Wbrew krążącym pogłoskom, w Zatoce Gdańskiej nie zakwitły sinice. Zmiana koloru wody na zielonożółty jest spowodowana wyłącznie masowym pyleniem drzew sosny. Specjaliści uspokajają, że kąpiel w takiej wodzie jest całkowicie bezpieczna.
oczywiście, nigdy nie zwracam uwagi na kolor wody13%
trudno powiedzieć, to zależy od stopnia zanieczyszczenia33%
nie, nigdy nie narażam swojego zdrowia54%
Lato zbliża się wielkimi krokami, a słupek temperatury systematycznie rośnie. Ale choć na plażach Gdyni, Sopotu i Gdańska wypoczywa coraz więcej osób, to trudno zauważyć kąpiących się. To nie tylko kwestia temperatury, ale też pogłosek o wykwicie sinic. Od kilku dni masowo spływają one do naszego Raportu z Trójmiasta.
Te plotki postanowiliśmy sprawdzić w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. Specjaliści wyjaśnili, że zmieniony kolor wód Zatoki Gdańskiej nie jest spowodowany obecnością sinic. Kąpiel w Bałtyku nie grozi obecnie żadnymi konsekwencjami zdrowotnymi, nie licząc oczywiście przeziębienia spowodowanego zbyt niską temperaturą.
- To, co w tej chwili obserwujemy na wodach Zatoki Gdańskiej, to nie są sinice. Jest to zmiana koloru wody spowodowana przez masowe pojawienie się pyłków sosny. Jest to zjawisko typowe. W zależności od tego, ile sosny wyprodukowały pyłku, tyle się go osadza wszędzie, nie tylko na powierzchni wód, ale i na ulicach czy samochodach. Żółte zabarwienie wody na pewno zmniejsza wartości estetyczne, ale nie jest toksyczne dla organizmu ludzkiego - mówi Krystyna Wenzel, kierownik Oddziału Higieny Komunalnej z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
Rozmawialem okoolo 20.00 dzisiaj z sanepidem telef.Alarmowy mily pan powiedzial aby sie nie kopac badania beda po 15 ,07. Kto klamie niech pani w, wejdzie do wody ...
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
