• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmarł Jacek Kuroń

18 czerwca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
W szpitalu w Warszawie zmarł Jacek Kuroń - jeden z najbardziej znanych i cenionych polskich polityków, współtwórca Komitetu Obrony Robotników, działacz "Solidarności", poseł na Sejm, minister, historyk, publicysta i wielki społecznik. W marcu skończył 70 lat.

Jacek Kuroń urodził się w 1934 roku we Lwowie. W 1957 roku ukończył Wydział Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1957-64 pracował w Głównej Kwaterze ZHP, był doktorantem na Wydziale Pedagogiki UW. W 1964 roku, wraz z Karolem Modzelewskim, napisał "List otwarty do partii", za co go aresztowano i skazano na 3 lata więzienia. W marcu 1968 roku trafił do więzienia za współinicjowanie protestu studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Po wyjściu na wolność został współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników.

W latach 70. pracował w redakcji niezależnego kwartalnika "Krytyka" i wykładał także w tzw. uniwersytecie latającym.

We wrześniu 1980 r. został doradcą Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, a następnie Krajowej Komisji Porozumiewawczej i Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Był jednym z autorów strategii działania Związku.

Internowano go 13 grudnia 1981 roku, w następnym roku został aresztowany pod zarzutem próby obalenia ustroju. 23 listopada 1982 zmarła żona Kuronia - Grażyna (Gajka), także internowana po 13 grudnia. Na wolność wyszedł na mocy amnestii w roku 1984.

Brał udział w rozmowach Okrągłego Stołu. Od 1989 do 2001 roku był posłem na Sejm. Był członkiem Unii Demokratycznej i Unii Wolności. W latach 1989-90 i 1992-93 zajmował stanowisko ministra pracy i polityki socjalnej. W 1995 roku kandydował na urząd prezydenta RP.

Wielki rozgłos przyniosły mu akcje społeczne (np. Fundacja SOS), mające łagodzić skutki transformacji gospodarczej. Jego pomysłem były zupy dla najuboższych, zwane "zupami Kuronia". Czasami sam je nalewał z kotła potrzebującym. Ubierał się niekonwencjonalnie jak na polityka i członka rządu, przeważnie w niebieską dżinsową koszulę.

Został odznaczony m.in. Orderem Orła Białego oraz francuską Legią Honorową, niemieckim Krzyżem Zasługi, ukraińskim Orderem Jarosława Mądrego.


W Gazecie Wyborczej wspomina Jacka Kuronia Bogdan Lis, prezes Fundacji Centrum "Solidarności":

Wiele mam wspomnień o Jacku, ale jedno było najbardziej dramatyczne - zakończenie strajku w 1980 roku. Jacek siedział wtedy w więzieniu, bo komuniści uważali go za najgorszego z nas. Chcieli szybko doprowadzić do podpisania Porozumień Sierpniowych, licząc, że poświęcimy go w zamian za inne postulaty. Chcieli go koniecznie zatrzymać w więzieniu. Myśmy w stoczni wtedy się jednak nie złamali. Powiedzieliśmy, że nie podpiszemy porozumień, jeśli władza jego i innych nie wypuści. To była dramatyczna sytuacja, bo przez to wszystko mogło się nie udać. Wszyscy ludzie w stoczni poparli jednak nasze stanowisko. Trzy godziny później wicepremier Mieczysław Jagielski przywiózł glejt o uwolnieniu Kuronia. Pamiętam też, jak Jacek rzucił słynne już hasło "Nie palcie komitetów, tylko zakładajcie swoje". Zaszczepił w nas wtedy ważną myśl, która stała się później motywem przewodnim Wolnych Związków Zawodowych i "Solidarności".

Opinie (64)

  • elka
    świadkowie ci namieszali we łbie
    ale rozumu i tak nie miałaś:)
    nigdy
    ani przed ani po

    • 0 0

  • komuna, prostak, aj waj, ?, gallux

    poziom waszych wypowiedzi jeszcze dobitniej uswiadomil mi jak daleko jestem od idei J.K.walterowca,szkoda czasu tu przebywac jesli moderator przepuszcza tak niekultoralne wypowiedzi,a wszystko co jest pollitical correctness przechodzi,chocby nie bylo dopuszczalne w swiecie ludzi kulturalnych.Z faktami chocby niepopularnymi sie nie dyskutuje,sa niewygodne, nie pasuja do powszechnie rozpowszechnianych opinii,ale mialy miejsce.Smuci mnie jak ze zwyklego,ale wygodnego panujacym pogladom czlowieka robi sie bohatera,a przemilcza wielu ktorzy na to zasluguja.

    • 0 0

  • słuchaj głupa dupo
    umarł CZŁOWIEK
    odszedł jak żył
    po cichu
    a o tobie kto co napisze???
    umarła ela głupia dupa??
    czasem trzeba znac proporcje
    miej umiar a rewelacje do NIE
    myslisz że tylko ty znasz przeszłość Kuronia??
    jestes matołem politycznym gramatycznym i w ogóle

    • 0 0

  • po przecinku rób SPACJE inteligentko za mendel jaj
    a może za kope:)

    • 0 0

  • O Ela straciłaś przyjaciela,i musisz się wreszcie nauczyć,że portalu nie możesz opuścić,gdyż co niektórzy nie mogą się spuścić.

    • 0 0

  • ela

    jak to dobrze, że umarła komuna bo musielibyśmy mieć takie głupie wspólne żony jak Elka i do tego brzydkie...
    ...umarł Człowiek, którego bolala bieda innych, który o tym mówił i próbował cos zrobić...Uszanujmy jego pamięć!
    PS i krancujcie nielaty z tymi cwelami i innymi bo prawdziwy człowieczyna nie używa kompa pod celą...

    • 0 0

  • Taaa

    Kuroń to taki sam człowiek jak my, myślę że Ela trż nieraz pociągnęła z gwinta, a teraz zmarłemu wypomina.Ide po łyskacza, jak se chlapne to może..hehe,komu kolejke?I jeszcze jedno,o zmarłych źle się nie mówi.

    • 0 0

  • ona cie pociąga
    jest zbyt inteligentna
    ona zasysa

    • 0 0

  • Hehehhe i wsysa,anonimie,i wsysa.

    • 0 0

  • Niestety, ale Elżbieta ma rację

    Śród nonsensownych powiedzeń typu prawda leży po środku, wyjątek potwierdza regułę itd. jest jedno zastosowane w artykule. Że o zmarłym mówi sie dobrze albo w ogóle, co jest o tyle ciekawe, ze np. nie słyszałem wielu chwalców Hitlera, natomiast krytyków ci u nas dostatek.

    Porównać Zmarłego do Hitlera to bzdura, ale do Zinowiewa, Bucharina, Trockiego czy Jagody- owszem. Podobnie jak tamci służył systemowi tylko postawił na niewłaściwą frakcję. Gdyby puławianie wygrali z natolińczykami, Jacka Kuronia wspominalibyśmy tak samo jak Gomułkę, a system opresji nie zmalałby nawet o jeden pluton ZOMO.

    Puławianie przegrali, na szczeście dla nich w spokojniejszych czasach, wiec nie poszli "w rozchód" tylko do ciupy. Zreszta PRL byla łaskawa dla swoich outsiderów. Co innego rówieśnicy Kuronia, którzy walczyli z bolszewią i przegrali dom swój w białym borze, kędy zawiewa sypki śnieg.
    Co po latach powie o nich Zmarły, wtedy czołowy szturman czerwonego harcerstwa, gdzie wspólne byly nawet szczoteczki do zębów? "...Od chwili rozwiązania AK coraz trudniej było rozróżnić bandę rabunkową od grupy niepodleglościowej..." Pewnie dlatego gorliwie wykańczał służących w harcerstwie byłych działaczy niepodleglej Polski (np. Józefa Grzesiaka).

    Ktoś powie, że wszyscy popełniają błędy. Zgoda, jednak wymyślono na to receptę- szczerą skruchę. Jak dotąd skorzystał z niej tylko Stanisław Staszewski. Tata Kazika wyznał publicznie, ze PRL była pomyłką.
    Co wyznał Zmarły? "...Komunizm rzucił światu wyzwanie w imię sprawiedliwości społecznej. Wyzwolił olbrzymie siły, potrafił przemówić do biednych, uciskanych, i - co najważniejsze- do sumień ludzkich..."
    "Gazeta Wyborcza", 13 lipca 1993r.- już z grubsza wiadomo co działo się na terenie od Muru Berlińskiego po Koreę Północną i od Workuty po Kampuczę, ale Jacek Kuroń dalej wierzył w komunały.

    Choć może było to zagłuszanie sumienia. Media pokazują Uśmiechnietego Jacka dobrotliwie rozdającego biednym publiczne, nieswoje pieniadze, piszacego listy w obronie bezrobotnych (przyznaję- w czasach smsów i gg pisanie listów jest wielkim wysiłkiem), a ja pamiętam zaplutego z wsciekłości posła, bo grupka niepodległościowców ośmieliła się spróbować oczyscić Polskę z bolszewickiego łajna, z całej zakłamanej przeszłosci w której Zmarły miał swój udział.
    Pasował wtedy jak ulał na okładkę "Wprostu" i do wierszyka znanej kolaborantki.

    Niech Bóg sądzi go nie z grzechów, a według swego miłosierdzia. A Wy, potalowi zomowcy, czyńcie swoja powinność...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane