- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Znaki zakazu podzieliły mieszkańców Jasienia
Kilka dni temu na ul. Kraśnięta na Jasieniu stanęły znaki zakazu zatrzymywania. Oznakowanie pojawiło się na wniosek części mieszkańców domów jednorodzinnych, którzy przez zaparkowane na wąskiej drodze samochody mieli problem z odbiorem śmieci. Kierowcy i mieszkańcy znajdujących się po drugiej stronie ulicy bloków protestują, a rada dzielnicy wskazuje, że to jedyny sposób, by ograniczyć niewłaściwe parkowanie w tym miejscu.
- Postawienie znaku to inicjatywa mieszkańców bliźniaków. Celem było wyłączenie możliwości parkowania, ale tylko po jednej stronie drogi, bo gdy samochody były zaparkowane po obu stronach w sposób przepisowy (1,5 m przejścia dla pieszych na chodniku) przejazd zwężał się na tyle, że śmieciarka opróżniająca kubły z domów nie mogła przejechać - tłumaczy pan Paweł.
Rada dzielnicy: To jedyne rozwiązanie zgodne z prawem
Mieszkańcy domów jednorodzinnych o pomoc zwrócili się do rady dzielnicy. Jak mówi nam Magdalena Nowicka, przewodnicząca zarządu dzielnicy Jasień, problem z przejazdem wąską i zastawioną samochodami ulicą narastał od półtora roku.
- To najwęższa ulica na Jasieniu. Nie da się tam parkować samochodów po obu stronach ulicy z pozostawieniem przepisowej szerokości chodnika wynoszącej 1,5 m i bez łamania przepisów - tłumaczy. - Odbyliśmy spotkania z mieszkańcami, debatowaliśmy nad różnymi rozwiązaniami, o poradę zwróciliśmy się do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Jedynym rozwiązaniem było ograniczenie parkowania po jednej stronie ulicy.
Mieszkańcy mają mieszane uczucia
Jedziemy na miejsce, by przekonać się, czy znak zakazu to najlepsze rozwiązanie. W ciągu dnia na ulicy stoją pojedyncze auta. Kilka z nich także na miejscach objętych zakazem. Spotykamy pana Edmunda. Mieszka w bloku, problem zna od dawna.
- Mieszkam tu od 20 lat, problem z parkowaniem był tu od dawna, ale się nasilił. Ludzie muszą gdzieś zaparkować, miejsc w hali garażowej dla wszystkich nie starcza. Nie dziwię się, że parkowali po jednej i po drugiej stronie - mówi. - Problem był, ale nie powiedziałbym, że konflikt był na tyle ostry, by rozwiązywać go tak radykalnie. Tym bardziej, że ja o żadnych konsultacjach nie słyszałem. Znaki pojawiły się w ubiegłym tygodniu z dnia na dzień.
Chwilę później rozmawiamy z mieszkańcem jednego z domów jednorodzinnych. Potwierdza nam, że parkujące po obu stronach wąskiej ulicy samochody znacząco ograniczały widoczność i wyjazd z prywatnych posesji. Zdarzało się też, że śmieciarka nie była w stanie odebrać odpadów.
- Zaproponowaliśmy, by auta parkowały nieco głębiej na chodnikach, pozostawiając nie 1,5 m a 1 m szerokości. To też nie zdało egzaminu - mówi mieszkaniec i daje nam pismo, jakie w lipcu mieszkańcy otrzymali od gdańskich drogowców z GZDiZ.
Czytamy w nim, że urzędnicy przychylają się do ich wniosku o dopuszczenie parkowania samochodów z pozostawieniem 1 m. Na miejscu mieli pojawić się urzędnicy, by dokonać pomiarów i wyznaczyć miejsca postojowe, jednak ostatecznie okazało się, że byłoby to niezgodne z prawem.
- Zapadła więc decyzja o zakazie parkowania po jednej stronie - dodaje Magdalena Nowicka. - To nie jest problem jednych czy drugich mieszkańców, a uwarunkowania ulicy. Obiektywnie trzeba przyznać, że mieszkańcy bloków mają więcej możliwości do parkowania. Mogą auto pozostawić po drugiej stronie bloków przy ul. Damroki, do ich dyspozycji pozostają też miejsca w hali garażowej. Niestety problemy z parkowaniem mogą narastać, bo w ubiegłym miesiącu zamknięto duży prywatny parking przy ul. Damroki. Od tamtej pory wszystkie wolne miejsca i zatoki zastawiane są samochodami.
Petycja z prośbą o zaspokojenie potrzeb parkingowych
Pan Paweł, który poinformował nas o problemie, twierdzi jednak, że znaki zakazu go nie rozwiążą.
- Wieczorem, gdy mieszkańcy wracają z pracy i wyznaczone miejsca parkingowe są zajęte, część kierowców - pewnie do pierwszej wizyty straży miejskiej - ignoruje zakaz, a pozostali parkują po przeciwnej stronie drogi, na chodniku pomiędzy wjazdami na posesje bliźniaków. Mieszkańcy domów jednorodzinnych reagują agresją na parkujących, naklejają kartki na przednich szybach, ktoś porysował mi bok samochodu, wykrzykują z okien, żeby nie parkować po ich stronie, bo mają utrudniony dostęp do furtek i bram wjazdowych. Chcemy więc sporządzić petycję do spółdzielni z prośbą o zaspokojenie potrzeb parkingowych wszystkich mieszkańców.
Opinie (356) 7 zablokowanych
-
2020-01-16 09:51
Sprzedajcie te złomy i się na miejską komunikację przestawcie.
Za kilkanaście tygodni będziecie mieć tramwaj pod nosem.
- 9 7
-
2020-01-16 09:57
"Obiektywnie trzeba przyznać, że mieszkańcy bloków mają więcej możliwości do parkowania. Mogą auto pozostawić po drugiej stronie bloków przy ul. Damroki, do ich dyspozycji pozostają też miejsca w hali garażowej."
Nie każdy ma swoje miejsce w hali garażowej, za to każdy domek ma miejsce na swojej posesji.- 15 8
-
2020-01-16 10:24
Zakaz wjazdu
na ul. Myśliwską, która jest drogą bez chodnika, przez Kartuską do Piekarniczej. Zdecydowane STOP!
- 2 7
-
2020-01-16 10:58
Potrzebny wysoki podatek za drugi i kolejne samochody rejestrowane pod tym samym adresem. (1)
- 13 9
-
2020-01-16 13:43
My mamy 3 samochody służbowe i co?
- 1 1
-
2020-01-16 11:07
Tak tak
robmy sobie wszyscy na zlosc, dbajmy tylko o wlasne cztery litery i wszystkim na pewno bedzie sie zylo lepiej!
- 9 1
-
2020-01-16 11:15
nic naprawde nic.
To tak a'propos pani Dulkiewicz i jej błędów w rządzeniu :)
Miasto zabetonowane i zastawione samochodami. I nikt nic nie może :/- 5 5
-
2020-01-16 11:19
Niech ograniczą parkowanie po stronie domów (1)
Dlaczego ograniczono parkowanie od strony bloków gdzie jest więcej mieszkańców a mało miejsc do parkowania, pewnie ktoś z właścicieli domów jest znajomkiem kogoś w spółdzielni albo urzędzie miasta. Te domy mają garaż na 2 samochody a do tego podjazdy do garażu gdzie również dodatkowy samochód się zmieści. Powinno się ograniczyć parkowanie po stronie domów a nie bloków
- 17 3
-
2020-01-16 13:30
Zgadzam się w 100 proc.
Projekt przeprowadzony po cichu, bez konsultacji z mieszkańcami bloków. Dlaczego nie zakazano parkowania po stronie domków, skoro jest tam o wiele mniej miejsc do zaparkowania (bramy wjazdowe). Trudno nie mieć wrażenia, że ktoś komuś pomógł właśnie tak to załatwić.
- 7 0
-
2020-01-16 11:20
wojna "klasowa" z "tymi z domków" trwa od dziesięcioleci (1)
zawsze wśród osób mieszkających w blokach były osoby zakompleksione, mające poczucie bycia gorszy z powodu mieszkania w bloku, i właśnie takie osoby toczą swoje wojenki z "tymi z domków" - donosy, uszkodzenia mienia, złośliwe parkowanie aut na płocie lub nawet bramce itd, itp
Nie wiem czy w ten sposób się dowartościowują czy co?- 13 18
-
2020-01-16 11:46
to stały element tej wojny
U nas to norma parkowanie przed furtką, czasem na garażu na bramie, nie chcemy robić wojen, ale kto wie co będzie dalej.
- 0 4
-
2020-01-16 11:21
No nie da się.
Winien Tusk,Dulkiewicz i komuna.
- 6 4
-
2020-01-16 11:25
Władze powinny ostro zabrać się za ulice z domkami jednorodzinnymi.
Na posesjach/w garażach mają miejsca na 2-3 samochody, ale wszystkie stoją całymi dniami na chodniku lub ulicy.
- 24 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.