• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmiana (na razie) symboliczna

Olga Krzyżyńska
3 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
W gdańskiej siedzibie byłej Pomorskiej Kasy Chorych odsłonięto tablicę Oddziału Pomorskiego Narodowego Funduszu Zdrowia. - Zmiana kas na fundusz jest jeszcze w tej chwili symboliczna - powiedział były dyrektor PKCh, Henryk Wojciechowski. Jak dowiedział się "Głos" - na dzień przed wejściem w życie funduszu zarząd PKCh spotkał się z byłą radą tej kasy i posłem Władysławem Szkopem z komisji zdrowia na pożegnalnej kolacji.

I rzeczywiście - prawdziwe zmiany m.in. w systemie zakupów świadczeń medycznych opartym o plany zdrowotne, dopiero przed nami.

- W Pomorskiem taki plan zdrowotny, powstający na podstawie porozumienia: kasa chorych - wojewoda - marszałek, jest już właściwie gotowy - informował Henryk Wojciechowski. - Zawiera on m.in. plan restrukturyzacji szpitali. Koncentracja niektórych oddziałów i likwidacja niektórych placówek jest niezbędna - bo ani kasa, ani fundusz nie mają tyle środków, by to wszystko utrzymać. O ile wiem, przeprowadzka czeka gdański szpital stoczniowy, w kolejce do zmian czeka szpital w Nowym Dworze Gdańskim.

Co do długów dawnej PKCh w wys. 178 mln zł, dyr. Wojciechowski zapewnił, że odzyskanie płynności finansowej, co wiąże się z przekazywaniem w terminie środków placówkom medycznym, jest możliwe nawet w ciągu kilku miesięcy, a pełne spłacenie długów w ciągu najbliższych czterech lat. By ograniczyć koszty planuje się m.in. przeniesienie gdańskich biur RUM z ulic Majewskich i Na Stoku do siedziby dawnej kasy branżowej przy ul. Kartuskiej. Po połączeniu kas pomorskiej i oddziału branżowej, Oddział Pomorski NFZ dysponować będzie ok. 1600 mln zł.

- Pacjenci dawnej kasy branżowej, którzy dotąd korzystali tylko ze stałej części książeczki RUM, teraz będą musieli postarać się o kupony. Nadal będą zachowane "znaczone" kupony RUM dla inwalidów wojennych - wyjaśniał Jacek Paszkiewicz, były dyrektor Oddziału BKCh w Gdańsku.

- Jeśli wyjedziemy poza nasze województwo wystarczy mieć dowód osobisty, znać swoj numer PESEL - dodawała Małgorzata Bartoszewska-Dogan, była z-ca ds. lecznictwa w PKCH. - W wypadku zagrożenia życia najpierw będzie udzielane świadczenie, to czy jest ubezpieczony czy nie pacjent będzie mógł udowodnić później - ma na to 30 dni lub 7 dni po wyjściu ze szpitala. Najważniejsze jest ratowanie życia.

Jeszcze w kwietniu w Oddziale Pomorskim NFZ ma być powołany rzecznik praw pacjenta. W siedzibie oddziału przy ul. Podwale Staromiejskie działa już punkt informacyjny dla wszystkich chcących dowiedzieć się czegoś o funduszu. Kwestie personalne zostaną uregulowane w ciągu trzech miesięcy - na razie w byłych kasach pomorskiej i branżowej oraz w oddziale w Słupsku pracuje ponad 300 osób.
Głos WybrzeżaOlga Krzyżyńska

Opinie (20)

  • jak sie poleprzyło -wyplata/ w pracy jak nie wykonam zadania to szef mi nie placi, w Konstytucji stoi napisane kto w Polsce jest szefem
    jak się pogorszyło - to gilotyna

    • 0 0

  • Piotrukas...

    ...numer PESEL znajduje sie na stronie ze zdjeciem (w starym dowodzie) i na odwrocie nowego.

    • 0 0

  • Ciekawe czy na "pożegnalnej kolacji" dostali juz pożądne odprawy....

    • 0 0

  • Iwona

    ja to wiem, ale pani Małgorzata chyba nie bardzo...

    • 0 0

  • Heniu !!

    jak smakowało, czy było dobre?? Opowiedziałbyś trochę co jadłeś za nasze pieniądze!!! Nie badź taki samolub i egoista!!

    • 0 0

  • Ja tam na wszelki wypadek już dziś zeźrę swój dow.os. Jeszcze by tylko brakowało, żeby mi kto z tych konowałów życie ratował!!

    • 0 0

  • No to teraz była Branżowa Kasa Chorych dostanie po "łbie" i to ostro. Cały czas mówili, ze PKCH jest bardzo zadłużona, zmienił sie nawet na początku tego roku Dyrektor kasy , który do marca miał postawić Pomorska KAsę na nogi. Branżówka z tego co wiem stała o wiele lepiej jeśli chodzi o sprzęt i wypłacalność, nie mieli z tym takich wielkich problemów jak PKCH . Pan Wojciechowski zapewnia , ze teraz długi spłaci sie nawet w ciągu kilku miesięcy , no oczywiście, ogołoci sie dorobek Branżowej Kasy i przy okazji pozamyka parę placówek, a niech tam ludzie mają komunikację miejską mogą dojezdżać nawet na Kartuską, to już ich problem. Jednak za kilka miesięcy znowu będzie mowa o pustkach w teraz Narodowym Funduszu Zdrowia, i nie będzie już skąd ściągnąć kasy na długi. To tylko możliwe jest w Polsce pod kierunkiem naszych rządzących.Tragedia!!!!!

    • 0 0

  • Moby

    Popieram takie rozwiązanie. Każdy lekarz - myślę - że traktowałby pacjenta, który ma swoje indywidualne konto poważnie i z przyzwoitym zaangażowaniem tak jak teraz za odpowiednio grubą kopertę. Tylko jak to osiągnąć - strajkiem ?

    • 0 0

  • Mi juz to smierdzi

    • 0 0

  • ago, długów NFZ nie będzie

    długi Kas Chorych generowali czerwoni dyrektorzy szpitali by wykoleić prawicowy pomysł. Teraz gdy szpitale są zadłuzone zostaną sprywatyzowane przez "swoich" dyrektorów za długi. NFZ obetnie kontrakty szpitalom co będzie skutkowało zwolnieniami. Okaże się że nagle służba zdrowia nie jest zadłużona, pomysł wypalił. Wcześniejsze obcięcie kontraktów było niemożliwe bo prawicowe Kasy Chorych nie były akceptowane przez czerwonych lekarzy. Teraz już się dogadają - kosztem pielęgniarek i młodszych lekarzy.
    P.S. czy wiesz ile lekarka naliczyła sobie za wykonanie mojej mamie protezy dentystycznej ?
    4800 zł ... Przy takim naciąganiu żadne Kasy nie wytrzymają..

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane