- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (358 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (96 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (58 opinii)
- 4 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (25 opinii)
- 5 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (237 opinii)
- 6 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (358 opinii)
Znika rusztowanie z Bazyliki Mariackiej
Po ponad dwóch latach prac wyłania się z gigantycznych rusztowań wyremontowana wieża Bazyliki Mariackiej w Gdańsku. 15 grudnia powinniśmy ją widzieć już w pełnej okazałości. Wieża największej budowli ceglanej na świecie wytrzyma bez remontu co najmniej 100 lat.
Właśnie znikają największe na wybrzeżu, ważące 200 ton rusztowania, które okalały wieżę Bazyliki Mariackiej. Ich stawianie na wysokość sięgającą 76 m trwała blisko pięć miesięcy. Znikną w półtora miesiąca.
- Rusztowania miały 8 tys. m szesc., powierzchnia wieży ceglano-kamiennej wynosi 6,5 tys. m kw., ale demontaż rusztowania pójdzie szybciej, bo do tego celu specjalnie została zamontowana druga winda - wyjaśnia Rafał Socha, dyrektor techniczny z firmy Ekoinbud, generalnego wykonawcy prac przy wieży.
Aby rusztowanie stanęło, powstał specjalny projekt, który musiał określać stan murów i miejsca kotwienia rusztowania, wykonano też badania wytrzymałościowe i termowizyjne. Użyto nawet radaru do prześwietlania murów. Po co to wszystko?
Nasza największa ceglana budowla na świecie po prostu się rozsypywała. Cegła się łuszczyła, odpadała, a jej spadające fragmenty zagrażały przechodniom. Do tego dochodziło do rozsadzania murów, bo bazylika była nasiąknięta wodą, która zimą zamarzała.
- Mieliśmy do wykonania ciężką i żmudną pracę, do której trzeba było podchodzić z wyjątkowym pietyzmem. Elewacja wieży była w krytycznym stanie. Prace rozpoczęliśmy od dachu. Została ułożona nowa dachówka tzw. klasztorna, jest ona podobna do typu mnich, mniszka - z tą różnicą, że jest bardziej wytrzymała, szczególnie na tak dużej wysokości - wyjaśnia Rafał Socha.
W szczytowym okresie na rusztowaniach pracowało 60 ludzi pod kierunkiem konserwatora dzieł sztuki Jacka Gryczewskiego. Cegły elewacji zostały oczyszczone tak, by zachować ich naturalną patynę. W wielu miejscach należało też wykonać uzupełnienia elementów kamiennych czy murarskich. W tym celu zastosowane zostały cegły ręcznie formowane, o takich wymiarach jakie stosowano w gotyku czyli większych niż obecnie - 29 x 14 x 9 cm. Zostały też uzupełnione spoiny, ułożono też nowe dachówki na dachach kaplicy przywieżowej.
Na razie rusztowania odsłoniły zaledwie jedną ósmą wieży. Dopiero po oczyszczeniu, tuż pod dachem ujawnił się wykonany z kamienia wzór w kształcie litery V. Prace na bieżąco były konsultowane ze specjalistami m.in. z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, którzy przeprowadzili specjalistyczne badania zapraw, cegieł i kamienia. Co trzy miesiące odbywały się szczegółowe kontrole przebiegu prac, dokonywane przez inspektorów miejskiego i wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Prace, które wykonaliśmy powinny wystarczyć na 100 lat - zapewnia Rafał Socha.
- Realizacja projektu była możliwa dzięki staraniom ks. infułata Stanisława Bogdanowicza, który dziewięć lat temu utworzył Biuro Ochrony Zabytków Bazyliki Mariackiej. Pomocna okazała się współpraca z biurem konserwatorskim Królewskiej Katedry Nidaros w Trondheim. Norwescy koledzy wspierali nas podczas starań o zdobycie grantu - podkreśla konserwator Bazyliki Mariackiej Tomasz Korzeniowski, pełniący funkcję kierownika projektu.
Większość środków na konserwację wieży - prawie 3,3 mln euro - zostało przekazanie przez Islandię, Norwegię i Lichtenstein ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego, przeznaczonego dla nowych państw Unii Europejskiej. Ponad 2 mln zł na remont wyłożyło również miasto.
Prace przy wieży to wprawdzie bardzo efkektowny, ale dopiero początek zmian bazyliki. - Przygotowujemy dokumentację do kolejnego etapu prac konserwatorskich przy bazylice, który rozpocznie się najwcześniej za rok. Zgodnie z harmonogramem opublikowanym w 2006 roku obejmie on m.in. remont dachu nad główną częścią kościoła, konserwację elewacji naw bocznych, transeptu i prezbiterium oraz konserwację wybranych elementów wnętrza - zapowiada Tomasz Korzeniowski.
Miejsca
Opinie (187) 8 zablokowanych
-
2010-11-12 15:22
ecs
i tak porównać budowa europejskiegocentrum solidarności 280 mln . a remont jednego z najważniejszych zabytków w gdańsku , klasy światowej 3,3 mln euro czyli ok 13mln złptych i to musi dać jakaś islandia bo inaczej wieza sie zawali WSTYD DLA URZĘDASÓW przykro tylko że nie ma na kogo sensownego zagłosowac
- 0 0
-
2010-11-12 16:29
Cud w Gdańsku (1)
Wszystkim, którzy tak chętnie przypisują Rosjanom dokładne zniszczenie Gdańska, proponuję spacer po naszym mieście i przegląd resztek nie odrestaurowanych budowli i zastanowienie się, czy pociski niszczące miasto nadlatywały tylko od strony Siedlec, Chełmu i Orunii, czy może też od strony morza? Czy działał tu ks. Kordecki i zmieniał tor ich lotu, tak, że omijały remontowaną wieżę, a rozwalały wszystko co poz nią? Jak to się stało, że dokładnie zlikwidowano budynki, za ulicą Rajską (w stronę morza a więc w stronę łagiewników i Stolarskiej? Zniszczenia tak dokładne, że część byłych ulic jest jedynie zaznaczona płytami z napisem tu były ulice... , ulokowane w chodniku Podwala Staromiejskiego? A może warto postudiować raporty Kriegsmarine, z okrętów które ocalały z pogromu? Niemcy, to skrupulatny naród i pewnie dokładnie odnotowali, co robiła setka ich jednostek bojowych na zatoce gdańskiej. Ciekawe, że budynki od strony dworca i Alei 3-ciego Maja, a więc od strony rosyjskiej są jedynie spalone a nie zniszczone do zera?
Jak to się stało, że w kościele św. Józefa, spalono żywcem wiernych (należy ich podziwiać, że w tym huku bomb i dział, ryku nacierających żołdaków, czerwonoarmistów, spokojnie się w tej świątyni modlili) a czołgiści, jadąc gdzieś spod Stalingradu, podpalili świątynie z wiernymi, zanim jeszcze zdobyli Gdańsk. Świątynia spłonęła (wraz z wiernymi) a osadzona w stropie bomba nie wybuchła - czy to nie jest cud?! Cuda się wtedy w Gdańsku działy, leciały bomby, pociski artyleryjskie, paliły się całe dzielnice, waliły domy, kościoły, port spichlerze a gdzie podziali się zabiciI Czyżby nikt nie zginął!? Podobno w tym czasie przebywało w Gdańsku tysiące uchodźców z Prus, z Kurlandii tysiące żołnierzy, SS-manów, trzeba by to wyjaśnić, zanim zbudujemy tu muzeum drugiej wojny światowej.- 1 1
-
2010-12-29 20:02
Rosjanie tylko dobro czynili!
Trzeba się do profilu tego portalu dostosować. Takie opinie mają szansę na publikację, reszta gdańszczan i sopocian od kilku pokoleń żyjących na tych ziemiach ma cenzurę na tym portalu. Pozdrawiam Białoruś www.trojmiasto.pl !!!
- 0 0
-
2012-01-08 13:41
Najwieksza koscielna kupa cegiel
Dokladnie tak zamek w malborku nie jest swiatynia !!! ten kosciol ma miano najwiekszej swiatyni a nie budowli ceglanej
A najsmieszniejsze jest to ze pracownicy pana gryczewskiego do dzis walcza z nim o swoja kase, zarobki na wiezy wynosily ok 2tys na miesiac, szkoda ze w tym kraju ciagle pieniedzy nie zarabia ten kto naprawde pracuje i cos robi.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.