- 1 50 lat pracuje w jednym zakładzie (147 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (232 opinie)
- 3 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (186 opinii)
- 4 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (185 opinii)
- 5 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (201 opinii)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (133 opinie)
"Złoty kompas" dla Bogusława Wołoszańskiego
- Pan Wołoszański to wielki sympatyk Marynarki Wojennej; od lat z wielkim zaangażowaniem propaguje ją w środkach masowego przekazu - argumentował wybór Tadeusz Zarzycki, wicenaczelny czasopisma "Bandera", które przyznało nagrodę. - Jest też zaangażowany w budowę nowej siedziby muzeum MW i członkiem jego rady naukowej. Wielokrotnie był gościem na pokładach polskich okrętów i swoją dociekliwością wprawiał w zakłopotanie brać marynarską.
"Złoty kompas" został przyznany po raz pierwszy - będą nim honorowane osoby i instytucje działające na rzecz umacniania bezpieczeństwa państwa i popularyzujące tradycje polskiego oręża na morzu. Tym razem Rada Programowa czasopism Marynarki Wojennej miała problem, gdyż wśród zgłoszonych do nagrody wszyscy mieli na swoim koncie niebagatelne osiągnięcia, doceniane w kraju i za granicą.
- Zapoznałem się z charakterystyka osób nominowanych i naprawdę nie zazdroszczę członkom jury, które musiało dokonać wyboru - powiedział Longin Pastusiak, marszałek Senatu. - Kilka rzeczy zwróciło moją uwagę: wielu wśród nominowanych pracuje w najnowocześniejszych technologiach, współdziała z Sojuszem Północnoatlantyckim. Bardzo się cieszę, że doceniono wysiłek redaktora Wołoszańskiego. Nie wystarczy nowoczesność, ale trzeba również żyć w świadomości polskiego społeczeństwa.
Natomiast laureat nagrody swoja prace uważa za swego rodzaju obowiązek.
- Pamiętam, gdy na początku lat dziewięćdziesiątych byłem na "Błyskawicy", była ona bardzo zniszczona, teraz jest w znakomitym stanie - powiedział Bogusław Wołoszański. - Jak w każdym państwie wykładnikiem jego siły jest siła marynarki wojennej, tak w wypadku samej marynarki wojennej miernikiem siły jest dbałość o tradycję, historię. Dlatego propagowanie tego uważam za swój obowiązek. Gdy robię programy o Helu, Westerplatte, ratownictwie morskim, to cieszę się, że spełniają one swoje zadanie. Być może w przyszłości będę jeszcze raz mógł przeżyć wzruszenie z powodu nominacji do nagrody obok kolegów w mundurach.
Opinie (3)
-
2002-02-11 10:04
Nareszcie
Obserwuję rozwój Bogusława Wołoszańskiego od dobrych paru lat i bardzo doceniam jego dorobek naukowe. w przeciwieństwie do większości naukowców czy wykładowców akademickich, jego język jest żywy a chęć i umiejętność docierania do możliwie najszerszego grona odbiorców budzi podziw i szacunek. Dlatego właśnie uważam, że Bogusłąw Wołoszański jest jednym z bardziej zasłużonych Polaków,a w dziedzinie historii stawiam go na równi z Normanem Daviesem.
Powodzenia Panie Bogusławie, dużo sukcesów i aby Pana pasja nigdy nie wygasła.- 0 0
-
2002-02-11 13:24
:-)
dla mnie zawsze jak byłem młodszy był to główny autorytet w dziedzinie 2 wojny światowej przede wszystkim jego programy dla mnie są jak teatr , logiczne wnioski, super prowadzenie zdjęcia i przygototwanie czy programy w konkretnych miejscach jak np. w normandii. Za pomoc atego gościa pięne pływające muzeum istnieje do dzisiaj i uniknęło pójścia na żyletki chwałą mu za to i mam nadzieję że jeszcze wiele powstanie przy jego pomocy i nagroda doda mu sił do dalszej pracy
- 0 0
-
2002-02-13 07:17
opinia
bogusław wołoszański to po prostu PROFESJONALISTA.
Gdyby każdy nauczyciel historii w podstawówce umiał chociaż w części tak atrakcyjne mówić o historii nie mielibyśmy tylu nieznających histori ĆWIERĆINTELIGENTÓW w Polsce....- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.