• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zielone światło dla rad dzielnic w Gdańsku?

mb
23 maja 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Oliwianie od półtora roku walczą o założenie rady dzielnicy i obniżenie progu wyborczego. Czy teraz w końcu się uda? Oliwianie od półtora roku walczą o założenie rady dzielnicy i obniżenie progu wyborczego. Czy teraz w końcu się uda?

Prezydent Gdańska zapowiada, że bierze pod uwagę obniżenie progów wyborczych w wyborach do rad osiedli. Gdyby tak się stało, wraz z nowymi radami w mieście pojawiłoby się więcej demokracji.



Od ponad roku Inicjatywa "Rada Oliwy" walczy o obniżenie progów wyborczych przy wyborach do rad osiedli i dzielnic w Gdańsku. Dziś by powołać taką radę trzeba zebrać podpisy 10 proc. mieszkańców, a potem liczyć na taką samą frekwencję w wyborach. Te wymogi sprawiają, że swoje rady ma tylko 12 z 30 gdańskich dzielnic i osiedli.

Upór oliwian zgrał się z inicjatywą Regionalnego Centrum Informacji i Wspomagania Organizacji Pozarządowych w Gdańsku, które zorganizowało kilka spotkań na temat rad dzielnic i osiedli. Po cyklu czterech debat ma powstać opracowanie zawierające sugestie zmian w obowiązujących dziś w Gdańsku przepisach.

Niewykluczone, że podczas czwartkowego spotkania doszło do przełomu w tej sprawie: - Prezydent Paweł Adamowicz przychylił się na nim do naszej propozycji obniżenia progów do pięciu procent - cieszy się Tomasz Strug z Inicjatywy "Rada Oliwy". - Zapowiedział również, że zamierza namawiać do tego radnych miasta, od których zależy zmiana zasad wybierania rad osiedli.

Próbowaliśmy potwierdzić tę informację u rzecznika prezydenta, ale Antonii Pawlak studził nieco emocje: - Trwają rozmowy na ten temat między prezydentem i przewodniczącym rady miasta Bogdanem Oleszkiem - odpowiada dyplomatycznie.

Tymczasem może być problem z namówieniem radnych do podjęcia decyzji, która ułatwiłaby tworzenie rad dzielnic. Tym bardziej, że ich aktywność podczas spotkań podkomisji powstałej przy komisji samorządu i ładu publicznego, która zajmuje się ordynacją do rad osiedli jest znikoma.

W skład podkomisji oprócz radnych wchodzą jeszcze miejscy urzędnicy oraz trzej przedstawiciele rad osiedli. - Na razie odbyło się tylko jedno spotkanie podkomisji, na drugie radni już nie przyszli - żali się Tomasz Strug.

Podobnie radni zachowują się podczas debat. Albo wcale w nich nie uczestniczą, albo wychodzą w trakcie spotkania. - Wyjątkiem jest radny PiS Zdzisław Kościelak - przekonuje Tomasz Strug.

Czym zajmują się rady osiedli i dzielnic? Zwracają one uwagę władzom miasta na problemy danej społeczności oraz ułatwiają ubieganie się o pieniądze w organizowanych przez miasto konkursach.

Rady dofinansowywane są z budżetu miasta, w Gdańska jest to kwota 3,50 zł na mieszkańca dzielnicy.

Koncepcji na rozstrzygnięcie "progowego sporu" jest kilka. Niektórzy są orędownikami jego obniżenia, drudzy zupełnego zniesienia, jeszcze inni utrzymania obecnego 10 proc. progu, ale tylko przy zbieraniu podpisów. Rozważany jest także podział dzielnic na mniejsze jednostki, co zwykle ułatwia osiągnięcie obu progów.
mb

Opinie (59) 5 zablokowanych

  • Rady Dzielnic ???

    Wg przepisów nie są to Rady Dzielnic, lecz Jednostki Pomocnicze. Z samej nazwy wynika, że są pomocnicze, a więc decyzji nie mogą posiadać. Mogą proponować, wnioskowac itp. a wszystko zależy od Rady Miasta. Ile ludzi tyle propozycji rozwiązań; z takiego galimatiasu propozycji nic dobrego dla ogółu mieszkańców "nie może się urodzić." Zasady organizacji i działania muszą bć conajmniej logicznie powiązane z zasadami decyzyjności Rady MIasta i Prezydenta MIasta. Myślę, że częściowo mają rację ci internauci, którzy piszą, że to kolejna biurokracja, kolejne etaty i pieniądze. Żeby te "jednostki pomocnicze" miały jakąkolwiek władzę to trzeba by zmienić szereg przepisów, a przede wszystkim zmienić mentalność władz rządzących Gdańskiem. Wybory pokazały, że mieszkańcom odpowiada ten właśnie sposób postrzegania spraw mieszkańców. Nawet - jak podała prasa - Pan Prezydent chce reklamować jednostki pomocnicze za nasze pieniądze i to przez plakaty, ulotki. To następny sposób urobienia mieszkańców na jesienne wybory do Sejmu. To też sposób na spolegliwość jednostek pomocniczych wobec władzy Gdańska. Czy ludzie nadal będą się nabierać na pozory w działaniu i będą się nimi zachwycali? jeśli tak, to może być tylko gorzej.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane