Ja to rozumiem, ale taki przywilej musi być obwarowany pewnymi regułami.Mimo to właściciel hoteli nad Motławą jest w stanie zaoferować UEFA ok. 54 pokoi w 4-gwiazdkowej Hanzie i część ze 150 pokoi, jakie powstaną w 5-gwiazdkowym Hiltonie.
To samo deklaruje dyrekcja Hotelu Gdańsk przy ul.
Szafarnia. Są oni bliscy podpisania umowy rezerwacyjnej z TUI. Prawdopodobnie UEFA będzie miała do swojej dyspozycji wszystkie 48 pokoi dostępnych w hotelu, dodatkowo 30 kolejnych miejsc, które powstaną w budowanym włąsnie nowym skrzydle hotelu.
Czy właściciele Hotelu Gdańsk nie mają podobnych obaw jak szef Hanzy?
-Wiemy, że UEFA może zrezygnować z rezerwacji, ale wtedy poniesie koszty - mówi
Paulina Hinz z Hotelu Gdańsk. Jak duże? Tego nie wyjawia.
Miasto bacznie przygląda się tym negocjacjom między hotelarzami a TUI, jednak nie bierze w nich udziału. Swoją rolę ograniczyło do zorganizowania spotkania hotelarzy z pośrednikiem.
- To prawda, że część hotelarzy nie jest zainteresowana taka współpracą - przyznaje
Sabina Obara-Kuczma z biura prezydenta ds Euro 2012.
To jednak nie powinno być problemem dla Trójmiasta i okolic. Europejska federacja piłkarska wymaga, by w regionie gdzie odbywają się mecze, dostępne było 1220 pokoi w najwyższym standardzie, 1315 o gwiazdkę niższym i 210 3-gwiazdkowych. Jako region UEFA rozumie teren oddalony od stadionu o nie więcej niż 150 km lub dwie godziny jazdy.
Warto zaznaczyć, że wcześniej mówiono o innych - wyższych - liczbach. Ale pod koniec 2008 roku UEFA obniżyła swoje wymagania jeśli chodzi o pokoje w hotelach pięciogwiazdkowych. Wcześniej żądała ich aż 1900!
Tymczasem w Trójmieście i okolicach jest już 1292 pokoi w najwyższej klasie, 1767 4-gwiazdkowych i 2939 3-gwiazdkowymi. I to przy przeliczniku federacji, który bierze pod uwagę tylko 65 proc pomieszczeń dostępnych w danym hotelu. Czemu w ogóle te ostatnie są brane pod uwagę?
- Część hoteli 4-gwiazdkowych UEFA traktuje jako 5-gwiazdkowe. Podobnie jest 3-gwiazdkowymi, które swoim standardem często nie odbiegają od tych oczko wyżej - tłumaczy Sabina Obara- Kuczma.