• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Żeglarski paragraf 20

(boj)
27 lutego 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Projekt najnowszego rozporządzenia dotyczącego polskiego yachtingu może naruszać prawo - alarmuje Polski Związek Żeglarski. Do zmiany całego systemu regulującego polskie żeglarstwo nawołuje Stowarzyszenia Armatorów Yachtowych.

Członek władz stowarzyszenia Jacek Kijewski twierdzi, że przygotowany przez urzędy morskie projekt "Zarządzenia porządkowego nr 20" jest niezgodny z innymi ważniejszymi przepisami.

- W polskim systemie prawa najwyżej jest konstytucja, następnie ustawy sejmowe, później rozporządzenia ministerstw, a zarządzenia porządkowe są na samym dole. Mogą regulować np. gdzie stoi w porcie śmietnik. Tymczasem najnowszy dokument wywraca do góry nogami m.in. ustawę "Kodeks morski".

Jako przykład żeglarze podają planowany przepis o obowiązku instalowania radarów. - O ile jacht 20-metrowy spokojnie pomieści to urządzenie, to na 7-metrowym po prostu nie ma nie miejsca.

Przykładem zmory dla naszych żeglarzy jest przepis o tzw. "linii 20-tej mili". Polskie yachty, które pływają w strefie do 20 mil od brzegu nie muszą być tak rygorystycznie wyposażone jak te, które podążają dalej. Nie muszą mieć np. 12 rakietnic i tratwy ratunkowej. Również wymagania wobec kwalifikacji sterników są obniżone.

Tymczasem powszechnie wiadomo, że najniebezpieczniejsza dla małych żaglowców jest właśnie... strefa przybrzeżna. Tu występują najbardziej kapryśne wiatry i jest największy ruch statków handlowych, dla których mały yacht to łupinka łatwa do zmiażdżenia. W takiej właśnie sytuacji poszedł na dno harcerski jacht "Bieszczady".

Nasi żeglarze generalnie tęsknią za modelem szwedzkim. Coraz więcej z nich pływa już pod żółto-niebieską banderą. Jacek Kijewski wzdycha z rozmarzeniem: - Dbałość o bezpieczeństwo obywateli w Szwecji nie objawia się przez zabranianie im różnych rzeczy, ale poprzez duże nakłady na służbę ratowniczą finansowaną przez obywateli z dobrowolnych składek oraz ich wysoką edukację morską.

Polskie wilki morskie narzekają, że nasi urzędnicy dla odmiany robią wszystko, aby zachować i poszerzyć swoją władzę nad obywatelem.

- Tymczasem podobny do szwedzkiego system obowiązuje w Anglii i Niemczech, a tam przecież ludzie nie mają więcej rąk i nóg od nas, nie są też wyposażeni w dodatkowe oczy i czułki - mówi z goryczą Kijewski.
Zobacz artykuł Jacka Kijewskiego poświęcony feralnemu zarządzeniu Urzędu Morskiego w Gdyni.
(boj)

Opinie (135) 5 zablokowanych

  • Gallux

    i wg tych samych nowych przepisów, jakbyś chciał omegą na morze, to też masz zmieścić tam 12 flar, tratwę, radar i Bóg wie co jeszcze. A omegi przecież też pływają po zatoce. I co, dalej uważasz, że przepisy są mądre? Widziałeś omegę to się teraz zastanów gdzie to zmieścić.

    • 0 0

  • rozmowa o niczym

    to tak jakby facet przeczytał ksiazkę(w połowie) o nauce prawa jazdy i twierdzil ,że potrafi samochodem jezdzić.
    Gallux cos Ci dzwoni w starym ,pustym łbie , cos w necie przeczytałes i prowadzisz rozmowy.
    Daj wasc spokoj i wstydu sobie oszczędz. Bo sie tak znasz na żeglarswie jak dziki knur na poziomkach.

    • 0 0

  • żeglarstwie

    przepraszam za błąd

    • 0 0

  • ..." bo od 15 wymagano patetntu kpt:-)"...
    Tja , pewnie zeglugi poprzecznej .

    • 0 0

  • marek
    widziałem również omege kabinową:-)
    poza tym wzorem starych zaglowców mozna szalupe ratunkową holować za jachtem:-)
    jak sie nie mieści:-)

    • 0 0

  • okej
    to było dośc dawno bo w latach 60/70
    jedno wiem na pewno
    czy chodziło o sternika czy kapitana to nieważne w tym co napisałem
    chodziło mi o powierzchnię ozaglowania pieseczku
    dlaczego nie mogła mieć 15 m kw

    • 0 0

  • nigdzie nie pisałem o mądrości przepisów
    to jakaś bzdura
    odsyłam do tego co napisałem
    napisałem jedynie, że bezpieczeństwo żeglugi jest najważniejsze i że 3/4 polskich jachtów w tym twój można spokojnie wyzłomować
    a potem zrobił sie burdel:-) bo wpadł niejaki bacabezleków:-)

    • 0 0

  • Moby

    Difurki to ma też Gryf (Pallas, Zefirek), Stal (Mistral) i oczywiście prywaciarze (szkolenia). To świetny jacht, pomimo że diabelnie niewygodny.
    Co do Glusia, to pieprzy jak potłuczony - chce holować tratwę za jachtem (zapominając, że to stwarza opór i problemy przy manewrach), wcisnąć radar do kajaka. A Difurki nie mają nawet silników i jakoś dają sobie radę. To jest chory człowiek i do takich należy podchodzić z pewnym dystansem.

    • 0 0

  • Galux

    wyzłomuj siebie - czas już najwyższy. Na Twój pogrzeb przyjdzie wielu z tego portalu rzucić grudkę ziemii, cobyś już nigdy nie wylazł więcej na górę.

    • 0 0

  • czy ja jestem chory czy zdrowy, to o tym orzeka mój lekarz domowy
    ale że ty nie masz KOMPLETNIE POCZUCIA HUMORU PRZEZ CO JESTEŚ SMUTASEM I PONURAKIEM, TO JA SAM CI TO MÓWIĘ:-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane